Apple skontrolowało dostawców

Apple poinformowało, że w 2017 roku przeprowadziło 756 audytów obejmujących dostawców działających w 30 krajach i odpowiadających za 95% wszystkich wydatków zakupowych. Spośród tej liczby, 197 zakładów było kontrolowanych przez Apple po raz pierwszy. Zgodnie z przyjętą skalą oceniającą to, jak dana firma przestrzega Kodeksu Postępowania, można zdobyć maksymalnie 100 punktów. Zakres pomiędzy 90 a 100 to bardzo dobra ocena, średnia oznacza przedział 60-89, a słaba oznacza mniej niż 60 punktów. - W 2017 roku liczba skontrolowanych zakładów, które otrzymały złą ocenę zmniejszyła się o 71%, podczas gdy ocenę bardzo dobrą otrzymało o 35% więcej. W poprzednim roku 26% audytów było przeprowadzonych po raz pierwszy – pisze firma w raporcie Supplier Responsibility – Progress Report. Ciekawostką jest fakt, że z jednej strony statystyki mówią, że idzie ku lepszemu, jeśli chodzi o ogólną ocenę, ale jednocześnie Apple wykryło aż 44 przypadki łamania podstawowych praw kodeksu pracy – to dwa razy więcej niż w roku 2016. Zdarzenia obejmowały 3 przypadki pracy przymusowej, 38 spraw fałszowania liczby godzin pracy, jedno naruszenie ograniczeń dostępu oraz dwa przypadki pracy nieletnich. - W 2017 roku skontrolowaliśmy 756 zakładów zatrudniających niemal 1,3 mln osób i wykryliśmy tylko dwa przypadki pracy nieletnich, w wieku 14 i 15 lat. W obydwu sprawach użyli oni sfałszowanych dokumentów, by zdobyć zatrudnienie – informuje Apple. Jednym z najpoważniejszych uchybień wykrytych w ubiegłym roku przez Apple dotyczyło trzech dostawców, korzystających z pracowników zagranicznych zmuszonych do opłat za rekrutację. W każdym z tych przypadków dostawca musiał zwrócić pieniądze pracownikom. Jedna ze spraw dotyczyła ponad 700 osób, które były rekrutowane na Filipinach poprzez prywatną agencję zatrudnienia. W efekcie dostawca musiał oddać ponad 1 mln USD.