Węgry krytykują cła UE na import chińskich elektryków
Węgry nie zgadzają się z "brutalną" karą nałożoną przez Unię Europejską na chińskich producentów samochodów elektrycznych - powiedział w środę minister gospodarki tego kraju. Stanowcze stanowisko Madziarów to odpowiedź na decyzję Komisji Europejskiej, która zapowiedziała nałożenie ceł na import chińskich pojazdów elektrycznych.
Pod rządami prawicowego premiera Viktora Orbana Węgry stały się ważnym partnerem handlowym i inwestycyjnym dla Chin. W przeciwieństwie do większości krajów Unii Europejskiej, które chcą stać się mniej zależne od drugiej co do wielkości gospodarki świata.
"Zamiast karnych ceł, Unia powinna wspierać europejski przemysł pojazdów elektrycznych. Nie zgadzamy się z brutalnym europejskim karaniem chińskich producentów samochodów elektrycznych karnymi cłami. Protekcjonizm nie jest rozwiązaniem" - oświadczyło węgierskie Ministerstwo Gospodarki.
Komisja Europejska poinformowała w środę o swojej decyzji, że od lipca nałoży dodatkowe cła w wysokości do 38,1% na importowane chińskie pojazdy elektryczne.
Węgry zainwestowały w ostatnich latach znaczne środki na zaciśnięcie współpracy z Chinami. W ostatnich latach rząd Madziarów wydał ponad miliard dolarów na wsparcie budowy chińskich fabryk baterii na swojej ziemi.
Na terenie Węgier ma powstać mi.in. fabryka chińskiego giganta akumulatorowego CATL. Oraz pierwszy w Europie zakład produkcyjny BYD - chińskiego giganta produkującego pojazdy elektryczne. Rząd Węgier zaoferował duże dofinansowania do tworzących się dzięki tym inicjatywom miejscom pracy. Zaoferował też ulgi podatkowe i złagodzone przepisy w strefach docelowych w celu przyciągnięcia inwestycji zagranicznych.