reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© europe 3256079
Analizy |

Europejska suwerenność cyfrowa potrzebna od zaraz

Amerykańskie technologie nie są już pożądane w Europie. Stary Kontynent odwraca się od usług technologicznych rodem z USA i poszukuje alternatywnych rozwiązań na miejscu - podała agencja Reutera powołując się na najnowsze dane dotyczące użytkowania, rozwój sytuacji politycznej i analizy rynkowe. Powodem są rosnące obawy o ochronę danych, wpływ polityczny i ścisłe powiązania dużych koncernów technologicznych z rządem USA pod rządami Donalda Trumpa. Debaty już dawno wyszły poza kręgi ekspertów – coraz więcej użytkowników w sposób zachowawczy i krytyczny podchodzi do swoich zachowań online.

Druga kadencja Donalda Trumpa budzi w Europie coraz większe obawy. Oprócz zapowiedzianego wycofania się z polityki bezpieczeństwa i nowych sporów handlowych emocje budzą również wypowiedzi członków jego zespołu rządowego: od zarzutów cenzury po groźby blokady wiz dla europejskich organów regulacyjnych – Waszyngton nie pozostawia wątpliwości co do swojego kursu.

Agencja Reutera donosi, że retoryka ta dodatkowo podsyca debatę na temat niezależności cyfrowej. Na styczniowej inauguracji Trumpa na prezydenta USA obecni byli m.in. szefowie Amazona, Mety i Google. Wtedy dla wielu stało się jasne: polityka i branża technologiczna w USA są obecnie bliżej niż kiedykolwiek.

Niezależność cyfrowa staje się ważną kwestią dla centrum

To, co od dawna poruszało przede wszystkim zwolenników technologii cyfrowych, obecnie staje się ważną kwestią dla całego społeczeństwa. Chęć uniezależnienia się od amerykańskich usług już dawno przestała być tematem niszowym. Rozwój sytuacji politycznej i poczucie braku kontroli nad danymi osobowymi sprawiają, że coraz więcej użytkowników rozgląda się za alternatywami.

Takie informacje przekazują wolontariusze berlińskiego stowarzyszenia Topio, które usuwa aplikacje Google ze smartfonów. Mówią o nowej grupie odbiorców: ludziach świadomych politycznie i czujących się zagrożeni. Założyciel stowarzyszenia Michael Wirths zauważa, że zmieniła się motywacja odwiedzających – ochrona danych nadal odgrywa ważną rolę, ale coraz częściej uzupełniają ją obawy społeczne i polityczne. Od czasu objęcia urzędu przez Trumpa popyt wyraźnie wzrósł.

Rośnie popularność wyszukiwarek, komunikatorów i usług pocztowych

Coraz więcej użytkowników korzysta z wyszukiwarek takich jak Ecosia i Qwant oraz komunikatorów takich jak Signal. Similarweb odnotowuje dla Ecosia z UE wzrost o 27 procent w porównaniu z rokiem poprzednim, a ProtonMail wzrósł o około 12 procent. Korzystanie z WhatsAppu pozostaje na stałym poziomie, podczas gdy Signal zyskuje na popularności. Również na Reddicie użytkownicy organizują się w grupy, takie jak BuyFromEU, aby dzielić się doświadczeniami i podejmować konkretne kroki w kierunku cyfrowego uniezależnienia się.

Granice cyfrowej autonomii

Pomimo tych wszystkich wysiłków zależność od infrastruktury amerykańskiej pozostaje dużym problemem. Wiele europejskich usług korzysta z wyników wyszukiwania Google lub Microsoft lub hostuje swoje oferty w amerykańskich chmurach. Nawet pozornie niezależni dostawcy, tacy jak Ecosia lub Qwant, są pod pewnymi względami ściśle powiązani technicznie z amerykańskimi platformami. Bezpośrednie porównanie pokazuje również, jak duża jest nadal różnica między nimi a liderami rynku: podczas gdy Ecosia odnotowała w lutym 122 miliony odwiedzin z UE, Google osiągnął w tym samym okresie 10,3 miliarda. Według Electronic Frontier Foundation całkowita rezygnacja z usług amerykańskich w obecnych warunkach jest małorealna – zbyt wiele kluczowych usług internetowych znajduje się w rękach amerykańskich.

Umiarkowane reakcje polityczne w Europie

Unia Europejska stawia na regulacje: Digital Services Act ma zmusić duże platformy do podjęcia bardziej zdecydowanych działań przeciwko nielegalnym treściom, takim jak mowa nienawiści lub przedstawianie przemocy. Coś dzieje się również na szczeblu krajowym: według agencji Reuters rząd federalny w umowie koalicyjnej zobowiązał się do większego wspierania formatów open source i lokalnej infrastruktury chmurowej. Szlezwik-Holsztyn już idzie w tym kierunku – tam systemy informatyczne w administracji muszą być w pełni otwarte. Zamiast Starlink Elona Muska, Berlin wspiera obecnie francuskiego dostawcę satelitarnego Eutelsat – na przykład w zakresie dostępu do Internetu na Ukrainie. Jednak wpływ tych inicjatyw jest jak dotąd ograniczony. Wiele europejskich alternatyw pozostaje ofertami niszowymi, a kluczowe usługi internetowe nadal działają w oparciu o infrastrukturę amerykańską. „Rynek jest zbyt zamknięty” – ostrzega aktywista cyfrowy Robin Berjon w raporcie. „Potrzebne są dodatkowe regulacje”.


reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
© 2025 Evertiq AB June 02 2025 12:22 V24.1.7-2