Trzęsienie ziemi w Yazaki w Mikołowie
Firma Yazaki Automotive Products Poland przeprowadza zwolnienia grupowe - pracę straci 230 osób. Pracownicy firmy czują się oszukani. “Przez lata byliśmy mamieni obietnicami, godziliśmy się na kolejne wyrzeczenia, żeby ratować zakład” - przypomina przewodnicząca związku zawodowego Katarzyna Grabowska.
W zakładzie motoryzacyjnym firmy Yazaki Automotive Products Poland trwają zwolnienia grupowe. Proces ma odbyć się w dwóch turach. Pracę straci 230 osób. Pozostałe 37 osób ma zachować swoje etaty.
Nie wiadomo jednak czym będą mieli się zajmować. Firma zakończyła kontrakt na dostawę wiązek do samochodów Maserati. Według informacji związkowców śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" kolejnych zamówień i projektów Yazaki nie ma.
Sytuacja w firmie jest bardzo napięta. Pracownicy czują się podwójnie oszukani. W 2020 roku doszło już w tym zakładzie do zwolnień grupowych. Pracę straciło 500 osób. Wtedy zakończył się kontrakt na produkcję wiązek elektrycznych do Fiata 500.
“Wówczas zapewniano nas, że w zakładzie przeprowadzone zostaną inwestycje, m.in. w automatyzację części produkcji. Zgodziliśmy się na redukcję zatrudnienia, na pogorszenie warunków płacowych, na brak podwyżek w kolejnych latach. Dzisiaj z obietnic pracodawcy nie zostało nic” – mówi przewodnicząca „Solidarności”w YAPP Katarzyna Grabowska.
Teraz sytuacja z 2020 roku powtarza się. Szefostwo nie zabezpieczyło kolejnych kontraktów i postanowiło pozbyć się niemal całej reszty załogi. Związkowczyni zauważa, że większość załogi zakładu to kobiety. Ponadto sytuacja na rynku pracy w branży motoryzacyjnej jest trudna. Przedstawiciela związków zawodowych przedstawiła te argumenty podczas spotkania z zarządem.
“Podczas negocjacji usłyszeliśmy od jednej z przedstawicielek drugiej strony, że niebawem rozpoczną się prace sezonowe, np. w branży budowlanej. Tak traktowani są pracownicy, którzy oddali firmie po kilkanaście lat swojego życia” – mówi Grabowska.
Związkowczyni zwraca jeszcze uwagę na dwa aspekty. To wysokość odprawy, które proponuje zarząd. I fakt, że zwolnienia są przeprowadzane w zakładach firmy Yazaki w całej Europie.
“Podczas pierwszej fali zwolnień grupowych w 2020 roku pracownicy z najdłuższym stażem dostali 15-krotność pensji. To były o wiele lepsze warunki od tego, co dzisiaj proponuje pracodawca. Taka sytuacja jest dla nas nie do zaakceptowania” – podkreśla przewodnicząca.
Aktualnie Yazaki ponad minimum zagwarantowane przepisami prawa, proponuje miesięczne wynagrodzenie oraz 6500 zł brutto. Związkowcy nie chcą się na to zgodzić. W związku z podobną sytuacją w zakładach firmy w Bułgarii, Rumunii i Słowacji związkowcy domagają się spotkania z zarządem firmy na poziomie europejskim.