Czekają nas dwucyfrowe wzrosty na rynku drukarek 3D

- Użytkownicy prywatni i firmy, które wdrażają technologię druku 3D szybko zdają sobie sprawę, że oznacza to olbrzymie oszczędności czasu i pieniędzy przy tworzeniu i rozwoju produktów. Drukarki pracują coraz szybciej, a zakres używanych materiałów wciąż się poszerza, rośnie więc liczba branż, w których przyjmuje się addytywna technologia druku – mówi Tim Greene, dyrektor badań Hardcopy Solutions. Jak zauważa Greene, w ciągu ostatnich 12-24 miesięcy zmieniła się struktura odbiorców drukarek 3D. Chociaż użytkownicy prywatni stanowią wciąż dużą grupę, to szybko rośnie liczba klientów profesjonalnych, zajmujących się produkcją na dużą skalę. - Wiodący producenci drukarek 3D uwzględniają te zmiany na rynku w swoich modelach biznesowych – komentuje Tim Greene. Sprzedaż tanich drukarek 3D, których cena nie przekracza 1000 USD, ma rosnąć średnio o 12% rocznie do 2020 roku. Szybciej będzie się rozwijał rynek profesjonalnych urządzeń – 20% i więcej – które umożliwiają dokładniejsze wykonanie bardziej wytrzymałych produktów, często w zdecydowanie krótszym czasie. Również rynek rynek drukarek z segmentu high-end, wykorzystujących często technologię natryskową lub spiekania/przetapiania, ma odnotować duże wzrosty, ponieważ producenci często wykorzystują te urządzenia do prototypowania lub wytwarzania komponentów na zamówienie. To właśnie technologie spiekania i przetapiania są coraz bardziej w centrum zainteresowania, szczególnie wśród użytkowników profesjonalnych. Nie da się jednak ukryć, że liderami rynku są drukarki FFF/FDM (Fused Filament Fabrication)/( Fused Deposition Modeling) – w 2015 roku ich udział w rynku wynosił 75%. Ale IDC prognozuje, że w 2020 roku ten odsetek zmniejszy się do 60%.