Japońska branża chipów potrzebuje tysięcy inżynierów
Japonia wraz z wieloma działającymi tam firmami mocno inwestowała w rozwój przemysłu półprzewodnikowego. Jednak kolejnym wyzwaniem jest znalezienie odpowiedniej liczby inżynierów.
Już nie tylko braki materiałowe i problemy w łańcuchach dostaw przysparzają o ból głowy zarządzających przedsiębiorstwami z branży półprzewodników w Japonii. Tamtejszy przemysł boryka się bowiem z niedoborem inżynierów.
Według Electronics Weekly, które cytuje informacje krajowej organizacji branżowej Japan Electronics and Information Technology Industries Association, osiem największych firm chipowych w Japonii musi zatrudnić 35 000 inżynierów w ciągu najbliższych dziesięciu lat.
Publikacja wymienia TSMC, które wraz z Sony zamierza zatrudnić około 1700 pracowników w powstającym na Kiusiu zakładzie. Oprócz TSMC firmy takie jak Kioxia i Renesas również zwiększają swoje moce produkcyjne.
Jak podaje japońskie Biuro Statystyczne, liczba pracowników w wieku od 25 do 44 lat zajmujących się komponentami, urządzeniami i obwodami elektronicznymi spadła z 380 000 w 2010 roku do 240 000 w 2021 roku. W dodatku wcale nie zanosi się, by spadkowy trend uległ zmianie.
– Większość Japończyków studiujących przedmioty ścisłe jest bardziej zainteresowana informatyką, a niekoniecznie półprzewodnikami – powiedział w rozmowie z Nikkei Takashi Miyamori, dyrektor Toshiby, dodając, że na świecie trwa walka o najbardziej utalentowanych pracowników, a Japonia musi znaleźć sposoby, by być konkurencyjna.