© Pixabay
Przemysł elektroniczny |
Smablo – tworzenie elektroniki dla amatora i profesjonalisty
Zestaw Smablo daje możliwości budowania urządzeń także tym, którzy niekoniecznie znają się na elektronice i jej programowaniu.
Rewolucja internetu rzeczy dzieje się właśnie teraz, na naszych oczach, a warszawska firma Smablo chce dołożyć do tego procesu swoją cegiełkę. Głównym celem jest to, by budować urządzenia elektroniczne mogły osoby, które nie są specjalistami z branży. Także ci, którzy nie znają się na oprogramowaniu, nieodzownym dziś elementem praktycznie każdego systemu.
Zatem Smablo to gotowe klocki, które umożliwiają tworzenie urządzeń i systemów elektronicznych. – W skrócie nazywamy to nowoczesnym zestawem małego chemika dla elektroniki – mówi Szymon Piekarz, CEO firmy Smablo. Modularny system elektroniczny Smablo został zaprojektowany w ten sposób, by w łatwy sposób składać urządzenia korzystając z dostępnych modułów i sensorów oraz powiązanych z nimi szablonów oprogramowania. Podstawowy development kit zawiera 30 elementów hardware’owych, ale w sprzedaży dostępnych jest kilkadziesiąt kolejnych, a inżynierowie Smablo pracują nad ciągłym rozszerzaniem oferty.
- Naszym celem było maksymalne uproszczenie procesu tworzenia urządzeń elektronicznych, zarówno jeśli chodzi o hardware, jak i oprogramowanie. Użytkownik Smablo nie musi projektować PCB ani implementować od zera komunikacji bezprzewodowej – do dyspozycji jest system typu plug&play, więc tak naprawdę przekładamy projektowanie wymagań dotyczących elektroniki na sferę biznesową – mówi Szymon Piekarz.
W skrócie idea wygląda następująco: mamy pomysł biznesowy, by zrobić czujnik smogu. Bierzemy więc CPU, dokładamy moduły związany z pomiarami , PM2,5 czy PM10, i już mamy prosty czujnik smogu. Potem wgrywamy istniejące już szablony oprogramowania i, korzystając z bluetootha, możemy przesłać wyniki pomiarów na telefon z prostą aplikacją prezentującą te dane. Jak zauważa szef Smablo, takich projektów budowy sieci sensorycznych, niezależnych urządzeń czy systemów analitycznych jest bardzo dużo; aktualne zgrubne szacunki firmy to przynajmniej 120.
- Pomysł naszego biznesu powstał z praktyki, bo każdy z członków naszego zespołu zajmował się wcześniej prototypowaniem od strony technicznej. Jest to proces drogi i długotrwały, więc stworzyliśmy system, który pozwoli wyeliminować te bolączki – mówi szef Smablo. Prace nad komercyjną wersją systemu trwały 1,5 roku i od października ubiegłego roku zestaw jest w sprzedaży. Cena podstawowej wersji zestawu dla deweloperów to 5 tys. PLN. Przeznaczony jest na przykład dla start-upów, które używając Smablo mogą szybko wykonać prototyp dla klienta czy inwestora, prezentując działalnie swojego urządzenia. Naturalnie tworzenie potem komercyjnego produktu zajmuje więcej czasu, by go dopracować, dopisać logikę biznesową, dodać własny software, etc., ale generalnie Smablo obniża barierę wejścia na rynek z produktami hardware’owymi, dostarczając przy tym cały system, wraz niezbędnym oprogramowaniem zawierającym kody źródłowe.
Szymon Piekarz podkreśla, że z systemu Smablo mogą korzystać nie tylko inżynierowie, ale i ludzie którzy niekoniecznie dysponują zaawansowaną wiedzą dotyczącą elektroniki czy programowania. W przypadku specjalistów plus jest taki, że czas potrzeby na zbudowanie prostego urządzenia jest niezwykle krótki. Inżynier firmy Smablo zrobi to nawet w pół godziny, podczas gdy dla amatora ten czas wyniesie kilka dni. Dla obydwu grup na pewno pomocny będzie dostęp do bazy wiedzy budowanej przez Smablo, który otrzymuje się przy zakupie systemu. Do dyspozycji użytkowników jest szereg materiałów edukacyjnych, tutoriali, przykładów czy omówień oraz społeczność deweloperów i pasjonatów, którzy gotowi są pospieszyć z pomocą na specjalnym forum. Również inżynierowie firmy Smablo zapewniają wsparcie przy rozwiązywaniu konkretnych problemów.
Kolejny kanał sprzedaży Smablo to działy badawczo-rozwojowe dużych firm, bo oszczędności przy prototypowaniu są tu dokładnie te same: zarówno czasu, jak i pieniędzy. W dodatku Smablo mocno stawia na aktualizację systemu. – Chcemy reagować na to, jak szybko zmieniają się systemy elektroniczne i sensoryka. Nie zamierzamy budować systemu, który po roku będzie nieaktualny. Naszym celem jest prowadzenie ciągłych prac i dołączanie modułów oraz zmiany komponentów bazowych (np. CPU) w momencie, gdy będzie to niezbędne, np. gdy pojawi się nowa technologia. Dlatego zaprojektowaliśmy platformę Smablo tak, by było to możliwe – wyjaśnia Szymon Piekarz.
Spółka rozpoczęła też rozmowy ze środowiskami uniwersyteckimi, dla których chce stworzyć programy edukacyjne oparte o swoje technologię. Zestaw Smablo to dobre rozwiązanie dla tych, którzy chcą stworzyć hardware’ową pracę inżynierską czy magisterską, ale potrzebne jest jeszcze dostosowanie systemu do potrzeb takich odbiorców.
Smablo to projekt finansowany jak dotąd ze środków własnych. CEO firmy, Szymon Piekarz, to jednocześnie pierwszy inwestor. - Obecnie jesteśmy na tym etapie, gdy zastanawiamy się nad pozyskaniem szerszego finansowania, żeby rozwijać sprzedaż. Przy czym nastawiamy się od razu na rynek przynajmniej całej Europy, a docelowo na cały świat. Tu warto zauważyć, że naszymi partnerami w biznesie są firmy globalne, takie jak Segger czy SIMCom. Dbamy również o to, by oferowane moduły były dostosowane pod legislację innych krajów, tzn. są np. przystosowane pod certyfikację CE – wyjaśnia Piekarz.
Firmę Smablo tworzy zespół 6 inżynierów, którzy, jak podkreśla Piekarz, chcą ułatwiać ludziom życie, wiec będą pracować nad dołączaniem kolejnych modułów i kolejnymi szablonami oprogramowania, aby w efekcie dostępna była olbrzymia biblioteka gotowych elementów systemu. Dlatego zespół Smablo ma się powiększyć o kilka osób w ciągu najbliższego półrocza, część nowych pracowników dołączy do kadry inżynierskiej, a część zajmie się sprzedażą i marketingiem.
- Wierzymy, że w dzisiejszym świecie stworzenie ustandaryzowanego systemu IoT pozwoli ludziom, którzy nie mają wiedzy technicznej, ale mają wiedzę biznesową, na tworzenie rozwiązań, które mogą zmienić jakąś branżę – podsumowuje Szymon Piekarz.
fot.: © Smablo