© beatricee _dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |
Wynikom APS sprzyja rekordowy portfel zamówień
Motorem napędowym sprzedaży grupy jest eksport. W dalszej ekspansji ma pomóc akwizycja spółki działającej na rynkach Europy Zachodniej. W Rosji, która jest największym zagranicznym rynkiem zbytu dla APS Energia, rozważana jest budowa nowego zakładu.
Akcjonariat.pl: – Końcówka roku jest okresem żniw dla APS Energia. Jak wygląda portfel zamówień spółki na IV kwartał tego roku?
Piotr Szewczyk, prezes zarządu APS Energia: – Nasz backlog jest historycznie najwyższy. Na szczególne wyróżnienie zasługuje segment energetyki atomowej. We wrześniu pozyskaliśmy kontrakt na dostawy urządzeń dla zabezpieczeń energobloków Kurskiej Elektrowni Atomowej. To ważne dla nas zlecenia – wcześniej pracowaliśmy jedynie przy rewitalizacjach takich elektrowni. Teraz dostarczymy urządzenia do zabezpieczeń rdzenia nowych bloków, więc śmiało można powiedzieć, że jest to kontrakt z najwyższej półki. Obecnie uczestniczymy w jeszcze kilku przetargach na budowę tego typu bloków w Rosji oraz innych krajach. W Polsce też odczuwamy wzrost sprzedaży. Po spadkowym pod tym względem 2016 roku, w bieżącym roku spodziewamy się wzrostu w przedziale 10-15%.
– Grupa bije rekordy pod względem przychodów. Jak wygląda sytuacja pod względem rentowności i czy dużym problemem są rosnące koszty pracy?
– Odczuwamy oczywiście presję na marże. W Rosji, która jest największym dla nas rynkiem eksportowym, widzimy wzrost konkurencji. W kraju generalnym problemem staje się wzrost kosztów wynagrodzeń. Jednak z powodzeniem radzimy sobie z tymi czynnikami. W związku z rozwojem będziemy chcieli zwiększyć zatrudnienie o około 30 osób. W planach mamy też stworzenie działu szkoleń, który m. in. będzie organizował spotkania z klientami i studentami.
– W minionym półroczu kluczowy wpływ na wyniki miała sprzedaż w segmencie systemów zasilania oraz usług dla energetyki przemysłowej. Czy oprócz tego widzicie potencjał w innych sektorach?
– Jednym z obiecujących kierunków jest trakcja i transport, ale tu proces certyfikacji produktów dedykowanych temu rynkowi jest bardzo długi. Ponadto chcemy rozwijać segment związany z dostawami dla wojska w obrębie NATO. Oceniamy, że w przyszłości będzie to istotny kierunek naszego rozwoju. Dlatego zdecydowaliśmy się na utworzenie specjalnego działu, który zajmie się sprzedażą naszych urządzeń dla wojska.
– W lipcu firma otrzymała certyfikat Underwriters Laboratories (UL), który umożliwia sprzedaż urządzeń na rynkach amerykańskim i kanadyjskim. W Turcji uruchomiliście działalność poprzez spółkę zależną. Jak wygląda ekspansja na te rynki?
– Mamy pierwsze zamówienia z USA i rozpoczęliśmy ich realizację. W Turcji realizowaliśmy pierwsze znaczące zamówienie o wartości około 1,5 mln zł. Obecnie staramy się o kontrakt potencjalnie warty około 2 mln euro. Chcemy też mocniej zaistnieć na Zachodzie Europy. Jednym ze sposobów na to może być akwizycja na tym rynku.
– Przejęcia są elementem strategii grupy. Kiedy można spodziewać się pierwszych akwizycji?
– Celujemy z tym w 2018 rok. W kręgu zainteresowań są firmy krajowe i z Europy Zachodniej dostarczające urządzenia do przemysłu oraz trakcji. W planach mamy też wzmocnienie produkcji w Rosji. Rozważamy budowę nowego zakładu lub wynajem hali pod zwiększenie tam produkcji. Ostateczna decyzja w tej sprawie powinna zapaść jeszcze w tym miesiącu.
– Czy wydatki związane z akwizycjami nie będą kolidowały z wypłatą kolejnych dywidend?
– Dywidendę płacimy nieprzerwane od 4 lat. Nasza polityka dywidendowa zakłada dzielenie się zyskiem z akcjonariuszami w kwocie od 10 do 30% rocznego zysku netto Grupy. Tak powinno być w kolejnych latach. Z drugiej strony nie możemy zapominać, że spółkę czekają kolejne inwestycje. Planowane przez nas akwizycje będą wymagały określonych nakładów finansowych. Oprócz środków własnych możemy posiłkować się emisją akcji w obszarze kapitału docelowego, kredytem bankowym czy emisją obligacji. Do tej pory spółka nie korzystała z tego ostatniego wariantu.
Źródło: akcjonariat.pl