Prezes Memphis Electronic o sytuacji komponentów
W ciągu ostatnich dwóch lat zakupy komponentów były bardzo trudne. Zaistniałe niedobory często zakłócały linie produkcyjne z racji braku tylko jednego, małego elementu. Takie „złote śruby” były dosłowną kopalnią złota dla brokerów.
Prezentujemy gościnny artykuł Marco Mezgera, prezesa MEMPHIS Electronic – dystrybutora specjalistycznej pamięci.
Pomimo tych trudności, producenci półprzewodników zwiększyli swoje moce produkcyjne, a zakłady foundry przenoszą swoją uwagę na obszary, w których nadal pojawiają się wąskie gardła. Sytuacja ta w dłuższej perspektywie ponownie się uspokoi. Rządy i firmy wyciągnęły jednak wnioski, a doświadczenia ostatnich lat wywrą trwały wpływ na zachowania zakupowe w branży.
Półprzewodniki są priorytetem: produkcja chipów znów staje się globalna. Dobrym przykładem jest Qimonda, która jako jedna z ostatnich niemieckich firm produkujących półprzewodniki, nie przetrwała ostatniego kryzysu gospodarczego. Z kolei Intel i TSMC - dwaj najwięksi producenci półprzewodników na świecie – ponownie planują założenie fabryk w Niemczech.
Podobny trend obserwujemy na całym świecie. I nawet jeśli nie wszystkie obecnie planowane zakłady zostaną faktycznie zbudowane, to nadal ukazuje to znaczenie, jakie technologia półprzewodnikowa zyskała od 2008 roku.
Cena to już nie wszystko: sytuacja kupujących znacznie się poprawi, ale cena nie będzie już najważniejszym kryterium. Klienci przemysłowi potrafią planować znacznie lepiej niż producenci elektroniki użytkowej i mogą zabezpieczyć swój popyt poprzez długoterminowe umowy z dystrybutorami po ustalonej, korzystnej dla obu stron cenie. Zwłaszcza, jeśli chodzi o produkty wysokiej jakości. Producenci nie mogą sobie pozwolić na to, by skończyć z pustymi rękami – lub co gorsza – zadowolić się podrobionymi produktami z szarej strefy w przypadku kolejnego niedoboru.
Uwaga na nadpodaż: to, że ceny układów pamięci drastycznie spadają i mówi się o ogromnej nadwyżce, nie oznacza, że dotyczy to wszystkich układów pamięci, a tym bardziej wszystkich półprzewodników. Nadal istnieją komponenty, które mogą mieć wymagać sześciomiesięcznej dostawy. Nadal należy dokładniej się przyglądać i planować zakupy wszystkich komponentów, zwłaszcza tych, które nie mają żadnej alternatyw lub mają ich niewiele.
Geopolityka wciąż istotna: Geopolityka będzie nadal wpływać na już i tak złożony krajobraz zamówień publicznych, firmy zaś muszą dostosować się do innego, niestabilnego środowiska gospodarczego. Sensowna jest więc dywersyfikacja dostaw z różnych regionów, a także uwzględnienie bliskości własnych zakładów produkcyjnych.
Jednak całkowite odłączenie nie wchodzi w grę. Po pierwsze, produkty stałyby się bardzo drogie i spowolniłyby postęp. Po drugie, wpłynęłoby to na szybkość innowacji. Współpraca jest szczególnie ważna w branży półprzewodników, gdzie rozwój jest dzielony, co pozwala na szybszy postęp. Jeśli stworzymy sektory, utracimy ważny impet innowacji.
Nie ma nic bardziej stałego od zmiany: Klęski żywiołowe, ataki terrorystyczne lub cyberataki, pandemie i wojny – w ostatnich miesiącach i latach firmy musiały stawić czoła nowym, nieprzewidzianym wydarzeniom. Ten stan niepewności pozostanie, a firmy muszą nauczyć się żyć z nieznanym, aby przetrwać.
Może to zabrzmieć ponuro, ale pomimo tych wszystkich wydarzeń, a może nawet dzięki nim, następuje postęp w obszarach takich jak elektromobilność, jazda autonomiczna, Internet rzeczy, sztuczna inteligencja i Przemysł 4.0. To ekscytujące czasy i nigdy dostąd nie było tak jasne, że przemysł półprzewodników odgrywa kluczową rolę w ewolucji światowej gospodarki.