
Chiny nakładają sankcje na spółki powiązane z Hanwhą
Pekin objął sankcjami pięć spółek powiązanych z amerykańskimi interesami południowokoreańskiego koncernu Hanwha Ocean - podała agencja Reutera. Według analityków to kolejna odsłona wojny handlowej Chiny-USA nakierowana na zwiększenie presji przed planowanym spotkaniem Trump-Xi Jimping. Eksperci wskazują, że ten ruch Chin względem Hanwha to działania o znaczeniu symbolicznym i nie przyniosą natychmiastowych skutków gospodarczych.
W poniedziałek pisaliśmy o kolejnej odsłonie wojny handlowej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. Pekin wprowadził kontrolę eksportu pięciu metali ziem rzadkich oraz ograniczenia dotyczące technologii związanych z akumulatorami litowymi. W odpowiedzi Waszyngton zapowiedział nałożenie 100-procentowych ceł na chińskie towary i wprowadzenie własnych restrykcji eksportowych.
Nie minęło nawet 48 godzin, a Chiny zdecydowany się na kolejny ruch - tym razem względem południowokoreańskiego koncerny Hanwha. We wtorek 14 października Chińskie Ministerstwo Handlu ogłosiło zakaz prowadzenia transakcji i współpracy z pięcioma jednostkami Hanwha Ocean powiązanymi ze Stanami Zjednoczonymi. Jako powód wskazano „zagrożenia bezpieczeństwa” wynikające z ich udziału w działaniach dochodzeniowych prowadzonych przez amerykański rząd.
Hanwha Ocean to jeden z największych światowych producentów statków. Koncern posiada m.in. amerykańską stocznię Philly Shipyard, która realizuje kontrakty dla Marynarki Wojennej USA. Spółki z grupy Hanwha są także zaangażowane w budowę amerykańskiego gazowca LNG.
W związku z wczorajszą decyzją Chin względem Hanwhy, na rynku utrzymują się obawy, że Pekin może objąć restrykcjami również inne południowokoreańskie firmy współpracujące z USA. Na to związek z deklaracją Seulu dotyczącej wsparcia do nawet 150 miliardów dolarów dla amerykańskiego przemysłu stoczniowego w ramach rozmów handlowych z Waszyngtonem. W ten sposób Korea Południowa ma zamiar ożywić własną produkcję okrętów, zwłaszcza wojskowych.
Decyzja Pekinu zbiegła się też w czasie z wprowadzeniem przez USA i Chiny dodatkowych opłat portowych nakładanych na wzajemne statki. Nie można nie zauważyć, że kolejne restrykcje i cła są nakładane na kilka tygodni przed planowanym spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Chin Xi Jinpinga. Obaj politycy mają rozmawiać o rozładowaniu napięć w toczącej się wojnie handlowej. Tematów powinni mieć więc pod dostatkiem.
Choć eskalacja konfliktu handlowego między Chinami a USA może spowolnić zamówienia na statki komercyjne, eksperci wskazują, że może ona jednocześnie pobudzić globalny popyt na jednostki wojskowe.
“Napięcia na linii Pekin-Waszyngton mogą stać się impulsem do zwiększenia inwestycji w budowę okrętów wojennych na całym świecie” — powiedział Lee Dong-heon z Shinhan Securities cytowany przez agencję Reutera.