Manta wejdzie na giełdę

– Interesuje mnie tylko główny parkiet. Kapitalizacja spółki powinna grubo przekraczać 100 mln PLN. Z emisji chcę pozyskać 20-30 mln PLN – mówi dla "Pulsu Biznesu" Bogdan Wiciński, prezes i właściciel Manty. Przychody Manty za 2012 r. mają sięgnąć 90 mln PLN, co zwraca uwagę przy zeszłorocznej sprzedaży wynoszącej 53 mln PLN. Zysk netto do końca 2012 r. ma wynieść 5,5-6 mln PLN. Firma informuje się, że w tym roku sprzedała 100 tys. tabletów i jest liderem sprzedaży w segmencie tanich tabletów.

– Zostaliśmy sponsorem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Gdyby nie to, że pierwsze mecze z Czarnogórą i Mołdawią nie były transmitowane w publicznej telewizji, sprzedaż wzrosłaby wcześniej. Po meczu z Anglią popyt na nasze produkty eksplodował. Październik był najlepszym miesiącem w historii firmy – "Puls Biznesu cytuje wypowiedź prezesa Wicińskiego.

Dużą popularnością cieszą też też dekodery Manty. Spółka sprzedała już 700 tys. sztuk i prognozuje, że do lipca przyszłego roku na polski rynek trafi aż 2 mln urządzeń do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Na te wyniki wpływ ma m.in. sponsoring sportowy. Wśród ważnych informacji dotyczących firmy należy również podać zawieszenie budowy centrum dystrybucyjnego w Gaju przy drodze S8 między Radzyminem a Wyszkowem. Roboty miały ruszyć na przełomie 2012 i 2013 r., ale w chwili obecnej Manta nie potrzebuje tak dużych powierzchni magazynowych. - By zmagazynować myszki o wartości 1 mln PLN, potrzebowaliśmy 600-700 palet. Telefony czy tablety o takiej wartości mieszczą się na 2-5 paletach – tłumaczy Bogdan Wiciński. Kolejnym planowanym projektem jest poszerzenie obecnej oferty – firma chce się skupić na rynku tzw. małego AGD, w którym zdaniem właścicieli wciąż jest wiele do zrobienia. --- Źródło: Puls Biznesu