Rozbiórka Dell Inspiron Duo

Czas na rozbiórkę znanego już chyba komputera Dell Inspiron Duo. Jest to notebook, który bardzo łatwo możemy zmienić w tablet. Wystarczy obrócić ekran (w pionie). Zyskujemy więc dużą swobodę i wygodę obu tych urządzeń. Wewnątrz urządzenia powinniśmy znaleźć, według podanej specyfikacji, takie elementy jak: procesor Intel Atom taktowany częstotliwością 1,5 GHz, pamięć SDRAM DDR3 o pojemności 2 GB, dysk twardy SATA 320 GB, zintegrowaną kartę graficzną i kamerkę internetową 1,3 Mpx. Urządzenie zamknięto w obudowie o wymiarach: 11,22 na 7,66 cali i grubości 1,13 cali. Czas na rozbiórkę. Zaczynamy od usunięcia pokrywy tylnej pod którą znajdziemy naklejkę potwierdzającą oryginalność systemu Windows (7). I tu też ciekawostka, bowiem możemy tu także dostrzec slot na karty SIM, chociaż funkcja ta nie jest wykorzystywana. Dalej możemy powykręcać śrubki u spodu. Podobnie jak w innych komputerach, tu również znajdziemy oznaczenia dla każdego z otworów, by później łatwiej można było dopasować odpowiednie śrubki przy składaniu. Po wykręceniu, odwracamy urządzenie i wyciągamy klawiaturę (proces rozbiórki więc nie różni się zbytnio od innych notebooków). Aby móc bezproblemowo wyciągnąć górny panel musimy najpierw usunąć przewody i tasiemki (np. ta centralna idzie do panelu dotykowego). Widzimy je przez otwór we wspomnianym panelu aluminiowym. Po jego usunięciu, na spodzie widzimy kilka elementów. Jednym z nich jest touchpad. Są tu także specjalne czujniki, pozwalające urządzeniu określić w jakim aktualnie trybie się znajduje. W trybie tabletu, nie będziemy bowiem korzystać z klawiatury, a mogło by to wręcz przeszkadzać. Czujniki te służą właśnie temu, by klawiaturę wtedy wyłączyć. W środku nie znajdziemy jednak nic nadzwyczajnego na pierwszy rzut oka. Komputer zbudowany jest klasycznie. Aby było wygodniej możemy najpierw usunąć ekran. W tym celu wykręcamy 6 śrubek. Aby rozdzielić ekran trzeba się troszkę natrudzić, ale nie jest to specjalnie uciążliwe. Wyświetlacz LCD może wyświetlić obraz o rozdzielczości 1366 na 768 pikseli (co daje w sumie gęstość 155 ppi – wcale nie tak mało). Po bokach znajdziemy także magnesy (w sumie 3). Dwa z nich, zewnętrzne, pozwalają utrzymać obracany ekran w ramie. Dodatkowy magnes (pomiędzy opisanymi wyżej zewnętrznymi) służy zapewne temu, by komputer wiedział jaka obecnie jest orientacja wyświetlacza. Inwerter jest zaklejony z oznaczeniem, by go nie ruszać. Ok, więc pozostawmy to. Panel dotykowy obsługiwany jest przez chipsety od EETI: EX5405 i EXC7200. Wracamy do głównej części komputera. Tutaj usuńmy najpierw wbudowane akumulatory o napięciu 14,8 V i pojemności 29 Wh. Producent deklaruje, że pozwolić ma to na niecałe 4 godziny pracy notebooka, niemniej jednak jak pokazuje praktyka, urządzenie działa około 3 (nawet mniej – oczywiście przy normalnym użytkowaniu). Nawet deklarowany czas pracy, to bardzo mało w porównaniu do tabletów dostępnych na rynku, które mogą pracować nawet przez 7 godzin. Jedna śrubka trzyma dysk twardy. Tu jest lepiej, pomijając pojemność ('tylko 320 GB'). Hitachi Travelstar Z7K320 cechuje się bowiem prędkością 7200 RPM (znacząco poprawi to szybkość pracy komputera). Pamięć RAM wychodzi bez problemów. Jest to Hynix DDR3 SDRAM o pojemności 2 GB. Mimo że pamięć może być wymienna, nie włożymy tu więcej, niż zainstalowane już 2 GB. Szkoda. Moduł WLAN jest oznaczony jako Atheros AR5B195. Dalej możemy usunąć system chłodzenia (radiator, tor cieplny i wentylator Sunon MagLev). Aby usunąć płytę główną musimy wykręcić jeszcze dwie śrubki. Na samej płycie znajdziemy:

• procesor główny Intel Atom 1.5 GHz Dual Core N550,
• procesor multimedialny Broadcom BCM70015 HD,
• Intel NM10 Express Chipset,
• Samsung KB926QF E0,
• Realtek RTM890N-397,
• układ do obsługi dźwięku Conexant CX20671-112.

A poniżej znajdziemy jeszcze dwa głośniczki o mocy 2 W każdy. Czas na podsumowanie. Grupa iFixit oceniła notebooka od Dell na 7 punktów na 10. Większość komponentów bardzo łatwo wymienimy, nie będzie z tym problemu, nawet gdy skorzystamy z produktów nie będących zalecanymi przez Dell'a. Całość udało się rozłożyć za pomocą nożyka plastikowego (klipsy) i śrubokręta (liczne śrubki Philips #00, itp.). Bardzo miłym akcentem jest opis niemal każdej śrubki. Wadą jest konieczność usunięcia przedniego panelu, by wymienić akumulatory (noszenie zapasowego w torbie jest więc raczej bez sensu w tym przypadku). Ciężko też rozłożyć ekran. © Obrazki z serwisu grupy iFixit Źródło: iFixit