© VIGO
Przemysł elektroniczny |
VIGO System liczy na przyspieszenie w 2018 roku
Producent detektorów podczerwieni liczy na to, że w przyszłym roku wykona z nawiązką plany sprzedażowe. O planach VIGO System opowiedział prezes spółki w wywiadzie dla portalu akcjonariat.pl.
Akcjonariat.pl: Spółka zakończyła pierwsze półroczu z dwucyfrową dynamiką przychodów i zysków. Czy podobne wzrosty możemy obserwować w drugiej części roku?
Adam Piotrowski, prezes Vigo System: Minione półrocze było dla nas pracowite, co przyniosło wymierne efekty. Wygląda na to, że wyniki w III kwartale także będą lepsze w ujęciu r/r. Natomiast rezultaty IV kwartału będą zależne od tego jak duży portfel zamówień udana się zbudować na ten okres – jesteśmy na etapie dopinania backlogu.
W segmencie zastosowań wojskowych decydujący wpływ na wielkość sprzedaży miało zamówienie ze strony Zodiac Aerospace, które pozwoliło na wzrost przychodów w tym segmencie o 72%. Zamówienie dla francuskiego koncernu zostało zrealizowane w całości, czy w najbliższym czasie będą kolejne zlecenia?
Jesteśmy dobrej myśli. Trzeba jednak mieć na uwadze, że najpierw Zodiac musi podpisać umowy ze swoimi klientami by móc skierować do nas zamówienia. Z naszych informacji wynika, że na razie prowadzi negocjacje z kilkoma kontrahentami w zakresie dostarczania inteligentnej amunicji. Zakładamy, że w każdej chwili możemy otrzymać zamówienie na detektory ze strony francuskiej grupy i co ważne mogą być one znaczące. Możliwe, że będzie to jeszcze w tym roku.
Spółka przy okazji publikacji raportu półrocznego sugerowała możliwość przesunięcia w realizacji celu przychodowego na 2017 r. - wzrost przychodów do 40 mln zł może przesunąć się o 2-4 kwartały. Jak sytuacja wygląda obecnie?
Niewykluczone, że w 2018 roku zdołamy wykonać plany sprzedażowe z nawiązką. Podstaw do optymizmu nie brakuje. Liczymy na kontrakty z Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Przyspieszenie inwestycji na rynku kolejowym w Europie powinno zwiększyć popyt na detektory ze strony europejskich producentów urządzeń monitorujących bezpieczeństwa transportu kolejowego. Ważne też będzie utrzymanie tempa wzrostu dla segmentów przemysłowych w Europie i USA.
Z rozwojem sprzedaży na rynku amerykańskim wiążecie duże nadzieje. Jak duży udział może mieć w ogólnych przychodach?
W pierwszym półroczu w Stanach Zjednoczonych pozyskaliśmy kilku nowych dystrybutorów - jesteśmy w trakcie audytu i skalowania produkcji. Chcemy dostarczać do USA detektory służące do produkcji procesorów mających zastosowanie m. in. w telefonach czy komputerach. Do tej pory eksport na amerykański rynek nie przekraczał 1% ogólnych przychodów. Liczymy na wzrost do około 5%.
Największy rynkiem zbytu dla spółki jest Europa. Ciekawy z punktu widzenia potencjału wydaje się kierunek azjatycki. Jakich wzrostów oczekujecie na tym rynku?
W minionym półroczu sprzedaż do Azji rosła w tempie dwucyfrowym, ale w przyszłości niewykluczone są trzycyfrowe przyrosty. W czerwcu mieliśmy spotkanie wszystkich dystrybutorów i co ciekawe połowa z nich reprezentowała Japonię i Chiny. To bardzo obiecujące rynki, a nasze urządzenia znajdują tam zastosowanie w przemyśle (m. in. przy analizie gazów).
Elementem rozwoju spółki jest budowa nowego zakładu produkcyjnego w Ożarowie Mazowieckim. Na jakim etapie znajduje się inwestycja?
Trwają roboty budowlane. Na obecnym etapie instalujemy pompy ciepła. Cała inwestycja powinna być ukończona zgodnie z harmonogramem i od początku 2019 roku powinniśmy ruszyć z produkcją w nowym zakładzie. Umożliwi on produkcję nawet 100 tys. detektorów rocznie. Obecna produkcja to około 5 tys. sztuk.
Ostatnio inkubator Vigo WE Innovation został mniejszościowym udziałowcem spółki Fluence, zajmującej się rozwojem i komercjalizacją światłowodowych laserów femtosekundowych. Czy można spodziewać się kolejnych tego typu inwestycji?
Miesięcznie nasz zespół inwestycyjny przygląda się około 20-30 spółkom działającym na rynku sprzętowym. Docelowo widzimy miejsce w inkubatorze dla 4-10 firm. Działalność inkubatora polega na inwestowaniu w projekty m. in. z branż nowych technologii, innowacji, fotoniki, optyki, automatyki czy robotyki. Na pojedynczy projekt zamierza przeznaczać kwoty w przedziale 0,5 – 5,0 mln zł. Nie wybieramy spółek za wszelką cenę. Szukamy przede wszystkim firm, którym możemy zaoferować nie tylko wsparcie finansowe, ale także merytoryczne. Jedną z takich jest właśnie Fluence. Jeśli spółka zbliżyłaby się profilem produkcji do Vigo to nie wykluczamy jej przejęcia.
Dziękuję za rozmowę.
Źródło: akcjonariat.pl