reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© Evoltec
Biznes |

Tomasz Pawłowski z Evoltecu tylko dla Evertiqa

Tomasz Pawłowski, Dyrektor Zarządzający i Właściciel Evoltec, w obszernym wywiadzie dla Evertiqa opowiada o historii firmy, rynku litewskim, Showroomie, minionym 2022 roku, planach na przyszłość i połączeniu z Kabeltechem.

Ewelina Bednarz, Evertiq: Na Państwa stronie czytamy, że Evoltec to rodzinna firma z trzydziestoletnim doświadczeniem. Proszę powiedzieć coś więcej. Jakie były kamienie milowe w rozwoju firmy?

Tomasz Pawłowski, Dyrektor Zarządzający, właściciel Evoltecu: Evoltec to firma z tradycją rodzinną, która pomimo znaczących dziś przychodów, prowadzona jest jako moja działalność gospodarcza. To niejako gwarant, podkreślenie tego, że jestem gotów za każdy projekt wziąć pełną odpowiedzialność. Nie mniej od razu sprostuję, że nie jest to firma, w której pracuje moja rodzina, czy jakikolwiek jej członek.

Na przestrzeni ponad 20 lat prowadzenia tej działalności towarzyszy mi stały rozwój. Poprzez początek mojej działalności jako przedstawiciel handlowy sprzedający końcówki handlowe (2001), sprzedaży małych, stanowiskowych urządzeń usprawniających obróbkę przewodów (2005), zawarcie kontaktu z Komax (2012), poszerzenie oferty o firmy oferujące produkty komplementarne (2014-2020) po połączenie sił z Panem Jackiem Mazurem z Kabeltech, która wspólnie z Evoltec to ponad 30 osób z ogromnym doświadczeniem w branży. 

EB: Ile osób zatrudnia Evoltec? Czy planowane jest zwiększenie zatrudnia? Jeśli tak, to jakich specjalistów Państwu potrzeba?

TP: W oddziałach w Polsce i na Litwie pracuje 20 osób, z czego większość stanowi dział serwisu oraz wsparcia technicznego - jest to 12 osób regularnie pracujących nad utrzymaniem ciągłości, jak i optymalizacji produkcji naszych Klientów. Dynamiczny rozwój naszego przedsiębiorstwa wymaga obecnie wzmocnienia naszego biura, dodatkowo pracujemy nad digitalizacją procesów i obsługi prowadzonych projektów i to w tym kierunku obecnie szukamy kandydatów. 

EB: Proszę opowiedzieć o rynku litewskim. Jak się zaczęła Państwa ekspansja i jak wyglądają Państwa dalsze plany?

TP: Z rynkiem litewskim mamy do czynienia od ponad 5 lat i do tej pory to terytorium było obsługiwane przez Techników z naszej centrali. W 2022 roku zdecydowałem o stworzeniu oddziału w Poniewieżu. Ta decyzja była motywowana zarówno koniecznością zapewnienia szybkiego, lokalnego wsparcia dla już zrealizowanych projektów, jak i ułatwić nam dalszą ekspansję na tym rynku. W parze z wysokiej klasy automatami musi iść wysoki poziom wsparcia technicznego i dostępność serwisu – w wielu wypadkach Klient właśnie do tego przykłada największą wagę. Jeśli nasza sprzedaż na terytorium Litwy będzie utrzymywała tendencję wzrostową, kolejnym krokiem będzie tworzenie magazynu części zamiennym oraz przygotowanie biura handlowego, w tym zakresie obecnie obsługa prowadzona jest z naszej centrali. 

EB: Bardzo mnie zaciekawił Państwa Showroom. Jak działa i skąd się wziął ten pomysł?

TP: Pomysł na showroom zrodził się jeszcze przed pandemią, jednak to ona przekonała mnie, że potrzebujemy miejsca, gdzie w dogodnych warunkach będziemy mogli zaprezentować zakres oferowanych przez nas maszyn. To była niejako alternatywa do wcześniejszego uczestnictwa w targach. 

Do showroomu zapraszamy każdego zainteresowanego poznaniem możliwości zautomatyzowania procesów obróbki przewodu, jednak najczęściej odwiedzają nas Klienci z realnymi wyzwaniami produkcyjnymi. Przyjeżdżając do nas, mogą zabrać ze sobą wzorce przewodów i wspólnie z nami przejść proces wyboru oraz programowania adekwatnego do potrzeb rozwiązania. Takie spotkania zazwyczaj przeradzają się w warsztaty i często trwają od 3 do nawet 8 godzin. Nieocenioną korzyścią jest to, że Klient poznaje zarówno maszynę, jej możliwości obróbcze, jak i kompetencje naszego zespołu odpowiedzialnego za realizację projektu. Nie chcę przechwalać co do rezultatów i feedbacków – najlepiej przekonać się samemu i po prostu nas odwiedzić.

EB: Wróćmy jeszcze do 2022 roku. Jaki był miniony rok dla Evoltecu?

TP: Absolutnie rekordowy pod względem sprzedaży. Wojna w Ukrainie przyczyniła się do transferów produkcji i wielu Klientów chciało zabezpieczyć swoje moce produkcyjne – w szczególności dotyczyło to branży motoryzacyjnej. Jednak nawet bez tych dodatkowych projektów, doświadczyliśmy wielu zamówień na zaawansowane rozwiązania od lokalnych Klientów, co bardzo mnie cieszy. 

EB: Proszę powiedzieć, co było największym wyzwaniem dla Państwa w tym trudnym 2022 roku? 

TP: Podobnie jak większość dostawców zmagaliśmy się z wyzwaniami dotyczącymi terminów dostaw. W przypadku małej firmy, jaką jesteśmy były to niekiedy całe tygodnie poświęcone przez cały nasz zespół wyłącznie na weryfikację, czy będziemy w stanie nie tyle co wywiązać się z oczekiwanego przez Klienta terminu, a oznaczyć datę realizacji. Była to sytuacja zupełnie niezależna od nas, która powodowała ogromny dyskomfort pracy.

EB: A z czego są Państwo dumni?

TP: Z relacji zbudowanych z Klientami i z tego, że po ponad 20 latach działalności mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że nie zawiedliśmy żadnego Klienta. Wszystkie projekty – nawet te najbardziej wymagające i takie, w których napotykamy przeciwności doprowadzamy do końca. Z tego jesteśmy dumni.

EB: Jestem ciekawa, jak ocenia Pan 2022 rok dla całej branży.

TP: Jako wyjątkowy, ale niemiarodajny. Tak, jak wspominałem, mieliśmy do czynienia z nagłymi projektami w wyniku wojny w Ukrainie. Kolejnymi czynnikami były dotykająca przedsiębiorców wysoka inflacja, niestabilne kursy walut oraz wzrost koszt pieniądza. Mieliśmy olbrzymi portfel zamówień od dużych przedsiębiorstw motoryzacyjnych obserwując jednocześnie wstrzemięźliwość inwestycyjną u tych, którzy mogliby rozpocząć swoja przygodę z automatyzacją.

EB: A jak wygląda sytuacja branży obecnie?

TP: Wracamy do większej stabilizacji – tj. mniej nagłych projektów, a więcej tych, które są związane z planowaniem rozwoju przedsiębiorstw naszych Klientów w długim okresie. Automatyzacja, która pomaga wyeliminować coraz droższą i mniej dostępną siłę roboczą, zapewnia powtarzalność i spełnienie wysokich wymagań jakościowych staje się kluczowa dla przedsiębiorstw chcących utrzymać swoją konkurencyjność.

EB: Proszę zdradzić Pańskie prognozy dla branży względem 2023 roku i przyszłości?

TP: Przewiduję, że w naszej branży będziemy się coraz częściej spotykać z zapotrzebowaniem na maszyny oferujące najwyższy poziom automatyzacji produkcji zintegrowane z programami do zarządzania produkcją. Będziemy realizować więcej specyficznych integracji pod konkretne procesy obróbcze. Ponadto przewiduję znaczące powiększenie naszej bazy odbiorców o lokalne firmy, dla których inwestycja w automatyzację w stosunku do produkcji manualnej, już dziś jest po prostu bardzo opłacalna finansowo. 

EB: W tym wszystkim, jakie są oczekiwania Państwa firmy względem przyszłości?

TP: Oczekuję, że będziemy spotykać się z potrzebami wykraczającymi poza oferowane przez nas produkty. Nasz Klient poza rzetelnie i bezawaryjnie pracującą maszyną będzie zwracał uwagę, jak jest ona integrowana do infrastruktury jego przedsiębiorstwa, jak wykorzystać aplikacje z zakresu przemysłu 4.0, aby nadzorować jej pracę. Będziemy także musieli wspierać Klienta w zakresie automatyzacji dostarczania i odbierania materiału do maszyny. Już dziś analizujemy te potrzeby i pozyskujemy odpowiednie kompetencje, aby właściwie na nie odpowiedzieć.

EB: W ostatnim czasie połączyli Państwo siły z Kabeltechem, a Pan objął Pan stanowisko wiceprezesa. Pisaliśmy również o tym na łamach Evertiqa i muszę przyznać, że informacja ta zelektryzowała naszych Czytelników. Czy mógłby Pan powiedzieć coś więcej na ten temat?

TP: Połączenie firm Komax i Schleuniger, które zostało ogłoszone w 2022 roku, również dla nas było ogromnym zaskoczeniem. Pomimo reprezentowania marek cieszących się w branży największym zaufaniem, niepewność dotycząca relacji Evoltecu i Kabeltechu mogła być niekorzystna zarówno dla naszych Klientów planujących swoje inwestycje, jak i dla naszych zespołów. Podczas rozmów z Panem Jackiem Mazurem (Przezesm Kabeltechu) okazało się, że zgodnie uznajemy nasze doświadczone zespoły oraz czas na najistotniejsze zasoby, którymi dysponujemy. Do tego wyznajemy również te same wartości w biznesie. Decyzja o wspólnym rozwoju i połączeniu została wypracowana szybko i w bardzo dobrej atmosferze. Dziękuję za to Jackowi Mazurowi i cieszę się, że to właśnie z nim przyszło mi ją podjąć.

Nasza współpraca została przyjęta w Komax jak i Schleuniger bardzo entuzjastycznie, wpisując się w pełni w ich strategię. Połączenie firm nie ma na celu osłabienia żadnej z marek, a wręcz przeciwnie – doprowadzenie do synergii naszych doświadczeń w celu budowania ofert adekwatnej do potrzeb rynku, o których mówiłem we wcześniejszej części

EB: Czy nie obawia się Pan, że połączenie siły z głównym konkurentem może zostać z niepokojem przyjęte przez klientów?

TP: Niemal w każdej dziedzinie biznesu mamy dziś do czynienia nie tylko z lokalną, a także z globalną konkurencją. Nasi Klienci to świadomi, profesjonalni uczestnicy obrotu gospodarczego – odwiedzają targi i zakłady na całym świecie, szukając optymalnych rozwiązań. Podobnie jak w wypadku central Komax i Schleuniger, nasze połączenie jest motywowane chęcią utrzymania naszej konkurencyjności na bardzo wymagającym rynku. Jestem przekonany, że nasza oferta produktowa jak i rozszerzenie oferowanych usług (umowy serwisowe, szkolenia i warsztaty, rozbudowany showroom, finansowanie, wynajem maszyn, lokalny magazyn części), będzie przyjęte bardzo dobrze przez naszych Klientów.


reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 15 2024 11:45 V22.4.27-1
reklama
reklama