Zwolnienia grupowe w fabryce Plati w Kwidzynie
W fabryce kabli Plati w Kwidzynie (woj. pomorskie) trwają zwolnienia grupowe. Dotychczas pracę straciły 124 osoby. Niestety wkrótce lista zwolnionych ma się powiększyć o kolejnych 60 osób. Powodem zwolnień jest decyzja firmy o przeniesieniu działalności do Niemiec i Rumunii. Sytuacja jest bardzo trudna - wielu zwolnionym pracownikom nie wypłacono należnych odpraw.
Zgodnie z polskim prawem pracownicy z ponad ośmioletnim stażem pracy mają prawo do trzymiesięcznej odprawy, która powinna wynosić około 13 tys. zł. W przypadku fabryki Plati okres wypowiedzenia skrócono jednak z trzech do jednego miesiąca, a wielu zwolnionych nie otrzymało dotychczas żadnych świadczeń.
W sprawę zaangażowali się związkowcy z "Solidarności", którzy zgłosili problem do Państwowej Inspekcji Pracy, domagając się interwencji i wyegzekwowania należności.
Zwolnieni pracownicy otrzymują pomoc od lokalnych instytucji. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Kwidzynie zarejestrowało się już 40 osób, które mogą skorzystać z prawa do zasiłku. Aneta Wilma, zastępca dyrektora urzędu, zapowiedziała organizację spotkań informacyjnych dla poszkodowanych, które mają pomóc w przekwalifikowaniu zawodowym i znalezieniu nowego zatrudnienia. Szczególną uwagę urząd zamierza poświęcić osobom, które przez lata były związane z jednym miejscem pracy.
"Niestety, jedyną drogą pozostają pozwy do sądu pracy. Ludzie są w trudnej sytuacji, wielu z nich to osoby samotne lub mające dzieci na utrzymaniu" — przekazała w rozmowie z lokalnym serwisem Anna Wasiuk, była pracownica zakładu.
Władze Kwidzyna zobowiązały się w krótkim czasie uruchomić bezpłatny punkt porad prawnych, aby zapewnić pracownikom profesjonalne wsparcie. Jak poinformowała zastępczyni burmistrza, Jolanta Ważna, samorząd planuje również wystąpić do fabryki Plati z żądaniem wypłaty zaległych odpraw.
Fabryka Plati w Kwidzynie specjalizowała się w produkcji kabli dla różnych sektorów, takich jak motoryzacja, przemysł AGD, telekomunikacja czy branża medyczna. Decyzja o przeniesieniu działalności za granicę oznacza nie tylko utratę miejsc pracy w regionie, ale także kolejne wyzwanie dla lokalnej gospodarki.
Władze Kwidzyna przyznają, że mimo wcześniejszych informacji o możliwych zwolnieniach ich możliwości interwencji w przypadku prywatnych przedsiębiorstw są ograniczone. Pomimo to starają się wspierać zwolnionych pracowników i wymóc na firmie realizację obowiązków wobec byłych pracowników.