Siedem technologii obronnych, które napędzały popyt na elektronikę w 2025 roku
Podczas tegorocznego Evertiq Expo w Krakowie temat elektroniki dla sektora obronnego wypełnił salę po brzegi. Top lista firm zbrojeniowych, którą wtedy zaprezentowałam, była jednak tylko punktem wyjścia do krótkiego przeglądu ich możliwości, otwierając równocześnie furtkę do długich dyskusji. Za każdym z tych producentów stoją przecież dziesiątki dostawców elektroniki: od producentów półprzewodników, przez wytwórców PCB i modułów RF, po wyspecjalizowane firmy EMS. Zadałam sobie zatem pytanie: jakie technologie obronne najmocniej napędzały popyt na elektronikę w 2025 roku? Spróbujmy więc spojrzeć na nie z perspektywy branży elektronicznej, a nie tylko katalogu uzbrojenia.
1. Radar AESA i sensory nowej generacji
Jeśli mielibyśmy wskazać symbol tego, jak bardzo wojsko uzależniło się od elektroniki, radary będą głównym kandydatem. Znaleźliśmy się w erze, w której przechodzimy od klasycznych konstrukcji do systemów opartych na aktywnych antenach z elektronicznym skanowaniem wiązki. W praktyce oznacza to tysiące elementów nadawczo-odbiorczych, zminiaturyzowanych modułów RF, zaawansowane układy zasilania i sterowania, a do tego oprogramowanie, które musi z tym wszystkim nadążyć. W wielu programach modernizacyjnych realizowanych w Europie przejście na radary AESA stało się już standardem, co bezpośrednio przełożyło się na większe zapotrzebowanie na układy GaN, wielowarstwowe PCB o kontrolowanej impedancji oraz coraz bardziej zaawansowane rozwiązania do przetwarzania sygnałów.
Dla producentów elektroniki radar to jednak dziś nie tylko „kolejny odbiornik wysokiej częstotliwości”, ale złożona platforma systemowa. Po jednej stronie mamy specjalistyczne półprzewodniki – w tym układy mocy i układy RF pracujące na coraz wyższych częstotliwościach. Po drugiej: bardzo wymagające projekty płytek drukowanych, gdzie gęstość upakowania elementów idzie w parze z koniecznością kontrolowania każdej ścieżki sygnałowej.
Do tego dochodzi kwestia środowiska pracy. Radar nie działa w sterylnym laboratorium, tylko na okręcie, w samolocie, w systemach naziemnych. Wibracje, wahania temperatury, wilgoć, zasolenie… wszystko to musi wytrzymać. Nie tylko obudowa, ale przede wszystkim elektronika. To właśnie tutaj pojawia się rola wyspecjalizowanych dostawców rugged electronics, którzy potrafią połączyć wysoką moc obliczeniową i wymagające układy RF z mechaniczną odpornością i niezawodnością w perspektywie lat, a nie miesięcy.
Z punktu widzenia branży elektronicznej radar stał się więc idealnym przykładem „systemu totalnego”. W jednej konstrukcji spotykają się: półprzewodniki o wysokiej mocy, zaawansowane PCB, systemy wbudowane, oprogramowanie w czasie rzeczywistym, zasilanie i chłodzenie. Każde usprawnienie po stronie elektroniki, jak nowy materiał półprzewodnikowy, lepiej zaprojektowana płytka, bardziej efektywny algorytm, od razu przekłada się na zasięg wykrywania, dokładność śledzenia czy odporność na zakłócenia. I dlatego w 2025 roku radar nie jest już tylko „produktem” defence, ale jednym z kluczowych motorów rozwoju elektroniki dla sektora obronnego.
2. Systemy C4ISR i sieci taktyczne
Współczesne siły zbrojne nie funkcjonują już jako odrębne gałęzie: ląd, morze, powietrze i cyber. Niemal na naszych oczach przestają być osobnymi światami. W 2025 roku kluczowym trendem stała się bowiem integracja tych obszarów w spójny ekosystem informacyjny. To właśnie tutaj wchodzą systemy C4ISR, łączące dowodzenie, kontrolę, komunikację, komputerowe przetwarzanie danych, a także rozpoznanie i obserwację pola walki. W praktyce oznacza to więc rosnące zapotrzebowanie na elektronikę zdolną nie tylko szybko przetwarzać dane, ale też robić to w sposób bezpieczny, odporny i przewidywalny.
Największą zmianą — widoczną właściwie we wszystkich programach modernizacyjnych — było upowszechnienie sieci taktycznych działających w czasie rzeczywistym. Aby utrzymać ich stabilność, potrzebne są nie tylko zaawansowane moduły komunikacyjne, układy radiowe, urządzenia szyfrujące, procesory sygnałowe, ale również komputery wbudowane, które mogą pracować w trudnych warunkach i obsługiwać złożone protokoły wymiany danych. Mówimy więc o rozwiązaniach, które muszą jednocześnie zapewniać dużą przepustowość, niskie opóźnienia i wysoką odporność na zakłócenia. A to przecież zestaw wymagań, który radykalnie podnosi poprzeczkę sprzętowi elektronicznemu.
Do tego dochodzi rosnąca rola cyberbezpieczeństwa. Sieci wojskowe nie są już liniowymi systemami połączonymi kilkoma węzłami. To wielowarstwowe, rozproszone architektury, w których każde urządzenie — radio, terminal, router polowy, komputer misji — może być potencjalnym punktem wejścia dla ataku. W elektronice wymusza to więc stosowanie wyrafinowanych modułów kryptograficznych, bezpiecznych układów pamięci z funkcjami nieodwracalnego zerowania, specjalistycznych firmware oraz systemów operacyjnych klasy embedded, zaprojektowanych pod kątem odporności i integralności danych.
Z perspektywy branży elektronicznej to właśnie C4ISR stało się jednym z najbardziej wymagających, ale i najbardziej dynamicznie rosnących segmentów rynku w 2025 roku. Łączy ono w sobie elementy radiokomunikacji, nowoczesne sieci IP, systemy przetwarzania danych, oprogramowanie czasu rzeczywistego, a także coraz częściej — komponenty sztucznej inteligencji, które filtrują informacje jeszcze zanim dotrą one do operatora.
W rezultacie C4ISR stało się drugim, po radarach, obszarem, w którym to nie wojsko dyktowało warunki elektronice, lecz elektronika wyznaczała tempo ewolucji całych systemów. Tam, gdzie pojawiały się nowe możliwości technologiczne — większa przepustowość, lepsze algorytmy, bezpieczniejsze układy — natychmiast zmieniała się architektura systemu jako całości. W 2025 roku ta zależność była widoczna wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej.
3. Drony bojowe, ISR i systemy antydronowe
Jeśli radary i C4ISR wyznaczają architekturę współczesnych systemów obronnych, to drony stały się ich najbardziej dynamicznym elementem. W 2025 roku rozwój bezzałogowych platform – od lekkich dronów rozpoznawczych, przez uderzeniowe systemy klasy loitering munitions, aż po coraz bardziej zaawansowane drony taktyczne – miał jedno wspólne źródło: elektronikę. To właśnie elektronika decyduje dziś o tym, czy dron widzi, słyszy, analizuje, komunikuje się i potrafi działać w środowisku zakłóceń.
Największy wzrost dotyczył platform ISR, które wyposażane są w coraz bardziej złożone sensory wielospektralne: kamery dzienne i termowizyjne, miniaturowe radary, systemy akustyczne i optoelektroniczne. Każdy dodatkowy sensor generuje strumień danych, który trzeba przetworzyć w czasie rzeczywistym. W praktyce oznacza to rosnące znaczenie lekkich układów przetwarzania sygnałów, modułów komunikacyjnych o wysokiej przepustowości, systemów stabilizacji obrazu oraz energooszczędnych procesorów wbudowanych. Sam dron staje się więc latającą platformą obliczeniową — im lepsza elektronika, tym bardziej zaawansowana misja.
Równolegle rośnie rola systemów antydronowych. Tu również widać silne sprzężenie z elektroniką: wykrywanie małych, nisko lecących celów wymaga czułych radarów krótkiego zasięgu, sensorów RF, układów triangulacji sygnału oraz zaawansowanych algorytmów analizy widma. Zakłócanie i neutralizacja dronów to z kolei domena wyspecjalizowanych nadajników RF, precyzyjnego sterowania wiązką i systemów, które muszą działać w czasie rzeczywistym, aby reagować na szybko zmieniającą się sytuację.
Z punktu widzenia branży elektronicznej drony i antydrony są jednym z najbardziej chłonnych segmentów rynku defence. Zapotrzebowanie obejmuje zarówno klasyczne komponenty RF i moduły komunikacyjne, jak i miniaturowe sensory, kamery o wysokiej rozdzielczości, jednostki obliczeniowe oraz układy zasilania o podwyższonej sprawności. To właśnie te rozwiązania – lekkie, odporne, wysoko zintegrowane – w 2025 roku decydowały o przewadze technologicznej w powietrzu na dystansach od kilkuset metrów do kilkudziesięciu kilometrów.
W efekcie drony i systemy antydronowe stały się trzecim filarem popytu na elektronikę dla sektora obronnego. To tutaj najbardziej widać, jak szybko technologie komercyjne przechodzą do zastosowań wojskowych, a jednocześnie jak wysoki poziom niezawodności wymuszają realne warunki pola walki.
4. Walka elektroniczna (EW) i odporność na zakłócenia
Ten rok pokazał wyraźnie, że pole walki jest przede wszystkim polem elektromagnetycznym. W wielu teatrach działań intensywność zakłóceń była tak duża, że tradycyjne systemy komunikacji i nawigacji przestawały działać w sposób przewidywalny. Walka elektroniczna przestała więc być domeną wyspecjalizowanych jednostek — stała się codziennością, a każdy system obronny musiał zostać zaprojektowany tak, jakby był stale wystawiony na działanie zakłóceń.
Dla elektroniki oznaczało to gwałtowny wzrost wymagań. Systemy EW wykorzystują układy RF pracujące na bardzo szerokim paśmie, zwiększoną moc obliczeniową do analizy sygnałów oraz szybkie przetworniki analogowo-cyfrowe, które muszą wychwycić sygnały o bardzo niskim poziomie mocy. Oprogramowanie w takich systemach jest równie istotne, co hardware — algorytmy muszą działać w czasie rzeczywistym, odróżniać sygnał od szumu i reagować na zmiany częstotliwości przeciwnika niemal natychmiast.
Mówimy tu o projektach, które wymagają precyzyjnie dostrojonych filtrów, wysokiej klasy wzmacniaczy, szybkich układów FPGA oraz komponentów o podwyższonej odporności na zakłócenia i przeciążenia. Równie krytyczne są tu kwestie związane z oprogramowaniem: od aktualizacji firmware’u po systemy, które automatycznie dostosowują parametry pracy do zmieniającej się sytuacji w eterze.
Rosnącym wyzwaniem stała się również odporność na zakłócenia dla całej reszty elektroniki obronnej. Nawet systemy niewchodzące bezpośrednio w skład EW, takie jak radary krótkiego zasięgu, radiostacje czy terminale taktyczne, muszą być projektowane z myślą o pracy w środowisku „silnie zakłóconym”. Wymusza to stosowanie zaawansowanych ekranów, precyzyjnego prowadzenia ścieżek na PCB, rozbudowanej filtracji oraz dodatkowych modułów redukcji interferencji.
Z perspektywy producentów elektroniki rok 2025 potwierdził coś, co było widoczne już wcześniej: walka elektroniczna nie jest technologiczną niszą. To obszar, który wymaga połączenia zaawansowanej inżynierii RF, wysokowydajnych układów cyfrówki, wyspecjalizowanego oprogramowania oraz precyzyjnej integracji sprzętowej. Dlatego właśnie EW stało się jednym z kluczowych motorów popytu na najbardziej zaawansowane, wysokoparametrowe komponenty elektroniczne.
5. Rugged embedded computing i edge AI
Współczesne systemy obronne działają w środowisku, w którym kluczowe jest tempo przetwarzania informacji. Sensory zbierają dane bez przerwy, łączność przesyła kolejne strumienie informacji, a sieci taktyczne wymagają natychmiastowej reakcji. W takiej rzeczywistości coraz większą rolę odgrywają komputputery wbudowane, jednak nie te zamknięte w klimatyzowanych serwerowniach, lecz pracujące na okrętach, w pojazdach, wyrzutniach rakietowych, radarach czy mobilnych stanowiskach dowodzenia.
Rok 2025 umocnił więc trend, który obserwujemy od kilku lat: coraz więcej obliczeń przenosi się na tzw. edge, czyli jak najbliżej sensora. Zamiast wysyłać surowe dane do odległych serwerów, systemy analizują je lokalnie, filtrują, klasyfikują i dopiero potem przekazują operatorowi. To pozwala działać szybciej, oszczędzać pasmo i zwiększać odporność na zakłócenia.
Wymaga to jednak elektroniki zdolnej do pracy w warunkach skrajnych. Rugged embedded computing stał się jednym z najbardziej wymagających segmentów rynku: komputery muszą wytrzymać wibracje, pył, zasolenie, gwałtowne zmiany temperatury, a jednocześnie oferować dużą moc obliczeniową na poziomie, który jeszcze niedawno był dostępny tylko w klasycznych centrach danych. Do tego dochodzi konieczność stosowania wyspecjalizowanych systemów operacyjnych czasu rzeczywistego, zabezpieczeń kryptograficznych i układów pamięci odpornych na zakłócenia.
Edge AI jeszcze bardziej zaostrzyło wymagania. Algorytmy analizy obrazu, klasyfikacji celów, fuzji sensorów i predykcji trajektorii potrzebują bardzo wydajnych procesorów graficznych lub jednostek AI, które można umieścić w kompaktowych modułach VPX, COM-HPC, MXM czy innych standardach przemysłowych. Kluczowe stały się również układy FPGA, które mogą wykonywać dedykowane operacje z niższą latencją i mniejszym poborem energii niż klasyczne CPU czy GPU.
Dla branży elektronicznej to jednocześnie ogromna szansa i duże wyzwanie. Rugged embedded computing nie polega bowiem na tym, że sprzęt działa szybko. On musi działać nieprzerwanie i przewidywalnie, niezależnie od tego, czy znajduje się w rozgrzanym przedziale silnikowym pojazdu, w podszybiu okrętu, czy na wysuniętym stanowisku w terenie. To wymusza inżynierię na najwyższym poziomie: od doboru komponentów o długim cyklu życia, przez projektowanie PCB odpornych na interferencje, aż po precyzyjne zarządzanie termiką.
W 2025 roku rugged computing i edge AI stały się więc jednym z kluczowych sektorów napędzających popyt na elektronikę. Wraz z radarami, C4ISR i systemami antydronowymi tworzą one krytyczne zaplecze technologiczne, które decyduje o skuteczności współczesnych systemów obronnych.
6. Precyzyjne uzbrojenie i elektronika naprowadzania
W ostatnich latach precyzja stała się jednym z fundamentów współczesnych systemów obronnych. To, co kiedyś zależało głównie od aerodynamiki i mechaniki, dziś opiera się przede wszystkim na elektronice: na sensorach, jednostkach nawigacyjnych, układach obliczeniowych i oprogramowaniu sterującym. W 2025 roku niemal każdy nowy program modernizacyjny zakładał wykorzystanie amunicji precyzyjnej lub systemów kierowanych. Co to oznacza? Oczywiście rosnące zapotrzebowanie na wyspecjalizowane komponenty elektroniczne.
Elektronika naprowadzania to zestaw elementów, które muszą działać bezbłędnie niezależnie od warunków. W projektach tego typu kluczową rolę odgrywają czujniki inercyjne (IMU), żyroskopy, akcelerometry, układy GNSS odporne na zakłócenia oraz algorytmy fuzji danych, łączące informacje z kilku źródeł w jeden stabilny obraz sytuacji. Do tego dochodzą procesory sygnałowe i układy FPGA, które muszą obliczać trajektorie w ułamkach sekund — często w warunkach wysokich przeciążeń, wibracji i gwałtownych zmian temperatury.
Równie istotne są wymagania dotyczące niezawodności. Elektronika stosowana w systemach kierowanych nie może pozwolić sobie na błędy ani na utratę danych. Wymusza to stosowanie komponentów o najwyższej klasie niezawodności, rygorystycznych procedur testowych oraz wielostopniowych zabezpieczeń sprzętowych i programowych. Każdy element — od płytki drukowanej, przez przetwornik sygnału, po oprogramowanie sterujące — musi więc być zaprojektowany z myślą o pracy w warunkach skrajnych.
Z punktu widzenia branży elektronicznej precyzyjne uzbrojenie stało się jednym z najbardziej stabilnych i perspektywicznych segmentów rynku defence. Zapotrzebowanie nie ogranicza się tu do jednego typu komponentów — obejmuje sensorystykę, układy nawigacyjne, cyfrowe systemy sterowania, miniaturowe komputery wbudowane i specjalistyczne oprogramowanie czasu rzeczywistego. W 2025 roku właśnie ta kategoria urządzeń pokazała, jak ściśle elektronika jest zintegrowana z mechaniką i aerodynamiką, tworząc spójny system, w którym każda część ma bezpośredni wpływ na skuteczność całego rozwiązania.
7. Sztuczna inteligencja i automatyzacja w systemach obronnych
W 2025 roku sztuczna inteligencja przestała być przyszłością obronności — stała się jej codziennością. Nie chodzi tu o pełną autonomię systemów, lecz o rosnącą liczbę funkcji, które AI realizuje szybciej, precyzyjniej i bezpieczniej niż klasyczne algorytmy. AI nie zastępuje elektroniki, ale ją intensyfikuje. Potrzebuje większej mocy obliczeniowej, bardziej wydajnych układów pamięci, szybszych interfejsów i oprogramowania zdolnego działać w czasie rzeczywistym.
Najbardziej widoczne było to w systemach analizy danych — od radarów i sensorów ISR, przez systemy C4ISR, aż po platformy antydronowe. Algorytmy odpowiadały za filtrowanie szumu, rozpoznawanie obiektów, klasyfikację zagrożeń, optymalizację transmisji danych i przewidywanie trajektorii ruchu. W wielu zastosowaniach AI stała się warstwą, która łączy sensory z operatorem, zapewniając mu bardziej uporządkowany i czytelny obraz pola walki.
Automatyzacja dotknęła też sfery czysto sprzętowej. Układy FPGA i procesory klasy edge zaczęły obsługiwać coraz większą część zadań, które wcześniej wymagały pełnego łącza danych. Dzięki temu systemy mogły działać szybciej i bardziej niezależnie, nawet w środowisku zakłóceń, gdzie komunikacja bywa niepewna. Wymusza to jednocześnie bardziej zaawansowane podejście do projektowania elektroniki: od zarządzania termiką, przez układy zasilania, aż po stabilność pracy w ekstremalnych temperaturach.
Dla branży elektronicznej AI jest trendem horyzontalnym, obecnym wszędzie, niezależnie od platformy czy zastosowania. W 2025 roku to właśnie AI najczęściej decydowała o tym, czy dany system był „nowej generacji”, czy należał do poprzedniej epoki. Dlatego też kończy nasze zestawienie w ten sposób. Nie osobną technologią, ale warstwą, która przenika wszystkie poprzednie, nadając im przy tym nowe tempo rozwoju.
Spojrzenie na całość
Współczesne systemy obronne nierozerwalnie związały się z elektroniką. W 2025 roku to nie pojedyncze platformy, lecz całe ekosystemy technologiczne napędzały popyt na komponenty, moduły, oprogramowanie i systemy wbudowane. Od radarów AESA, które łączą układy GaN i wielowarstwowe PCB, przez C4ISR wymagające szybkiej komunikacji i bezpiecznego przetwarzania danych, po drony i systemy antydronowe wyposażone w coraz bardziej zaawansowane sensory. Każda z tych technologii opiera się przecież na precyzyjnie zaprojektowanej elektronice.
Walka elektroniczna wymusiła jeszcze większą odporność sprzętu, rugged embedded computing wyniósł systemy wbudowane do roli pełnoprawnych centrów przetwarzania danych, a sztuczna inteligencja stała się warstwą, która łączy sensory z operatorem i pozwala szybciej podejmować decyzje. W efekcie elektronika nie jest już tylko „elementem” systemu obronnego. Jest jego fundamentem. Jego krwiobiegiem. Jego tempem.
Jeśli spojrzymy na te technologie z perspektywy całego roku, zobaczymy wyraźny wspólny mianownik. Wszystkie wymagają stabilnego, przewidywalnego i bezpiecznego łańcucha dostaw elektroniki. To właśnie tam, w fabrykach półprzewodników, zakładach produkcji PCB, liniach montażowych EMS i centrach R&D, zaczyna się rzeczywista przewaga technologiczna. Elektronika stała się w 2025 roku nie dodatkiem, lecz strukturą nośną współczesnej obronności — tym, co wyznacza jej rytm i kierunek rozwoju.

