reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© Microsoft
Przemysł elektroniczny |

Podwodne centra danych Microsoftu

Microsoft eksperymentuje – firma realizuje projekt, który zakłada umieszczanie centrów danych na dnie oceanu.

Problem z odprowadzaniem ciepła z grzejącej się elektroniki znany jest od dawna, a chłodzenie wodą stosowane jest chociażby w superkomputerach – przykładem może być Prometheus zainstalowany w Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Microsoft postanowił pójść tą drogą i zbudować centra danych, które będzie można przechowywać pod powierzchnią wody. Elektronika i woda? W pierwszej chwili można pomyśleć, że pomysł jest niedorzeczny. Niemniej poważnych plusów jest kilka. Po pierwsze: nie trzeba budować ośrodka gdzieś na dalekiej północy, gdzie temperatury są niskie – obecnie różne firmy często korzystają z tego naturalnego chłodzenia – ale można zatopić specjalne kapsuły np. w Oceanie Spokojnym, w niewielkiej odległości od wybrzeży, co znacząco poprawiłoby czas niezbędny na nawiązanie połączenia z serwerem. Microsoft realizuje zatem projekt Natick i ma już za sobą pierwsze udane testy. Na dnie oceanu, niedaleko kalifornijskiego wybrzeża zanurzono kapsułę o średnicy 2,4 m, której stan był szczegółowo monitorowany przez zestaw ponad 100 czujników (wilgotności, ciśnienia, itd.). Przenośne centrum danych przeleżało pod wodą 105 dni i to nie bezużytecznie, bowiem wykonało kilka zadań. Projektowane przez Microsoft podwodne centra danych Natick mają wytrzymać pod wodą 5 lat – tyle czasu mają działać komputery ukryte wewnątrz kapsuły. Potem następowałaby wymiana elektroniki, a kapsułę ponownie by zatapiano.

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
March 28 2024 10:16 V22.4.20-2
reklama
reklama