reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© arkadiusz weglewski dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |

Semihalf: „Lubimy to, co robimy”

Inżynierowie z krakowskiej spółki zaczynali od zera, a dziś mają dostęp do technologii, które na rynku pojawią się dopiero wiele miesięcy później. Na liście klientów są takie firmy jak Juniper Networks, Google czy AppliedMicro.

Pasja, ciężka praca i trochę szczęścia - Zawsze chcieliśmy robić bardzo ciekawe i ambitne rzeczy, pracować z najnowszymi technologiami – opowiada Rafał Jaworowski, współwłaściciel firmy Semihalf. Rafał Jaworowski i Bartłomiej Sięka założyli Semihalf w 2006 roku. Młoda spółka znalazła swojego pierwszego klienta na targach Electronica w Monachium, zaczynając m.in. od rozwoju niskopoziomowego oprogramowania na Linuxa. A później, krok po kroku, zdobywała kolejne kontakty. Bardzo pomagała w tym coraz lepsza reputacja, jaką zdobywali inżynierowie z Polski, bo w świecie firm technologicznych z Doliny Krzemowej, doskonale działa system polecania tych, którzy się sprawdzili. – Mieliśmy szczęście znaleźć podobnych do nas klientów, mocno zaangażowanych w swoją pracę. Dzisiaj piszemy software do najnowszych chipów i urządzeń, które dopiero są projektowane, a na rynku będą za jakiś czas. Krakowska spółka liczy w tej chwili około 20 osób. Portfolio klientów może im pozazdrościć niejeden konkurent, wystarczy wymienić takie firmy jak: AppliedMicro, Cavium, Freescale Semiconductor, Juniper Networks, Marvell, Aruba Networks czy Google. Hardware i software Semihalf działa na styku sprzętu i oprogramowania. – Bardzo duży obszar naszej pracy to oprogramowanie platformowe, jak my to nazywamy, czyli niskopoziomowe oprogramowanie działające bezpośrednio na sprzęcie: bootloadery, systemy operacyjne (w tym sterowniki) oraz wyższe warstwy. Pracujemy przede wszystkim z architekturą ARM, ale także PowerPC i MIPS – opowiada Rafał Jaworowski. Współzałożyciel Semihalf zaznacza, że już niedługo na rynku pojawi się oferta serwerów opartych o technologię 64-bitowych procesorów ARM, jako konkurencja dla rozwiązań opartych na chipach Xeon Intela. Inżynierowie krakowskiej spółki od pewnego czasu
- Jeśli chodzi o procesory, to celujemy w najwyższą półkę. Chcemy pracować z najnowszymi technologiami i szukamy takich pracowników i klientów, którzy mają podobne ambicje – mówi Rafał Jaworowski, współzałożyciel krakowskiej firmy Semihalf.
pracują nad oprogramowaniem platformowym dla najnowszych wersji tych układów. Gdzie konkretnie znajdziemy rozwiązania opracowane przez Semihalf? – Systemy wbudowane to rzeczywiście ogrom możliwych zastosowań, ale my nie robimy wszystkiego – wyjaśnia nasz rozmówca. – Pracujemy z najbardziej wydajnymi systemami wbudowanymi pod względem mocy obliczeniowej, liczby i szybkości rdzeni CPU. Jeden z istotnych obszarów zastosowań to urządzenia sieciowe, używane m.in. w serwerowniach i centrach danych, przełączniki, rutery, urządzenia zaawansowanej analityki sieciowej (DPI), urządzenia do monitorowania sieci przed atakami (UTM) i inne tego typu – wymienia Jaworowski. Inne obszary, w których działa Semihalf to rozwiązania pamięciowe (storage) i wirtualizacja. Jak podkreśla współzałożyciel Semihalf, firmę interesują duże, całościowe projekty. Tworzenie sprzętu nie jest co prawda głównym nurtem działalności, ale znają się i na tym. – Jeśli do zaprojektowania jest wystarczająco skomplikowany i zaawansowany system, to z chęcią zrobimy przy okazji hardware. Przykładowo, właśnie wchodzi na rynek urządzenie bezpieczeństwa sieciowego europejskiej firmy, dostępne także w Polsce, które stworzyliśmy od zera i napisaliśmy do niego cały niskopoziomowy software. Szukając fizycznych urządzeń z rozwiązaniami Semihalf, można m.in. wymienić firmę Juniper Networks, jednego z największych na świecie producentów sprzętu sieciowego, z którym współpraca trwa niemal od początku działalności Semihalf, a którego duża część produktów oparta jest właśnie na softwarze platformowym z Polski. Inny przykład to tablet oparty na procesorze OMAP – W tamtym czasie (przełom 2010 i 2011 roku) urządzenie, które stworzyliśmy było klasy porównywalnej, w sensie wydajności i funkcjonalności, z pierwszym iPadem czy późniejszym Kindle Fire. Byliśmy jedną z niewielu firm na świecie, które uzyskały dostęp do tej technologii: procesory aplikacyjne OMAP4 należały wówczas do najlepszych pod względem wydajności na rynku – opowiada Rafał Jaworowski. Wspomniany tablet był przeznaczony do specjalistycznych zastosowań i nie pojawił się na rynku konsumenckim. Technologie przyszłości W branży, w której działa Semihalf, nieustanny rozwój jest wpisany w działalność firmy. – Pracujemy z czołowymi dostawcami technologii mikroprocesorowych i nieustannie śledzimy najnowsze trendy. Zarówno w obszarze sieci czy rozwiązań pamięciowych (storage) zachodzą bardzo dynamiczne zmiany, a procesory wbudowane przeznaczone do tych zastosowań są coraz potężniejsze, mają coraz więcej rdzeni i peryferiów, więc i praca nad wydajnym oprogramowaniem, zoptymalizowanym do konkretnych produktów to nieustanne wyzwania – podkreśla Jaworowski. Firma chce się cały czas rozwijać i Semihalf wciąż szuka nowych ludzi do pracy, którzy interesują się systemami wbudowanymi, i którzy. podobnie jak współzałożyciele spółki. swoją pasję uczynili sposobem na życie.

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
March 28 2024 10:16 V22.4.20-1
reklama
reklama