Chiny nie wykluczają użycia siły w rozwiązaniu „problemu z Tajwanem”
Podczas otwarcia spotkania partii, prezydent Xi Jinping powiedział do tłumu, że to od Chińczyków zależy rozwiązanie sporu z Tajwanem i że nie wyklucza się użycia siły w tym celu.
Pierwszym wyborem Chin jest pokojowe rozwiązanie, jednak w ostateczności zastrzegają sobie prawo do użycia siły przeciwko Tajwanowi.
Jak donosi Reuters, w odpowiedzi Tajwan wydał oficjalne oświadczenie, z którego wynika, że nie zrzeknie się niepodległości, ani nie pójdzie na kompromis w sprawie wolności czy demokracji.
Napięcie między Chinami a Tajwanem rośnie już od jakiegoś czasu w sierpniu jednak sięgnęło zenitu, gdy wyspę odwiedziła Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi Chiny przeprowadziły ćwiczenia wojskowe w pobliżu Tajwanu.
Według danych Europejskiego Instytutu Studiów Azjatyckich (EIAS) Tajwan odpowiada za 63% światowego rynku półprzewodników. W samej Azji Wschodniej odbywa się 75% globalnej produkcji. Silna pozycja Tajwanu w tej materii uznawana jest za jedną z głównych przyczyn zwiększonej presji Chin na wyspę.
Przypomnijmy, że krajowy przemysł półprzewodników w Chinach został utrudniony przez amerykańskie sankcje, ograniczające możliwość zakupu sprzętu produkcyjnego w celu wzmocnienia branży. Gdyby Chiny przejęły kontrolę nad fabrykami należącymi do TSMC, UMC i Micron – kraj znacznie zwiększyłby swoją moc produkcyjną półprzewodników. Możliwą odpowiedzią na taki scenariusz może być ewakuacja pracowników i zniszczenie fabryk. Jednak jak donosi Bloomberg, powołując się na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego Tajwanu, takie środki nie muszą być konieczne.
Według Chen Mingtonga, dyrektora generalnego tajwańskiego Biura Bezpieczeństwa, zakłady na Tajwanie są silnie zintegrowane z globalnym łańcuchem dostaw, dlatego USA i inne kraje mogłyby zdusić produkcje bez niszczenia swoich fabryk, a przejmowanie tych obiektów okazałoby się bezcelowe.
