© stefan-hermans-dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |
W ciągu trzech miesięcy przygotowano, a następnie między 14 a 17 sierpnia przeprowadzono udaną relokację – informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. - Decyzja o relokacji, nie byłą decyzją która zapadła w ramach brawury czy ryzyka. Zrobiliśmy doskonałe rozpoznanie już w zeszłym roku, opracowując program naprawczy, który mówił w jaki sposób należy zrealizować projekty IT w Ministerstwie – opowiada Rafał Magryś, Podsekretarz Stanu w MSW. Co ciekawe, Magryś mówi dalej, że „W tej chwili możemy powiedzieć, że rejestry państwowe pierwszy raz są w pełni zabezpieczone”. Automatycznie nasuwa się więc pytanie, jak sytuacja wyglądała wcześniej? MSW pisze o tym następująco - Ryzyko awarii serwerów, utrzymujących m.in. ewidencję PESEL i paszportów, od wielu lat rosło w dużym tempie i osiągnęło stan krytyczny. Okablowanie sieci teleinformatycznej miało niepełną dokumentację, brakowało systemów kopii zapasowych i procedur na wypadek katastrofy systemu, a zbyt wiele jego elementów było uzależnionych od podmiotów zewnętrznych. Ministerstwo barwnie przestawiło również potencjalne zagrożenia, które na szczęście nie są już aktualne: Mogło być tak:
Nasz PESEL jest już bezpieczny
Z pewnością mało kto z nas zdawał sobie z tego sprawę, ale nasze dane mogły zostać zniszczone lub utracone. MSW przeprowadziło ostatnio relokację całej infrastruktury technicznej, utrzymującej najważniejsze rejestry państwowe.
W ciągu trzech miesięcy przygotowano, a następnie między 14 a 17 sierpnia przeprowadzono udaną relokację – informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. - Decyzja o relokacji, nie byłą decyzją która zapadła w ramach brawury czy ryzyka. Zrobiliśmy doskonałe rozpoznanie już w zeszłym roku, opracowując program naprawczy, który mówił w jaki sposób należy zrealizować projekty IT w Ministerstwie – opowiada Rafał Magryś, Podsekretarz Stanu w MSW. Co ciekawe, Magryś mówi dalej, że „W tej chwili możemy powiedzieć, że rejestry państwowe pierwszy raz są w pełni zabezpieczone”. Automatycznie nasuwa się więc pytanie, jak sytuacja wyglądała wcześniej? MSW pisze o tym następująco - Ryzyko awarii serwerów, utrzymujących m.in. ewidencję PESEL i paszportów, od wielu lat rosło w dużym tempie i osiągnęło stan krytyczny. Okablowanie sieci teleinformatycznej miało niepełną dokumentację, brakowało systemów kopii zapasowych i procedur na wypadek katastrofy systemu, a zbyt wiele jego elementów było uzależnionych od podmiotów zewnętrznych. Ministerstwo barwnie przestawiło również potencjalne zagrożenia, które na szczęście nie są już aktualne: Mogło być tak:
- pewnego dnia nie możemy załatwić prostej sprawy w banku czy urzędzie, bo nasz PESEL wyparował z systemu;
- nasz paszport nic nie „mówi" urządzeniom na przejściu granicznym -jest pozbawioną rangi i wagi książeczką, krótko mówiąc, „To BYŁ paszport";
- dane zawarte w naszych dokumentach osobistych stają się przedmiotem zainteresowania (albo nawet handlu) ze strony instytucji bądź firm, którym wcale nie zależy na naszym bezpieczeństwie;
- w wypadku awarii systemu przepadamy my i wszelkie nasze urzędowe umocowania informatyczne (taka katastrofa Y2K na skalę jednego kraju).