reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© SIO Grafen
Analizy |

Unijne prawo zagrożeniem dla polskich producentów baterii?

Interesy polskich przedsiębiorców produkujących baterie mogą być zagrożone. Wszystko za sprawą Unii Europejskiej, która wprowadza w życie tzw. rozporządzenie bateryjne. Tempo zmian i równe traktowanie krajów, które są na różnym etapie wdrażania dekarbonizacji budzi duże kontrowersje - przestrzega Polskie Towarzystwo Nowej Mobilności (PTNM).

Obowiązek stosowania rozporządzenia dotyczącego baterii rozpoczął się na terenie wszystkich krajów Unii Europejskiej już 18 lutego. Jego kolejne fazy zostały jednak rozciągnięte w czasie. Francuzi naciskają na przyśpieszenie całego procesu. W najgorszym scenariuszu może to doprowadzić do zamknięcia przynajmniej części zakładów przemysłu bateryjnego w Polsce.

© PSNM

A ten jest warty aż 38 miliardów zł. Tylko w pierwszym kwartale br. wartość eksportu baterii z Polski przekroczyła 12 miliardów zł. Zahamowanie tak prężnie rozwijającej się gałęzi przemysłu to olbrzymie zagrożenie dla polskiej gospodarki.

​​”Proponowana metodologia obliczania śladu węglowego baterii ma uwzględniać emisje CO2 w miksie energetycznym danego kraju. W oczywisty sposób faworyzuje to producentów z państw członkowskich, które już dziś korzystają głównie z odnawialnych źródeł energii lub energii jądrowej, zamykając tym samym drogę do nowych inwestycji w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej z mniej ekologicznym miksem energetycznym, wciąż opartym przede wszystkim na paliwach kopalnych. I o ile dążenie do dekarbonizacji łańcuchów dostaw jest koniecznością i kierunkiem, z którym oczywiście się zgadzamy, o tyle osiągnięcie tego celu powinno nastąpić w sposób sprawiedliwy względem państw, które ze względów politycznych i ekonomicznych mogły rozpocząć transformację energetyczną znacznie później niż kraje Europy Zachodniej” – mówi Aleksander Rajch, Członek Zarządu PSNM.

Polska jest jednym z największych producentów baterii na świecie. W teorii nowe przepisy mają za zadanie zapewnienie uczciwej konkurencji. Oraz dopilnowanie, by w państwach członkowskich stworzyć bateryjną gospodarkę o biegu zamkniętym. Tym samym teoretycznie powinno dojść do zwiększenia potencjału przemysłowego UE w dziedzinie zrównoważonego transportu.

“Działania promujące konkurencyjność jedynie tych krajów, które już teraz mają w swoim miksie energetycznym większość odnawialnych źródeł energii lub energii jądrowej, mogą zabrać równe szanse krajom regionu CEE, które dopiero rozpoczęły proces dekarbonizacji i transformacji energetycznej, a jest to proces długotrwały” – zaznaczył Bartek Kras, VP Impact Clean Power Technology.

W naszym kraju znajduje się największa w Europie fabryka ogniw litowo-jonowych do samochodów elektrycznych, należąca do LG Energy Solution Wrocław Sp. z o.o. w Biskupicach Podgórnych. Zakład zatrudnia ponad 7 tysięcy pracowników i dostarcza akumulatory do pojazdów takich marek jak: Audi, Ford, Porsche, Renault i Volkswagen.

“Wśród przedsiębiorstw prowadzących w Polsce działalność w obszarze bateryjnym można wymienić wielu światowych i europejskich liderów. Obok ogniw litowo-jonowych, polskie zakłady dostarczają m.in. elektrolit, separatory, katody, folię miedzianą, czy też moduły bateryjne i gotowe akumulatory trakcyjne do pojazdów elektrycznych. W rezultacie nasz kraj stanowi ważne i mocne ogniwo w europejskim łańcuchu dostaw. W Polsce prowadzą działalność zarówno producenci surowców, wytwórcy baterii i całego szeregu komponentów, jak i firmy zajmujące się recyklingiem” – powiedział Jan Wiśniewski, Dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.

Tylko w roku 2023 globalna produkcja akumulatorów zwiększyła się niemal o połowę (42%). Do roku 2023 światowe zapotrzebowanie na baterie wzrośnie jedenastokrotnie.

Proponowana przez Komisję Europejską metodologia obliczania śladu węglowego każdego z krajów członkowskich stawia Polskę w bardzo niekorzystnej pozycji. W rezultacie rynek baterii produkowanych w Polsce może wyhamować. Nowa dyrektywa, bez odpowiednich poprawek, może doprowadzić do sytuacji, w której nowi inwestorzy nie będą zainteresowani wydawania pieniędzy nad Wisłą.

“Na dziś nie ulega wątpliwości, że lit staje się ekwiwalentem paliw kopalnych, a baterie litowo-jonowe będą wszechobecne. Branża bateryjna już niebawem może pełnić zbliżoną funkcję, jaką obecnie pełni przemysł rafineryjny. Dlatego strategicznym interesem Polski powinno być skupienie w kraju jak najwyższego potencjału i jak największych mocy produkcyjnych. Dzisiejsza obecność licznych zakładów sektora bateryjnego zapewnia solidne podstawy pod dalszy rozwój, kreowanie kolejnych miejsc pracy, wzrost wpływów do budżetu i przede wszystkim utrzymanie konkurencyjności polskiego przemysłu w świetle postępującej transformacji w kierunku zeroemisyjnym. Jednak obecnie projektowane przez Komisję Europejską regulacje, nieuwzględniające różnic pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskimi, mogą w praktyce doprowadzić do zamknięcia wielu zakładów. Dotyczy to nie tylko Polski, ale również innych krajów regionu CEE. Komisja Europejska powinna mieć świadomość, że osłabienie mocy wytwórczych na tak wczesnym etapie przyniesienie bardzo negatywne konsekwencje dla dążenia do niezależności całego unijnego przemysłu motoryzacyjnego. Stawia również pod znakiem zapytania możliwość realizacji celów klimatycznych w obszarze transportu. Dlatego zamierzamy czynnie zaangażować się w dialog dotyczący zmiany projektowanych przepisów. Powyższe kwestie będą m.in. przedmiotem dyskusji kluczowych interesariuszy podczas Kongresu Nowej Mobilności 2024” – podsumował Filip Gabryelewicz z Wamtechnik, Przewodniczący Komitetu Bateryjnego PSNM.


reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
© 2025 Evertiq AB January 23 2025 15:48 V23.4.21-1