Polski satelita EagleEye został wystrzelony na orbitę
W piątek 16 sierpnia 2024 roku rakiet Falcon 9 firmy SpaceX wyniosła na orbitę polskiego satelitę EagleEye - poinformowała firma Creotech Instruments konsorcjum odpowiadające za projekt przeprowadzenia misji.
Rakieta Falcon 9 wystartowała o 20:56 polskiego czasu z bazy amerykańskich sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii. Około 22:14 nastąpiło odłączenie polskiego satelity. EagleEye był jednym ze 116 ładunków, które rakieta Falcon 9 wyniosła na orbitę.
"Z wielką satysfakcją i dumą mogę poinformować, że z sukcesem zakończyliśmy pierwszą i niezwykle ważną fazę misji EagleEye na orbicie. Wystrzelenie odbyło się poprawnie. Wstępne operacje również przebiegły bez zarzutu. Dzięki sprawnej pracy zespołu operatorów i inżynierów z Creotech, satelita znalazł się na stabilnej orbicie o wysokości ok. 510 km i jest gotowy do dalszej pracy. Wszystkie odebrane parametry są w normie i aktualnie przygotowujemy się do dalszych działań" - poinformował dr Piotr Dziuban, dyrektor inżynierii w Creotech Instruments SA, w wydanym w sobotę komunikacie.
EagleEye waży około 55 kilogramów. Po rozpostarciu skrzydeł z panelami słonecznymi satelita ma wymiary 55 cm x 150 cm x 90 cm. Urządzenie pozwoli na obserwacje planety Ziemi z wyjątkową rozdzielczością.
"Uzyskiwane dzięki EagleEye zdjęcia, według przewidywań, będą miały nadzwyczaj wysoką rozdzielczość - sięgającą rzędu 1 metra na piksel. Zdjęcia te będą wykonywane zarówno w świetle widzialnym, jak i podczerwonym. To pionierskie urządzenie - pierwszy polski satelita z tak dużym teleskopem. Zastosowania mogą być bardzo różne - od rolnictwa po obserwacje ruchu wojska" - powiedział w rozmowie z PAP uczestniczący w projekcie dr Tomasz Barciński, kierownik Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej CBK PAN.
Aktualnie rozpoczęły się testy wszystkich systemów, by ustalić, że satelita jest w pełni sprawy. Dopiero wtedy uruchomiony zostanie teleskop, nastąpi jego kalibracja. Mają one potrwać nawet miesiąc. Misja EagleEye jest przewidziana na pięć kolejnych lat. Po tym czasie satelita zostanie skierowany w główne warstwy atmosfery gdzie ulegnie spaleniu.