Niemcy nie zgadzają się na unijną reformę odnośnie baterii
Niemiecki przemysł motoryzacyjny sprzeciwia się zaostrzeniu unijnych przepisów dotyczących produkcji akumulatorów do samochodów elektrycznych i wezwał rząd do interwencji.
W wywiadzie dla "Neue Osnabrücker Zeitung" Hildegard Müller, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA) ostrzegła, że jeżeli unijne prawo wejdzie w życie, to istnieje ryzyko katastrofalnych konsekwencji. Produkcja baterii w Niemczech będzie niemożliwa.
Pisaliśmy na temat próby wprowadzenia tego nowego unijnego prawa w Polsce. Przypomnijmy, że aktualnie ma się on świetnie. Jest warty aż 38 miliardów zł. Tylko w pierwszym kwartale br. wartość eksportu baterii z Polski przekroczyła 12 miliardów zł.
Z tego powodu konieczna jest silna i zdecydowana interwencja niemieckiego rządu. Powodem żądania pomocy jest obecny projekt rozporządzenia Unii Europejskiej w sprawie produkcji akumulatorów. Według prezes VDA, planowane zmiany są "absolutnie nieeuropejskie" i "bezsensowne".
Niemiecki koszyk energetyczny ma być wykorzystywany do bilansu CO2. Ze względu na to, że w Niemczech energia nadal jest produkowana poprzez węgiel i gaz w wytwarzaniu. Niemcy są na straconej pozycji względem innych krajów, które polegają na energii jądrowej. Lub już teraz generują więcej energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych.