
Cykl życia komponentów załamuje się ze względu na postęp
Prawdziwym kryzysem nie jest to, że dochodzi do starzenia się produktów. Ale to, że branża nadal zachowuje się tak, jakby tak nie było. Nie chodzi o to, że branża elektroniczna nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie stanowi starzenie się produktów. Chodzi o to, że coraz częściej zachowuje się tak, jakby jej to nie obchodziło. Pomimo coraz częstszych ostrzeżeń, przyspieszone tempo innowacji, niegdyś uznawane za postęp, stało się obciążeniem.
Żywotność zaawansowanych półprzewodników skróciła się z kilkudziesięciu lat do zaledwie kilku lat, a natychmiastowe starzenie się produktów zastępuje uporządkowane planowanie końca cyklu życia podzespołów. Jednak zbyt wiele firm nadal opiera się na przestarzałych założeniach i strategiach. Kryzys nie dotyczy tylko znikających komponentów, ale także samozadowolenia, które sprawia, że problem będzie się pogłębiał.
Jeśli jest jedna rzecz, co do której eksperci w dziedzinie zarządzania starzenie się produktów są zgodni, to jest to, że problemem nie jest zaskoczenie, ale zaprzeczanie. Firmy wiedzą, że to się dzieje. Po prostu nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Albo, co gorsza, udają, że nie muszą. Jak strusie chowają głowy w piasek, mając nadzieję, że zagrożenie minie. Niestety, tak się nie dzieje. Kiedy zagrożenie puka do drzwi, cenę płaci się w postaci przeprojektowań w trybie kryzysowym, bardzo wysokich zakupów spotowych, utraconego czasu produkcji – lub w skrajnych przypadkach, nawet braku powrotu na rynek.
Trudno zignorować skalę problemu. Według danych Datalynq tylko w 2023 r. wydano ponad 328 000 zawiadomień o wycofaniu z eksploatacji (EOL). Daje to średnio 15 zawiadomień EOL i 30 powiadomień o zmianie części (PCN) każdego dnia. Około 35% wszystkich przestarzałych komponentów natychmiast staje się bezużytecznych, co ogranicza możliwość planowania lub gromadzenia zapasów przez wielu producentów. Być może najbardziej niepokojąca jest ogólna tendencja: żywotność półprzewodników spadła o ponad 60%, z około 30 lat do zaledwie 10, a w przypadku zaawansowanych komponentów nawet mniej. W takich warunkach wycofanie z produkcji nie jest kwestią prawdopodobieństwa — to odliczanie.
Nie chodzi tylko o dostępność. Ignorowanie wycofania z produkcji nie tylko zakłóca produkcję — otwiera również drzwi do ryzyka podrabiania. Według ERAI prawie 43% wszystkich podrobionych części pochodzi z komponentów, które zostały już uznane za przestarzałe.
Jest to związane z kulturą myślenia branży elektronicznej – oszczędną, nastawioną na wydajność i reaktywną. Jednym z powodów, dla których przestarzałość wciąż zaskakuje firmy, jest długoletnia tradycja produkcji just-in-time (JIT) w tej branży.
To, co kiedyś wydawało się złotym standardem oszczędnej wydajności, obecnie wydaje się coraz bardziej kruche w obliczu nagłych zakłóceń. JIT działa, gdy świat jest stabilny – gdy prognozy są dokładne, dostawcy są przewidywalni, a popyt jest stały. Jednak przestarzałość nie działa zgodnie z harmonogramem i nie dba o optymalizację magazynów. Gdy kluczowy komponent znika z dnia na dzień i nie ma zapasów buforowych, JIT nie oferuje żadnego ratunku. Jest to elegancki system, dopóki nie ulegnie załamaniu. Jednak na rynku charakteryzującym się zmiennością i skracającym się cyklem życia komponentów załamania te zdarzają się częściej, niż firmy chcą to przyznać.
Przestarzałość nie jest już odległym ryzykiem – jest codziennością. Uzależnienie branży od krótkoterminowej wydajności, nadmierne poleganie na strategiach „just-in-time” oraz kulturowy opór przed proaktywnym planowaniem stworzyły idealną burzę. A jednak nadal udajemy zaskoczenie. Rozwiązaniem nie jest tylko lepsze prognozowanie lub mądrzejsze zaopatrzenie – jest to zmiana sposobu myślenia. Przestarzałość należy traktować jako ograniczenie projektowe, temat rozmów na szczeblu kierowniczym i wspólną odpowiedzialność w całym łańcuchu dostaw. Ponieważ części znikną.
Jak więc firmy mogą przerwać cykl zaprzeczania i reagowania w trybie kryzysowym? Na podstawie rozmów z ekspertami ds. starzenia się produktów z całej branży, oto cztery zasady, które mogą zadecydować o różnicy między gaszeniem pożarów a przewidywaniem:
- Uznaj i przewiduj starzenie się produktów
Zaakceptuj fakt, że komponenty będą się starzeć, nawet jeśli nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Buduj świadomość na wczesnym etapie projektowania, zwłaszcza w odniesieniu do „czteroletniej fali” półprzewodników. - Projektuj z myślą o elastyczności
Stosuj modułowe projekty i alternatywne układy padów dla krytycznych komponentów.
Zapewnij przenośność oprogramowania, aby wspierać przyszłe zmiany sprzętu. - Wdrażaj ustrukturyzowane procesy
Ustal procedury regularnego przeglądu ryzyka starzenia się produktów.
Łącz narzędzia oparte na danych z ludzką oceną, aby uniknąć kosztownych błędów. - Wzmacniaj wiedzę i współpracę
Buduj wewnętrzną wiedzę specjalistyczną na temat ryzyka starzenia się produktów.
Utrzymuj otwartą komunikację z partnerami i dostawcami, aby skutecznie planować z wyprzedzeniem
Ponieważ branża nadal boryka się z przyspieszającym procesem starzenia się produktów, wyzwania te zostaną poruszone podczas Evertiq Expo Gothenburg 5 września 2025 r. oraz podczas Evertiq Expo Warsaw 23 października 2025 r. Ronny Nietzsche z Rochester Electronics przedstawi prezentację „Zarządzanie starzeniem się produktów zaczyna się od projektu”, podkreślając strategie, które można zastosować już na etapie projektowania, aby zmniejszyć ryzyko związane z wycofaniem produktów z rynku w przyszłości.