© mucella1 dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |
Producent wycofuje się z działalności, budowana w Polsce fabryka na sprzedaż
Brytyjski Johnson Matthey rezygnuje z działalności w sektorze materiałów akumulatorowych. Wygląda na to, że budowana obecnie w Koninie fabryka materiałów katodowych przejdzie w inne ręce.
Produkcja w konińskiej fabryce materiałów katodowych w nowej technologii eLNO firmy Johnson Matthey Battery Materials miała ruszyć w już przyszłym roku. Wartość realizowanej od 2019 roku inwestycji szacowana była na miliard złotych, a liczba zatrudnionych miała wynieść 230 osób.
Jednak w ubiegłym tygodniu Johnson Matthey oświadczył, że potencjalne zyski z działalności w segmencie materiałów akumulatorowych nie będą wystarczające, by uzasadnić dalsze inwestycje.
– W ostatnich miesiącach, kiedy JM badał partnerstwa strategiczne, stało się również jasne, że nasza kapitałochłonność jest zbyt wysoka w porównaniu z innymi producentami o bardziej ugruntowanej pozycji i wytwarzającymi taniej na dużą skalę. W związku z tym zarząd postanowił kontynuować sprzedaż całości lub części tej działalności z ostatecznym zamiarem wyjścia – informuje JM.
JM zapewnia, że kontynuuje rozwój w innych perspektywicznych obszarach, takich jak technologie wodorowe, obieg zamknięty czy dekarbonizacja łańcucha wartości substancji chemicznych. – Są to atrakcyjne możliwości, w których teraz przyspieszymy, mocniej się koncentrując i zwiększając inwestycje. Ponadto w świecie, który w coraz większym stopniu potrzebuje rozwiązań w celu sprostania wyzwaniom związanym ze zmianami klimatu, będziemy nadal poszukiwać możliwości w innych obszarach, które są ściśle powiązane z naszą podstawową działalnością – czytamy w komunikacie.
Firma zamierza zatem sprzedać projekt rozwijany w Koninie – informuje portal przegladkoninski.pl, cytując wiceprezydenta Konina Pawła Adamowa, który rozmawiał z dyrekcją Johnson Matthey. – Uważają, że na pewno znajdzie się podmiot chętny do zakupu tego przedsięwzięcia. Szansa, że ta inwestycja będzie opuszczona wynosi według nich 1 procent. Myślę że zmiana właściciela budowanej w Koninie fabryki nie powinna wpłynąć na fakt, czy ona powstanie. Jest to zaawansowany i innowacyjny projekt. Dyrekcja JM jest z nami w stałym kontakcie i będą nas informować o kolejnych ruchach – mówi Paweł Adamów.