Relacja: ARM Days 2012 – cz. 2

Po przedstawieniu możliwości nowych układów z Cortex-M4F na pokładzie, przyszła kolej na danie główne, jakimi była nowa rodzina układów Texasa, czyli AM335x. Są to mikroprocesory, których sercem stały się rdzenie ARM Cortex-A8, które taktowane będą mogły być z częstotliwością do 720 MHz (lub 500 MHz, dla układów w mniejszej obudowie). Jakie są zalety tych układów? Jeśli chodzi o sprzęt, to wspomniane taktowanie. Ponadto zaimplementowano wewnątrz także moduły kryptograficzne i graficzne, wspierające grafikę 3D. Te ostatnie zostały oparte o układy firmy PowerVR, a więc spodziewać się możemy całkiem dobrych osiągów. Ponadto znajdziemy tu obsługę pamięci LPDDR/2/3 (z szyną 16-bitową) i pamięci NAND i NOR. Szczególną uwagę zwrócono na możliwości programowe tych układów. Mikroprocesory z serii AM335x wspierają bowiem Windowsa Embedded CE, Linuxa ('Angstrom'), Android, a także SYS/BIOS. Nic nie stoi na przeszkodzie, by uruchamiać na nich także programy dedykowane. Do tworzenia oprogramowania można skorzystać z takich narzędzi jak Composer CCS w wersji 5, wykorzystując z nim także np. StarterWare. Program ten oferuje duże możliwości nie tylko programowe, ale także debugowania programu w czasie rzeczywistym tak samo, jak jest to wykonywane na komputerach klasy PC. Narzędzie to z pewnością ucieszy wielu programistów. Samo oprogramowanie StarterWare niesie ze sobą jeszcze jedną ważną i wygodną funkcję. Umożliwia ono bowiem przeniesienie naszego projektu z mikrokontrolerów, na te właśnie mikroprocesory. Warto także spojrzeć na możliwości interfejsów komunikacyjnych. Dzięki rozbudowanemu modułowi Ethernet do 1 Gbit, można z powodzeniem wykorzystać ten układ do komunikowania się w sieciach EtherCAT, PROFIBUS, PROFINET, itp. Cena za te układy nie będzie najniższa niestety. Za najsłabszego przedstawiciela tej rodziny przyjdzie nam zapłacić 5 USD, przy zamówieniu w liczbie 100 tysięcy sztuk. Przy mniejszym zamówieniu liczba ta rośnie do 8 USD, za 1000 sztuk. Za najsilniejszy układ z kompletem licencji, przyjdzie nam zapłacić od 12 USD, przy większym zamówieniu, do nawet 20 USD przy mniejszym. Jest to chyba jedyna wada tych układów. Podczas seminarium, zaprezentowano także płytkę BeagleBoard, na której był uruchamiane przykładowe programy i system Linux. Na płytce tej, kosztującej 89 USD znajduje się najsilniejszy przedstawiciel rodziny, AM3558. Warto także zwrócić uwagę na to, że w wersji bazowej, płytka nie posiada portów do wyprowadzenia sygnału video, lecz jak nas zapewniono, na stronie producenta BeagleBoard dostępne są odpowiednie płytki rozszerzające, na której znajdziemy wyjście HDMI. Niemniej jednak nie przeszkodziło nam to podejrzeć, jak wygląda pulpit uruchomionej dystrybucji Linux, wykorzystując do tego celu przeglądarkę internetową (jednak metoda ta niesie ze sobą spore ograniczenia). Zanim jednak pobawiliśmy się systemem operacyjnym, mogliśmy rzucić okiem na środowisko CCSv5, w którym to prosto nie tylko pisze się programy, ale także je debuguje. Po krótkiej prezentacji i uruchomieniu najprostszego programu (migacza diody LED), przeszliśmy do nieco bardziej zaawansowanej części, jaką było uruchomienie dystrybucji Linuxa – Angstrom. Z systemem tym mogliśmy rozmawiać poprzez interfejs szeregowy z wykorzystaniem systemowego terminala. Cały proces instalacji opisany jest w dokumentacji układu. Warto wspomnieć także, że firma TI dołożyła wielu starań nie tylko w zakresie sprzętowym, ale także programowym. Udostępniono wiele bibliotek z kodem źródłowym. Nawet sam bootloader jest skonstruowany w sposób przystępny dla projektantów i programistów. Jego skryptowa część umożliwia łatwą i prostą konfigurację wszystkich niemalże podzespołów.