Kiepskie wyniki finansowe Tesli
Tesla opublikowała wyniki finansowe za pierwszy kwartał 2025 roku. Dane wykazały znaczący spadek przychodów oraz zysków, szczególnie w kluczowym dla firmy segmencie motoryzacyjnym. Spółka poinformowała o 20 proc. spadku przychodów z działalności motoryzacyjnej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Tłem kłopotów Tesli z całą pewnością są kontrowersje związane z CEO firmy - Elonem Muskiem.
Przychody całkowite firmy wyniosły 19,34 miliardów dolarów, podczas gdy konsensus analityków zakładał 21,11 miliardów dolarów. W porównaniu do pierwszego kwartału 2024 roku, przychody ogółem spadły o 9 proc. Zysk na akcję po uwzględnieniu korekt wyniósł 27 centów – mniej niż szacowane przez analityków 39 centów.
Zysk netto Tesli wyniósł 409 milionów dolarów, co oznacza spadek o 71 proc. rok do roku. W analogicznym okresie ubiegłego roku firma zarobiła 1,39 miliarda dolarów. Od początku 2025 roku notowania Tesli spadły o 41 proc., a pierwszy kwartał był najgorszym pod względem wyników giełdowych od 2022 roku.
W kwietniu Tesla poinformowała także o 13-procentowym spadku liczby dostarczonych pojazdów – do poziomu 336 681 egzemplarzy. Spółka powiązała ten spadek z tymczasowym zawieszeniem produkcji w związku z modernizacją linii montażowych.
Z całą pewnością firmie nie pomaga jej prezes - Elon Musk. Jego publiczne wystąpienia stygmatyzują opinię publiczną - czyli potencjalnych klientów. Musk publicznie poparł niemiecką partię Alternatywa dla Niemiec (AfD), co wywołało kontrowersje i niezadowolenie społeczne, m.in. wśród pracowników i właśnie klientów firmy. Sytuacja doprowadziła do protestów w USA i Europie. Tesla stała się obiektem drwin i bojkotu konsumenckiego.
Analitycy wskazują na szerszy kontekst rynkowy i polityczny jako element pogarszający sytuację firmy. Elon Musk spędził znaczną część początku roku w Waszyngtonie, zaangażowany w działania na rzecz redukcji administracji federalnej w administracji prezydenta Donalda Trumpa. Planowane przez Biały Dom taryfy celne budzą niepokój wśród producentów pojazdów elektrycznych, w tym Tesli, ze względu na ryzyko wzrostu cen komponentów, takich jak baterie, płytki drukowane czy szkło samochodowe.