reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Przemysł elektroniczny |

Apator szykuje duże przejęcia

Apator prowadzi rozmowy z dwoma przedsiębiorstwami z Niemiec, gdzie firma planuje ekspansję, a także ze spółką z Wielkiej Brytanii. Według prezesa Niedźwieckiego, do wiążących ustaleń może dojść już w pierwszym kwartale przyszłego roku.

Analitycy wątpią, czy grupie Apatora uda się wypełnić tegoroczne prognozy. Janusz Niedźwiecki, prezes spółki uspokaja: - Nie ma zagrożenia, że nie wypełnimy prognoz na ten rok. Co więcej, 40 mln zł zysku w 2010 r., które zakładaliśmy w lutym, wypracujemy prawdopodobnie tylko na działalności operacyjnej. Dlatego też zdecydowaliśmy się kilka dni temu na korektę prognoz w górę. To będzie wyjątkowo udany koniec roku. Spółka matka ma za sobą dobry październik, który przyniósł znaczne zyski. Apator Rector zaczyna fakturować prace wykonywane od połowy obecnego roku, w tym dla Energi-Operatora w ramach kontraktu war-tego prawie 30 mln zł. To dołoży nam ładnych kilka milionów do zysku. Szef Apatora upatruje wielkich zmian w przyszłym roku. Firma liczy na start projektu wymiany liczników, którego wartość Urząd Regulacji Energetyki oszacował na 7 mld zł. Na łamach Parkietu, Niedźwiecki wspomniał, że Apator jest już po due deligence spółki z Wielkiej Brytanii i szykuje się do złożenia wstępnej oferty jej przejęcia. Na razie wiadomo tylko tyle, że jest to producent aparatury pomiarowej, znacznie większy od przejętej ostatnio czeskiej spółki. Spółka ekspansywnie kieruje się też na rynek niemiecki. FAP Pafal, spółka zależna Apatora, sprzedawała tam kiedyś bardzo duże ilości liczników. - Mimo że były to liczniki indukcyjne, które wychodzą już z użycia, to firma ma w Niemczech dobre kontakty, które możemy wykorzystać. Poza tym wykonaliśmy już gigantyczną, choć mało spektakularną pracę nad zdobyciem dla naszych produktów certyfikatów pozwalających tam sprzedawać – mówi Niedźwiecki. Pracujemy również nad dwoma projektami zakupu. Podobnie jak w przypadku spółki angielskiej rozmowy są na wstępnym etapie, ale obie niemieckie firmy są większe niż ta z Wielkiej Brytanii. Ewentualna akwizycja będzie więc wymagała zaangażowania sporego kapitału – dodaje. Prezes zaznaczył, że stać ich na zakup spółek i w Wielkiej Brytanii i w Niemczech. W razie konieczności bierze pod uwagę sprzedaż akcji własnych wartych ponad 100 mln zł. ‘Do daleko idących porozumień powinno dojść już w I kwartale 2011 r’. Źródło: Parkiet

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 25 2024 14:09 V22.4.31-2
reklama
reklama