Czy kiedykolwiek mieliśmy niedobór półprzewodników?
19 września szanowany analityk branżowy Dieter Weiss z in4ma wystąpił na scenie podczas targów Evertiq Expo w Göteborgu i zadał ważne pytania dotyczące kryzysu półprzewodników, nękającego branżę kilka lat temu. Poprzez prowokacyjne porównanie półprzewodników do papieru toaletowego, zakwestionował zjawisko niedoboru i podzielił się spostrzeżeniami na temat tego, jak sztuczny popyt wpłynął na europejską branżę EMS.
W jaki sposób przychody firm EMS mogły wzrosnąć tak znacznie w czasie kryzysu na rynku półprzewodników? To pytanie, które analityk rynku Dieter Weiss z in4ma zadał publiczności ze sceny na targach Evertiq Expo w Göteborgu.
Na sali zapadła cisza. Całkowita cisza.
Dieter zobrazował swój punkt widzenia na przykładzie sterty papieru toaletowego, argumentując, że kryzys papieru toaletowego, który pojawił się podczas pandemii, i odzwierciedla to samo zjawisko, co kryzys na rynku półprzewodników. Papier toaletowy utrzymuje względnie stały popyt. To samo można powiedzieć o półprzewodnikach, wyjaśniał Dieter. Podczas pandemii ludzie nie chodzili do toalety częściej niż wcześniej; po prostu kupowali więcej papieru toaletowego. Stało się tak po rozpowszechnieniu uporczywej plotki o ryzyku niedoboru, co, jak twierdzi, wydarzyło się również w branży półprzewodników.
„Sztuczny popyt nie ma oparcia w rzeczywistości i prędzej czy później przyniesie odwrotny skutek” – mówił Dieter Weiss.
Do pewnego stopnia można winić przemysł motoryzacyjny, ale nie z powodów, o których można by pomyśleć. To nie było tak, że wstrzymano produkcję z powodu niedoboru półprzewodników; raczej po prostu wyprodukowano zbyt wiele samochodów w poprzednich latach.
To, co opisał, to korek uliczny: ktoś lekko hamuje, samochód z tyłu wciska hamulec, a inny samochód z tyłu całkowicie się zatrzymuje. Tworzy nam się korek, kolejka. Działania zawsze mają konsekwencje i nie zawsze są one jednakowe. Lekki przestój – lub plotka – może wywołać reakcję łańcuchową.
Europejski przemysł EMS wzrósł o 4,9% w 2023 roku. Europa Zachodnia odnotowała wzrost o 11,2%, podczas gdy Europa Środkowo-Wschodnia (CEE) spadek o 1,8%. Pomimo wzrostu w 2023 r., rok 2024 okazał się jak dotąd trudny dla producentów. Pytanie brzmi: gdzie podziały się zamówienia?
Odpowiedź jest niestety boleśnie prosta, według Dietera: zostały one już wyprodukowane dwa lata temu i zalegają teraz na półkach producentów OEM - nic nie trafia do klienta końcowego. Dopiero gdy producentom OEM uda się oczyścić przepełnione magazyny, rynek ponownie się ożywi.
W latach 2015-2019 zapasy surowców dla europejskich firm EMS stanowiły około 15% rocznych przychodów. Od tego czasu wartość ta dramatycznie wzrosła. W rzeczywistości producenci w 2022 r. mieli 6,4 mld EUR nadwyżki zapasów w porównaniu do normalnych poziomów. I pomimo wysiłków branży, aby zmniejszyć te zapasy w 2023 r., europejskie firmy EMS wciąż miały 5,2 mld EUR nadwyżki zapasów.
Łańcuch dostaw składa się z kilku różnych firm współpracujących ze sobą: producenta, dystrybutora, hurtownika (lub w tym przypadku firmy EMS) i klienta końcowego. Wszystkie one działają niezależnie od siebie, ale jednocześnie polegają na sobie nawzajem, zapewniając stały przepływ produktów, który pozwala firmom spełniać ich wymagania. W 2020 r. ten łańcuch dostaw został całkowicie zakłócony.
Czy rzeczywiście wystąpił niedobór? Krótko mówiąc, tak, ale nie był on tak powszechny, jak mogłoby się wydawać ze względu na „sztuczny niedobór”. Mikrokontrolerów rzeczywiście brakowało przez część 2021 roku; poza tym Dieter twierdzi, że kryzys, którego doświadczył rynek, był samospełniającą się przepowiednią. Niepokojąca plotka o zbliżającym się niedoborze wywołała panikę wśród producentów OEM, którzy z kolei zwiększyli swoje zamówienia w firmach EMS, uruchamiając mechanizm domina.
„Dla różnych rynków w branży elektronicznej średnia stopa wzrostu w ciągu ostatnich 10 lub 20 lat wynosiła około 3,6% – a istnieje bardzo jasna zasada: rynek nigdy nie skacze” – powiedział Dieter Weiss ze sceny. „Nie powinniśmy więc myśleć, że z dnia na dzień rynek podskoczy o 20-25%, bo tak się po prostu nie dzieje”.
Na ekranie pojawił się wykres dotyczący 2021 r., pokazujący, że przemysł półprzewodników zdołał wtedy zwiększyć swoją produkcję.
„W 2021 r. przemysł półprzewodników był w stanie zwiększyć produkcję, i nie mówię o przychodach, mówię o ilości, o wzroście o 21,6%. Ilość, która jest znacznie wyższa niż to, czego faktycznie potrzebuje rynek. Należy więc zadać sobie pytanie: Dlaczego mieliśmy niedobór?”
Dieter powraca do branży motoryzacyjnej. Często mówi się, że przemysł motoryzacyjny załamał się z powodu niedoboru półprzewodników, ale to nieprawda. Według Dietera jest to całkowicie błędne, a liczby to pokazują. Upadek rozpoczął się już w 2019 roku.
„Problem polegał na tym, że branża motoryzacyjna, a w szczególności dwóch graczy – Nissan i Volkswagen – nieustannie walczyli o pozycję numer jeden w globalnej sprzedaży. Konkurowali ostro, a w 2018 roku Volkswagen wyprodukował tak wiele samochodów, że musiał przechowywać około 800 z nich na nieukończonym lotnisku w Berlinie, nie wiedząc, gdzie mógłby je przechować”.
Tak właśnie wyglądała sytuacja. Przemysł motoryzacyjny zaczął zwalniać już w 2019 r., z tego też względu produkował mniej samochodów. Następnie przyszła pandemia COVID-19, która przysporzyła dodatkowych, znaczących problemów przemysłowi motoryzacyjnemu. Jednak poza tym nie było innych, istotnych czynników. Dlaczego więc nagle wszystkiego zaczęło brakować?
Dieter opisał scenariusz, w którym menedżerowie ds. zakupów starali się mądrze planować, podczas gdy dystrybutorzy nie byli w stanie obsłużyć wszystkich zamówień.
„W odpowiedzi na to dystrybutorzy wdrożyli nową zasadę: brak stałego zamówienia, brak daty dostawy. Nie można więc było już planować logistycznie, ponieważ trzeba było zamówić produkt, aby uzyskać datę dostawy”.
Wtedy pojawił się nowy problem: Co się stanie, jeśli firma ma półprzewodnik, ale brakuje jej innych części potrzebnych do PCBA?
Branża zareagowała, zamawiając całą listę materiałów i kupując wszystko naraz. W ten sposób zrealizowali dokładnie to, co planowali dystrybutorzy – przenieśli swoje zapasy do firm OEM i EMS. „I nagle zgromadzono ogromne zapasy”.
Dieter powtarza: „Nigdy nie było prawdziwego niedoboru półprzewodników. Była to jedynie samospełniająca się przepowiednia. Fałszywe informacje o zbliżającym się niedoborze spowodowały, że firmy kupowały więcej niż faktycznie potrzebowały, przez co teraz cały ten towar zalega w magazynach.”
Teraz, w 2024 roku, wielu zastanawia się: Gdzie podziały się wszystkie zamówienia?
„Wyprodukowałeś te zamówienia dla swoich klientów już w 2022 roku. I w pierwszej połowie 2023 roku. A teraz leżą one na półkach twoich klientów. Ze względu na to, że twoi klienci nie zauważyli skoku na rynku dla swoich klientów, ich zapasy są nadal pełne. Więc w drugiej połowie 2023 r. zaciągnęli hamulce i powiedzieli, że nie będzie już dalszych dostaw. Niczego już nie potrzebujemy. Wielu stwierdziło również, że nie potrzebujemy już niczego w 2024 roku”.
Dlatego przychody wielu firm EMS spadają o 10-15%, a w przypadku mniejszych firm o 20-25%. Jest to problem, który branża sama sobie zafundowała.
„Kiedy zapytasz mnie dzisiaj, kiedy wrócą zamówienia? Odpowiedź brzmi: Zapomnij o 2024 roku. W 2024 roku nic się już nie wydarzy. Będziecie musieli żyć z faktem, że wasze przychody będą znacznie niższe. Dopiero w pierwszej połowie przyszłego roku będzie można zauważyć poprawę” – podsumował Dieter, zachęcając wszystkich słuchaczy do poszukiwania odpowiednich narzędzi planistycznych, które mogą pomóc w zapobieganiu takim sytuacjom.
Dieter Weiss i jego koleżanka dr Mareike Haass wygłoszą wykład podczas Evertiq Expo Warszawa 24 października 2024 roku. Ci znakomici analitycy zaprezentują spostrzeżenia na temat „Różnicy między Wschodem a Zachodem firm EMS w Europie”, analizując regionalną dynamikę w europejskiej branży usług produkcji elektroniki.