Kolejne uczelnie i firmy wykorzystują druk 3D do pomocy w walce z koronawiursem

Nie tylko wielkie koncerny, jak na przykład Siemens, udostępniają swoje drukarki 3D na potrzeby produkcji komponentów przydatnych w walce z epidemią. Podobne inicjatywy wspierające działanie personelu medycznego mnożą się też w naszym kraju. Pisaliśmy już o Politechnice Śląskiej, tymczasem części do osłon drukuje w 3D również Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny i Akademia Sztuki w Szczecinie. W drukarce 3D powstaje ramka – opaska, która pozwala na zamocowanie przezroczystej szybki ochronnej. Potrzebne są też elementy gumowe, przytrzymujące opaskę na głowie. - Dziennie drukujemy w tej chwili osiemnaście opasek, chcemy jednak zwiększyć tę liczbę do ok. 50-60 sztuk. Pracujemy w trzyosobowym zespole. Mamy do dyspozycji sześć drukarek, kolejne trzy zostaną zakupione przez uczelnię - wszystkie będą pracowały przy tym jednym zadaniu – powiedział PAP dr inż. Marcin Królikowski z Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Mechatroniki Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie (ZUT). Marcin Królikowski dodał, że zespół korzysta z projektów przyłbic udostępnionych nieodpłatnie przez firmę Prusa Research, która opracowała dwie wersje ramek - mniejszą i, wygodniejszą, większą. Także pracownicy i studenci Politechniki Wrocławskiej włączyli się w akcję produkcji sprzętu ochronnego, który może być wykorzystywany przez lekarzy w trakcie trwającej epidemii. Dzięki wykorzystaniu technologii druku 3D na Wydziale Mechanicznym wytwarzane są m.in. przyłbice. - W Katedrze Technologii Laserowych, Automatyzacji i Organizacji Produkcji PWr uruchomiono sześć urządzeń, na których udało się wykonać już prawie 150 sztuk – mówił pod koniec zeszłego tygodnia dr hab. inż. Tomasz Kurzynowski, prof. uczelni i kierownik katedry. Oprócz bezpośredniego wydruku i przygotowywania przyłbic do złożenia, pracownicy wraz ze studentami Wydziału Mechanicznego zoptymalizowali istniejący model przyłbicy, udostępniony również przez czeską firmę Prusa Research. Swoją cegiełkę do budowy przyłbic ochronnych dokładają studenci Koła Naukowego Humanoid Politechniki Warszawskiej.Korzystają oni z własnego sprzętu przeznaczonego do druku 3d, a także własnych zapasów filamentu. W domowym zaciszu wytwarzają ramki do przyłbic (z kilograma tworzywa powstają elementy do ok. 20 przyłbic), potem zaś przekazują je osobom, które dysponują specjalnymi wykrojnikami do docinania foliowych szybek. Ostatni element to gumka mocująca. Gotowe przyłbice wędrują do szpitali i przychodni. Z kolei akcję #DrukarzeDlaSzpitali zorganizowały w Gdyni: firma Bibus Menos, Pomorski Park Naukowo-Technologiczny w Gdyni i Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna oraz Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy. BIBUS MENOS prototypuje przyłbice dla personelu medycznego w technologii SLS z materiału PA2200 firmy EOS Global, który może być wykorzystywany do produkcji wyrobów dla branży medycznej z uwagi na posiadany certyfikat biokompatybilności. Wydruki mogą być sterylizowane i nie powodują uczuleń. Specjaliści z firmy BIBUS MENOS zoptymalizowali proces powstawania maski w taki sposób, aby wydruk był jeszcze bardziej wydajny. Dzięki temu podczas jednej sesji będzie można stworzyć nawet kilkadziesiąt sztuk elementów mocujących. Gotowe maski trafią do pomorskich szpitali. - Drukarki 3D dostępne na terenie PPNT Gdynia, pracujące w oparciu o technologię spiekania proszku polimerowego (SLS) mają tę niepodważalną zaletę, że za ich pomocą można wytwarzać nie tylko pojedyncze elementy, ale także małe i średnie serie z materiału dopuszczonego do długotrwałego kontaktu ze skórą - mówi Sławomir Olszewski, specjalista ds. druku 3D Zintegrowanego Centrum Druku 3D Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego i Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Podobną akcję zorganizowała społeczność naukowa Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. W pierwszym dniu akcji udało się wyprodukować 75 przyłbic na drukarkach 3D będących na wyposażeniu uczelni. Dostarczane przyłbice nie mają zastępować maseczek, lecz je uzupełniać, w szczególności chroniąc twarz przed bezpośrednimi kroplami np. przy kaszlu innej osoby, a co za tym idzie – utrudniają zarażenie się drogą kropelkową, jaką przenoszony jest koronawirus. Pomocne są również w powstrzymaniu odruchu dotykania twarzy.