reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© iFixit
Komponenty |

Rozbiórka Nikon D600 (cz.2)

Wczoraj opisaliśmy pierwszą część rozbiórki aparatu D600. Dziś przyjrzymy się temu, co siedzi jeszcze głębiej. Odsłaniamy tajemnicę wielkiej plątaniny, w której istnieje gdzieś harmonia. Zapraszamy.

Zakończyliśmy naszą rozbiórkę na zdjęciu zewnętrznych paneli obudowy. Po ich usunięciu odsłaniają się pierwsze płytki PCB i przewody. W końcu dostajemy się do zielonej płytki PCB. Po jej wyjęciu widzimy scalak, nasz pierwszy w tej rozbiórce: Nikon NHHS-2 218MM. Ale zanim zajrzymy do serca urządzenia, zerknijmy na niedawno zdemontowany panel. Znajdziemy tam monochromatyczny wyświetlacz LCD i jego kontroler: BU9794AKV. Konstrukcja jest bardzo podobna do tej, jaką znajdziemy w D7000. Patrząc na to co zostało, widzimy ogromną plątaninę (na pozór chaotyczną) taśm przewodowych, przewodów, małe płytki, itp. Ale ten nieład współgra ze sobą w pełnej harmonii. Gdyby był współczynnik przewodów do ilości płytek, to z pewnością D600 osiągnął by wynik wysoki, jeśli nie rekordowy wśród naszych rozbiórek. Dalszą rozbiórkę możemy zacząć od usunięcia osłon EMI (podobnie jak większość innych komponentów, te również mocowane są z użyciem śrubek). Spełniają one także rolę radiatorów, z racji swoich wymiarów i użytego materiału. Oto ukazuje się nam płyta główna. Na jej powierzchni znajdziemy takie komponenty jak:
  • mikrokontroler Toshiba 80 MHz TMP19A44F10XBG,
  • Nikon EL-166,
  • procesor przetwarzania obrazu Nikon EL175 1207 EXPEED 3,
  • Samsung K4B2G0846D 1 GB (total) DDR 3 SDRAM,
  • kontroler UHS-1 z obsługą kart SD Inrevium TE4302RX SD ,
  • wewnętrzna pamięć flash Spansion GL128S90DHI02 16 MB,
W tylnej części widzimy metalową płytkę, przymocowaną śrubami do korpusu aparatu. Po ich usunięciu i podniesieniu płytki, oczom naszym ukazuje się matryca CMOS. Samą matrycę również można odczepić od płytki. To samo tyczy się filtrów chroniących delikatną powłokę matrycy. Jej wymiary to 35,9 na 25 mm. W stosunku do D7000 liczba efektywnych pikseli zwiększyła się o 50%. Tajemnicę tej matrycy odkrywa Chipworks. Szczegóły podamy w innym artykule. Zapraszamy. Wracamy do naszego aparatu. Koniec rozkręcania, czas sięgnąć po lutownicę. Konieczne jest bowiem rozlutowanie kilku przewodów, by wydobyć moduł zasilania aparatu. Czy jest to dziwne? Otóż nie, ma to swoje uzasadnienie w tym, że połączenia te muszą być solidne i pewne. Resztę przewodów możemy odłączyć z wykorzystaniem prostych, ale też delikatnego narzędzia, jak np. płaski, plastikowy nożyk. Możemy teraz usunąć także pierścień mocujący obiektywy i górną płytkę elastyczną (/taśmę), na której znajdziemy jeszcze jeden scalak, jest nim BU8798KV. Z boku widzimy także pojemny kondensator (350 uF). Tym sposobem rozłożyliśmy już całe urządzenie. Czas więc na podsumowanie. Wynik rozbiórki, jaki dała grupa iFixit to niestety tylko 2 punkty na 10. Urządzenie nie jest trudne w rozbieraniu, ale kłopotliwa z racji dużej ilości elementów i śrubek. Atutem jest także (biorąc pod uwagę inne urządzenia niedawno opisywane) prosta wymiana akumulatora i łatwy demontaż gwintu pod montaż statywu. Minusem jest zastosowanie naprawdę pokaźnej liczby przewodów i taśm, no i wspomnianych śrubek. Wadą, sporą, jest zintegrowanie wyświetlacza głównego z tylnym panelem obudowy, z kilkoma jeszcze innymi elementami, co może zwiększyć koszty jego wymiany (LCD jest również zintegrowany z ekranem ochronnym). Jedna wielka piękna całość. Warto również wspomnieć o konieczności wyładowania kondensatora, zanim zaczniemy jakieś prace z aparatem (tyczy się to oczywiście jego rozbiórki). © Obrazki z serwisu grupy iFixit

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
March 21 2024 08:48 V22.4.9-1
reklama
reklama