reklama
reklama
reklama
reklama
© Liviorki for Evertiq
Analizy |

Europejski wyścig zbrojeń pod lupą

Choć na Starym Kontynencie działa 27 z 100 największych firm zbrojeniowych świata, to ich łączne przychody rosną w śladowym tempie. Podczas Evertiq Expo Kraków 2025 Ewelina Bednarz, Global Content Manager Evertiq, zadała pytanie, które wybrzmiało mocniej niż suche statystyki: czy europejski przemysł obronny stoi na progu technologicznej transformacji, czy dryfuje w stronę roli „skansenu” w dobie nowoczesnych wojen?

W świetle danych z raportu SIPRI (Stockholm International Peace Research Institute) za 2023 rok Europa wypada blado. W rankingu Top 100 firm zbrojeniowych znalazło się 27 przedsiębiorstw ze Starego Kontynentu, ich łączne przychody zbrojeniowe wyniosły niespełna 133 miliardy dolarów (zaledwie 0,2% więcej niż rok wcześniej).

 "Dla mnie to było troszkę przerażające. Może faktycznie robimy się takim skansenem świata, o którym czasami się mówi”, skomentowała Bednarz.

Prelegentka zauważyła, że w Top 100 znalazło się aż 41 amerykańskich firm, które łącznie wypracowały 317 miliardów dolarów przychodów ze zbrojeniówki, co stanowi niemal połowę światowego wolumenu sprzedaży broni. Pięć pierwszych miejsc w światowym rankingu niezmiennie od 2018 roku należy do USA. Wśród nich są tacy giganci jak Lockheed Martin czy RTX (Raytheon).

© Liviorki for Evertiq

Ranking europejski – kto prowadzi?

Ewelina Bednarz zaprezentowała listę 20 największych firm zbrojeniowych w Europie. Liderem zestawienia została brytyjska firma BAE Systems, z przychodami zbrojeniowymi na poziomie 29,8 mld dolarów, co stanowi aż 98% całkowitych przychodów firmy. Za nią uplasował się Airbus (12,9 mld USD) i włoski Leonardo (12,4 mld USD).

W pierwszej dziesiątce znalazły się również francuskie koncerny Thales, Safran i Naval Group, niemiecki Rheinmetall, szwedzki Saab oraz międzynarodowe przedsięwzięcie  MBDA, europejski koncern zbrojeniowy, specjalizujący się w produkcji broni rakietowej. Na piątym miejscu prezentowanego przez Bednarz zestawienia uplasował się brytyjski Rolls-Royce. 

“Piąta co do wielkości grupa zbrojeniowa w Europie i dwudziesta druga na świecie. Przychody zbrojeniowe w 2023 roku to 6,3 miliarda dolarów, co stanowiło jedynie 33% całkowitych przychodów firmy.”

Wiele europejskich firm, takich jak francuski Thales i włoski Leonardo, to podmioty z silnym udziałem państwa. Odzwierciedla to znaczenie sektora zbrojeniowego w politykach narodowych.

Symboliczna obecność Polski

Polska również znalazła się na liście. Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) zajęła 19. miejsce w Europie i 64. globalnie. To sukces, ale też sygnał ostrzegawczy. SIPRI ocenia obecność PGZ jako „symboliczny krok w stronę większej widoczności”, ale jednocześnie zadaje pytanie o realne możliwości naszego przemysłu.

Mimo imponujących zakupów broni od partnerów zagranicznych, krajowy przemysł wciąż buduje kompetencje w takich dziedzinach jak zaawansowana elektronika, optyka i integracja cyfrowa.

“Analitycy uważają, że potencjał istnieje i wskazują PIT-Radwar, Grupę WB i inne spółki należące do PGZ, które rozwijają technologie radarowe, komponenty systemów dowodzenia i różne bezzałogowe platformy. Jednak SIPRI uważa, myślę, że się Państwo z tym zgodzą, że bez stabilnej i sprecyzowanej strategii technologicznej oraz silnych reakcji, silnego nastawienia na rozwój, Polska może pozostać przede wszystkim odbiorcą rozwiązań, a nie ich projektantem”, ostrzegała Bednarz.

Europejski dylemat

W odróżnieniu od innych regionów świata, europejski przemysł zbrojeniowy przyjmuje zachowawczą strategię rozwoju.

„Firmy europejskie stawiają na R&D, mniej pośpiechu. Jednak w dzisiejszych czasach rodzi się pytanie, czy takie podejście, choć nastawione na spokojny rozwój, nie sprawi, że staniemy się skansenem?”

To pytanie wydaje się zasadne, szczególnie w kontekście gwałtownych zmian, jakie obserwujemy na polu walki XXI wieku.

Transformacja pola walki

Jednym z najważniejszych akcentów wystąpienia była analiza zmieniającego się charakteru konfliktów zbrojnych. Bednarz zaznaczyła, że wojna w Ukrainie stała się „poligonem testowym dla nowoczesnych i czasami nieoczywistych technologii wojskowych”, na przykład innowacyjnych rozwiązań z zakresu wykorzystania dronów - w tym systemów światłowodowych, uniemożliwiających zakłócanie sygnału.

Zarówno Ukraina, jak i Rosja uczą się nowoczesnego pola walki w czasie rzeczywistym. Rosjanie wdrażają nowe systemy przeciwdronowe i pociski balistyczne o trajektorii suborbitalnej. Jak zauważyła prelegentka, współczesne konflikty zbrojne są niczym sceny z futurystycznego kina.

W takim kontekście padło kluczowe pytanie wystąpienia: czy Europa nadąża za tym tempem transformacji pola walki?

Wystąpienie Eweliny Bednarz było zaproszeniem do refleksji nad kondycją europejskiego przemysłu obronnego. W czasach, gdy zdecentralizowane i elastyczne konflikty coraz częściej rozgrywają się również na płaszczyźnie cyfrowej, inwestycje zbrojeniowe prowadzone w oparciu o przestarzałe paradygmaty mogą okazać się nietrafione. Europa stoi przed strategicznym wyborem: kontynuować dotychczasowy model zbrojeniowy czy podjąć odważne kroki ku innowacji i integracji technologicznej?

„Czy nie grozi nam sytuacja, w której będziemy wyposażeni w doskonałe, lecz przestarzałe narzędzia? Taki skansen pełen broni, której nie sposób w pełni wykorzystać na nowoczesnym froncie”, zakończyła Bednarz.


reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
© 2025 Evertiq AB June 26 2025 09:31 V24.1.26-2