reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© iFixit
Komponenty |

Nexus Q – rozbiórka

Nie tak dawno opisywaliśmy rozbiórkę Nexusa 7. Jednak na targach 27 czerwca pojawił się także inny Nexus, oznaczony literką Q. Zajrzymy w środek tej tajemniczej kuli od Google, by zobaczyć co tam się kryje, w jej wnętrzu.

Nowy Nexus od Google został oznaczony literką „Q” i zaprezentowały był na I/O keynote 27 czerwca. Sercem jest dwurdzeniowy procesor OMAP4460 (rdzeniem jest Cortex A9) ze zintegrowanym układem graficznym. Oprócz tego wewnątrz znajdziemy 1 GB pamięci RAM i 16 GB wewnętrznej pamięci flash. Całość pracuje pod kontrolą systemu Android 4.0. W tylnej części kuli znajdziemy kilka gniazd: Wyjścia głośnikowe banankowe, wyjście optyczne, port Ethernet, micro HDMI i USB, a także gniazdo zasilające (AC). Górna powłoka zdejmuje się całkiem gładko, wystarczy odrobina wysiłku i już jesteśmy w środku. Nie ma tu żadnych śrubek ani kleju. Dotykowa kopuła kryje dyfuzer dla sygnalizacyjnej diody LED. Pod spodem widzimy ostrzegawczą naklejkę ostrzegającą przed niebezpieczeństwem porażenia (dzięki Ci Google za Twą troskę! :)) oraz antenę do komunikacji bezprzewodowej dwuzakresowej (2.4 i 5 GHz). Tutaj natykamy się na sześć śrubek Torx T10.
Niezwykle ciekawa konstrukcja, nie tylko z zewnątrz, ale przede wszystkim od wewnątrz.
Poniżej naszym oczom ukazują się na dwie płyty: główna (oznaczoną jako Omron EE-SX1131) i potomna (E2230JG), schowaną niżej, na dnie kopuły. Znajdziemy na niej takie komponenty jak:
  • układ Atmel'a ATMEGA328P,
  • kontroler komunikacji bliskiego zasięgu NXP Semiconductors 44501,
  • oscylator TXC 8.00 MHz,
  • YF04E,
  • sygnalizacyjną diodę LED.
Niżej pod tą płytką widzimy jeszcze niewielką antenę dla NFC. Pod drugą kopułą jest tego więcej. Wygląd jest dość interesujący, gdyż znajduje się tam płytka w kształcie koła, a przez nią, pod kątem, przebija się płyta z pokaźną ilością kondensatorów elektrolitycznych (w tym 32 uF na napięcie 400 V). Jest to więc nic innego jak zasilacz AC-DC. Jak ocenia grupa iFixit rozbierająca to urządzenie: „to najbardziej skomplikowane rozwiązanie, na jakie się natknęliśmy”. Po zdjęciu dyfuzera i przyjrzeniu się okrągłej płytce widzimy na niej 32 diody LED RGB. Znajdują się tu także dwa dedykowane, 24-kanałowe 12-bitowe sterowniki LED od Texas Instruments: TLC5947, ze zintegrowanymi oscylatorami (co upraszcza konstrukcję). Grupa iFixit postanowiła zważyć metalową obudowę tylną tego urządzenia. Całość waży bowiem 923 gramy, a sama tylna część prawie połowę tego: 423 gramy! Moc sięga 35 W. Zasilacz może pracować z napięciem od 85 do 265 VAC przy częstotliwości 50 i 60 Hz. Z płytką zasilającą połączone są także gniazda. Rozłączenie gniazd od płytki wymaga już więcej zabawy i rozlutowania kilku przewodów. Za część audio odpowiada wzmacniacz TAS5713 firmy TI o mocy 25 W, sterowany cyfrowo z EQ i DRC. Gdy udało nam się dostać do płyty głównej, naszym oczom ukazują się takie elementy:
  • pamięć flash 16 GB movi NAND od Samsunga KLMAG4FEJA-A002,
  • kontroler SMSC LAN95000A Hi-Speed USB 2.0 do 10/100 Ethernet,
  • pamięć Elpida B8064B2PB 1 GB DRAM i procesor Texas Instruments OMAP4460,
  • KM10L3002 od Murata,
  • transceiver USB SMSC USB3320C o wysokim stopniu integralności,
  • układ zarządzania energią od Texas Instruments 6030B1A4.
Układ zyskał 8 na 10 punktów „naprawialności”. Plusem jest łatwość rozbierania. Całość jest jednak ciasno upakowana, a ilość części jest pokaźna, dlatego też trzeba uważać, by niczego nie zgubić. Minusem jest wystawienie głównego układu zasilającego niemalże na wierzch, co może dla niewprawnych rąk stanowić zagrożenie. © Obrazki od iFixit

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 25 2024 14:09 V22.4.31-2
reklama
reklama