© OnRobot
Przemysł elektroniczny |
Roboty współpracujące wyposażone w „zmysł dotyku” automatyzują montaż w elektronice
Dzięki najnowszym rozwiązaniom, roboty współpracujące mogą wyręczyć człowieka, nawet przy wykonywaniu zadań montażowych, przy których ludzki zmysł dotyku był dotąd niezastąpiony.
Odkąd kilka dekad temu radio i telewizja stały się częścią codziennego życia, montaż płytek drukowanych jest jednym ze standardowych procesów produkcyjnych w elektronice. Pewne jego fazy od razu zautomatyzowano, ale specyficzne zadania montażowe – np. przenoszenie bardzo delikatnych elementów o mikroskopijnych rozmiarach – wymagały zręczności i wrażliwości dłoni człowieka.
Producenci elektroniki, wykorzystywanej w smartfonach czy laptopach, byli zależni od pracy manualnej. Na przykład proces instalowania modułu pamięci RAM w komputerze polega na znalezieniu odpowiedniego punktu, wpasowaniu modułu i dociśnięciu go we właściwym miejscu. To zadanie względnie proste dla ludzkiej dłoni, natomiast dla standardowego robota przemysłowego, pozbawionego „zręczności” i „zmysłu dotyku” - ogromnie trudne. Do niedawna roboty nie były przygotowane do wykonywania drobnych ruchów o ściśle określonej sile nacisku.
Ramię robota, aby mogło realizować określone zadanie, potrzebuje narzędzi, które będą pełniły funkcję „dłoni”. Obecnie lekkie roboty o udźwigu do 20 kg oraz roboty współpracujące (ang. collaborative robots, cobots), przeznaczone do pracy w bliskości człowieka, mogą być „doposażone” w „zmysł dotyku”, zbliżony do ludzkiej dłoni, w kilka minut. Narzędzia, montowane na końcu ramienia robota (ang. end-of-arm tooling, EOAT) są przystosowane do szybkiego podłączenia w systemie plug & play i zawierają gotowe do konfiguracji użytkownika programy, takie jak w pełni zautomatyzowany montaż płytek drukowanych – np. instalowanie modułu pamięci DDR4.
Aby zautomatyzować ten proces, w pierwszej kolejności należy robotowi „pokazać” wymagane ruchy ręki, który będzie mógł powtarzać. Ruch po danej trajektorii nie stanowi dla ramienia robotycznego trudności - może go wykonywać stale, dowolną liczbę razy. Trudniejszy jest etap, w którym ramię robota ma za zadanie „wyczuć” ile siły wymaga zamontowanie np. płytki PCB oraz w którym momencie moduł jest na właściwym miejscu. Ten sam „zmysł” pozwala robotowi na otwarcie klipsa, trzymającego pamięć RAM, i wyjęcie modułu z płytki drukowanej. Niezależnie od tego czy płytki są jedno- czy dwustronne, czy produkuje się je pojedynczo, w małych seriach, wykorzystując montaż przewlekany, mieszany lub powierzchniowy, robot współpracujący - wyposażony w odpowiednie sensory - automatycznie adaptuje się do środowiska i potrzeb użytkownika.
Zautomatyzowanie tego procesu - nawet w wysoce ustrukturyzowanym środowisku produkcyjnym, w którym robot dokładnie „wie”, gdzie znajdują się elementy - jest bardzo atrakcyjne dla optymalizacji procesu. W zmiennym środowisku produkcyjnym znajdowanie przez robota elementów w różnych lokalizacjach jest możliwe dzięki chwytakom z odpowiednimi sensorami, i stanowi przełomową umiejętność.
„Zmysły” i „inteligencja”, które zyskują roboty dzięki odpowiednim czujnikom i oprogramowaniu sprawiają, że producenci mogą w pełni wykorzystać możliwości automatyzacji także w procesach, które dotychczas były realizowane tylko manualnie – np. z wykorzystaniem bardzo delikatnych komponentów elektronicznych. Otwiera to nowe obszary zastosowań robotyki i może pomóc w zwiększaniu wydajności oraz jakości produkcji. Szybka instalacja i proste programowanie chwytaków i czujników pozwalają zaoszczędzić czas podczas cykli produkcyjnych i zapewniają szybszy zwrot z inwestycji.
Autor: Aleksander Marinkovic, General Manager CEE, OnRobot Artykuł opublikowano dzięki uprzejmości firmy © OnRobot. Więcej informacji o narzędziach montowanych na końcu ramienia robota OnRobot.
Autor: Aleksander Marinkovic, General Manager CEE, OnRobot Artykuł opublikowano dzięki uprzejmości firmy © OnRobot. Więcej informacji o narzędziach montowanych na końcu ramienia robota OnRobot.