© Alnea
Przemysł elektroniczny |
Polski robot lutujący rusza w świat
Alnea, niewielka firma rodzinna, opracowała kontroler lutujący, połączyła go z robotem firmy KUKA i swoim nowatorskim rozwiązaniem do lutowania selektywnego zamierza podbijać światowe rynki.
Czym wyróżnia się robot lutujący firmy Alnea, czyli połączenie kontrolera lutującego ALNEA-ZEUS oraz 6 osiowego robota KUKA Agilus? – To rozwiązanie, które umożliwia sterowanie wszystkich elementów układu lutującego z jednego miejsca: panelu operatorskiego robota – mówi Krzysztof Kamiński, prezes Alnea.
Zmiana jest duża, bo jak wyjaśnia nasz rozmówca, mamy jeden, zamiast trzech elementów logicznych, które trzeba odpowiednio zaprogramować. W dostępnych na rynku rozwiązaniach, automatyzacja procesu lutowania selektywnego wymagała pracy inżyniera procesu, automatyka obsługującego sterownik PLC oraz robotyka do obsługi panelu operatorskiego robota. – Dzięki naszemu robotowi zyskujemy czas, co przy obecnych wymaganiach produkcyjnych jest niezwykle ważne. Trwające nawet 1 dzień przezbrajanie systemu to zdecydowanie za długo. U nas zaprojektowanie jednego punktu lutowniczego zajmuje nie więcej niż 2 minuty. Uruchomienie pełnego programu na 20 punktów lutowniczych wymaga około godziny, do tego należy dodać drugą godzinę na ustalenie parametrów procesu lutowniczego i to wszystko – wyjaśnia Krzysztof Kamiński.
Pomysł narodził się w 2012 roku, gdy firma pracowała nad rozwiązaniami związanymi z lutowaniem. - Nie mogliśmy wówczas znaleźć wygodnych rozwiązań na rynku. Stosowaliśmy więc trzy elementy logiczne (sterownik PLC, kontroler lutujący, panel operacyjny robota) i sami, firma przecież integratorska, mieliśmy problem z ich używaniem – wspomina Kamiński. Prace nad robotem lutującym ruszyły na dobre w 2013 roku, a na początku bieżącego roku inżynierowie zakończyli testowanie prototypu. Pierwsze, pilotażowe wdrożenie miało miejsce w marcu, mniej więcej w tym samym czasie Alnea negocjowała partnerstwo biznesowe z producentem robotów. - Rozmawialiśmy z różnymi producentami robotów i właśnie firma KUKA podchwyciła pomysł i była zainteresowana głęboką współpracą w skali globalnej, na czym nam zależało – stwierdza Krzysztof Kamiński.
Od czerwca duet Alnea - KUKA oferuje rozwiązanie komercyjne do lutowania selektywnego, a w listopadzie zaprezentowali maszynę na monachijskich Targach Productronica. – Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania, przy czym trafiały do nas nie przypadkowe osoby, ale managerowie czy projektanci z globalnych korporacji, takich jak Nokia, Sagem, Bosch, czy Mercedes – mówi Krzysztof Kamiński. Jak przyznaje szef Alnea, perspektywy związane z postępującą robotyzacją są naprawdę obiecujące. W Polsce rocznie integruje się około 900 robotów przemysłowych, w Chinach 57 tys., a na świecie 225-250 tys. i w ciągu kilku lat ten rynek się podwoi. Alnea mocno nastawia się na Chiny, w których rynek robotów w najbliższych latach się potroi (150 tys. rocznie), z czego duża część potrzebna będzie właśnie w sektorze elektroniki. Lutowanie selektywne to jeden z trudniejszych procesów produkcyjnych, a zapotrzebowanie na roboty tego typu rośnie. – Elektronika jest wszędzie i niemal zawsze zostaje coś do ręcznego wlutowania. Weźmy przykładowo smartfon, w którym przy obecnych możliwościach technologicznych głośnika nie da się wlutować maszynowo. Problem zaczyna się wtedy, gdy okazuje się, że jakość wymagających połączeń wykonywanych przez człowieka nie jest zadowalająca, często brakuje także ludzi do pracy ¬ - mówi Kamiński. Podkreśla przy tym, że roboty nie stanowią zagrożenia, ale mają pomagać człowiekowi przy wykonywaniu najbardziej żmudnych i niewdzięcznych czynności.
Obecnie Alnea dopełnia formalności związane z rejestracją spółki Alnea Soldering, która będzie oferować roboty lutujące. Nowa firma ma rozpocząć działalność z początkiem stycznia. Ale robot lutujący, chociaż może stać się najważniejszym produktem oferowanym przez firmę, to nie jedyna część działalności. Alnea to również firma inżynierska zajmująca się działalnością integratorską. Spółka jest również bardzo aktywna w obszarze badawczo-rozwojowym, tworzy niestandardowe rozwiązania z branży automatyki przemysłowej, projektowane dokładnie pod potrzeby klienta. Wśród prowadzonych przez Alnea projektów jest przedsięwzięcie pod nazwą „Automatyczny system optycznego pozycjonowania w przestrzeni antropomorficznych robotów przemysłowych”, na którego realizację spółka otrzymała dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Prace zaplanowane są z dużym rozmachem, projekt ma trwać 3,5 roku, a na jego potrzeby przewidziany jest m.in. zakup linii SMT, niezbędnej właśnie do prac rozwojowych.
Alnea, chociaż formalnie istnieje od lat osiemdziesiątych, to działalnością w obszarze automatyki przemysłowej zajmuje się zaledwie od 4 lat. Jak widać chociażby po planach rekrutacyjnych, przyszedł właśnie czas szybkiego rozwoju firmy. W tej chwili w Alnea pracuje około 15 osób, a już niedługo do zespołu dołączy 3 inżynierów i 2 pracowników biurowych. Na początku 2016 roku firma zamierza zatrudnić kolejnych 5 inżynierów. – Poszukujemy dobrych inżynierów elektroników i informatyków, chcemy się doskonalić w kierunku rynku elektronicznego – mówi Krzysztof Kamiński. A my na pewno z ciekawością będziemy śledzić dalsze losy spółki.
Foto: © Alnea