reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© kornwa dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |

Polskie lasery femtosekundowe

Superszybkie i supermocne lasery produkowane przez polską spółkę są używane do cięcia diamentów, podglądania reakcji chemicznych, ale i do operacji korekcji wzroku.

Spółka Fluence wytwarza jedyne dotąd polskie lasery femtosekundowe udoskonalone według swojego pomysłu. "Nasze lasery są kompaktowe, tańsze niż lasery na Zachodzie i nie potrzebują serwisowania. Nasz laser ma być tak wygodny w użyciu, jak wskaźnik laserowy - kiedy włączymy mu zasilanie, ma działać. To było niewyobrażalne jeszcze 10 lat temu. Wtedy nie było jeszcze laserów femtosekundowych, które nie wymagałyby opieki specjalisty" - opowiada w rozmowie z PAP dr Michał Nejbauer współzałożyciel firmy Fluence. Na prace związane z polskim laserem femtosekundowym firma Fluence otrzymała grant z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju wart ponad 9 mln zł. Laser femtosekundowy może wytworzyć ogromną moc chwilową - w niektórych przypadkach nawet milion razy większą niż największa elektrownia w Polsce. A jest to możliwe, bo moc ta wytworzona jest w bardzo, bardzo krótkim czasie - rzędu kilkunastu femtosekund (jedna sekunda to aż milion miliardów femtosekund). "Widzimy dla naszych laserów duży potencjał zastosowań. Największym rynkiem jest tzw. precyzyjna mikroobróbka laserowa" - mówi dr Nejbauer. Jak wyjaśnia, kiedy materiał naświetla się superkrótkimi impulsami laserowymi zamiast ciągłym światłem lasera, zniszczenia dookoła naświetlanego miejsca są praktycznie żadne. Materia w kontakcie z tak ogromną mocą gwałtownie wyparowuje. "Dzięki laserom femtosekundowym potrafimy ciąć bardzo trudne materiały jak ceramikę, diamenty, szkło hartowane i to z bardzo wysoką precyzją w skali mikro " - opowiada naukowiec. Lasery femtosekundowe mogą przecinać jednak nie tylko materiały bardzo twarde, ale i również bardzo delikatne, dlatego są stosowane w operacjach korekcyjnych wzroku. Lasery femtosekundowe znajdują też zastosowanie w obrazowaniu biomedycznym czy w mikroobróbce materiałowej - m.in. w strukturyzowaniu powierzchni. "Lasery femtosekundowe długo uchodziły za wrażliwe na warunki zewnętrzne, np. drgania i temperaturę. W przemyśle długo nie mogły znaleźć zastosowań, bo były zbyt drogie w serwisowaniu. Drobne perturbacje powodowały, że laser się psuł" - mówi dr Nejbauer. Wyjaśnia, że przy tworzeniu pierwszej generacji laserów femtosekundowych konieczne były klasyczne elementy optyczne takie jak np. zwierciadła, kryształy i soczewki. "A nasze lasery produkujemy w technologii całkowicie światłowodowej przez to urządzenie ma mniejsze szanse, aby ulec awarii. To duża przewaga w stosunku do wcześniejszych rozwiązań" - opowiada. Dzięki polskiej konstrukcji, laser femtosekundowy jest też tańszy w produkcji i zajmuje mniej miejsca. Dr Nejbauer wyjaśnia, że zaprojektowany przez Fluence oscylator femtosekundowy jest jednym z najmniejszych na świecie laserów femtosekundowych emitujących światło na długości fali 1030 nm. „Nasz najmniejszy laser femtosekundowy jest wielkości kartki A5 i wysokości ok. 3 cm" - opowiada naukowiec. Dodaje jednak, że lasery o większych mocach są większe. Np. takie o mocy rzędu kilkudziesięciu watów zajmują już połowę biurka. Źródło: PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 26 2024 09:38 V22.4.33-1