© iFixit
Komponenty |
Rozbiórka Nest 2.0
W obecnych czasach każde urządzenia się rozwijają i zdobywają 'inteligencję'. Dobrym tego przykładem jest termostat, który nigdy nie przestaje się uczyć. Zapraszamy do zapoznania się z Nest i tym, co ma w środku.
Grupa iFixit tym razem wzięła na warsztat coś innego niż smartphone, czy tablet/komputer. Oto Nest 2.0, termostat który nie przestaje się uczyć. Jego spryt polega na ciągłej obserwacji otoczenia i reagowaniu na zmiany w nim. Ogólna specyfikacja tego urządzenia obejmuje 24-bitowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 320 na 320 px, wbudowany akumulator Li-Ion, wiele czujników (o tym potem), interfejsy komunikacji bezprzewodowej w standardzie 802.1 b/g/n i 802.15.4. Producent zapewnia również kompatybilność z 95% urządzeniami (grzewczymi, chłodzącymi, klimatyzacją, wentylatorami, pompami, itd) pracującymi z napięciem 24 V.
Ono samo składa się z dwóch części: montowanej do ściany i nakładki z wyświetlaczem. Łączą się za pomocą specjalnego złącza. W zestawie znajdziemy również prosty zestaw do montażu tego termostatu do ściany (w tym śrubokręt). Proces instalacji nie powinien przekroczyć 30 min, jak zapewnia producent.
Część przytwierdzaną do ściany rozbierzemy dość łatwo. Wystarczy usunąć kilka śrubek. Warto również dodać, że jest to część dokowa dla przewodów sterujących urządzeniami wykonawczymi. Miejsca do zamontowania przewodów znajdziemy w bocznych częściach tego modułu.
Kilka dalszych śrubek i już możemy wyciągnąć płytę główną części naściennej. Nie mogło tu zabraknąć również odrobiny kleju, by całość trzymała się solidnie. Na szczęście nie trzyma on tak mocno, by sprawić trudności. Na płycie znajdziemy takie elementy jak: 
Drugi moduł Nest również do skomplikowanych nie należy, jeśli chodzi o jego demontaż. Już na pierwszy rzut oka widać, że bardzo łatwo wymienimy akumulator. Lecz to co napawa uśmiechem, jest mini instrukcja demontażu. Umieszczono ją na taśmach w urządzeniu, na których zawarto co należy teraz zrobić: wyciągamy taśmę, następnie baterię, rozłączamy ją i … gotowe?
Akumulator ma pojemność 568 mAh i napięcie pracy 3.7 V (daje to w sumie ok. 2.1 Wh). Przy płycie głównej znajduje się mniejsza, która realizuje funkcję wykrywania, czy jesteśmy w domu. Jeśli nas nie ma, wszystkie urządzenia podłączone do Nest są tak konfigurowane, by zapewnić jak najmniejsze straty energii w budynku, podczas naszej nieobecności. Realizowane jest to dzięki 'oku', które widzi zakres 150 stopni.
W dalszym kroku można usunąć 'wieczko' z ekranem LCD, wykręcając kilka kolejnych śrubek. Jak się okazuje, tuż nad wyświetlaczem umieszczono soczewkę Fresnela. Szybka ochronna do ekraniku została dość solidnie przyklejona. Ponadto, tak jak przewidywano, ekran jest kwadratowy, mimo że widoczny jest tylko okrąg podczas normalnej pracy urządzenia. No cóż, trochę tych pikseli się traci.
Płytkę główną otacza spora osłona EMI. Lecz i ją łatwo usuniemy. Na samej płycie znajdziemy:
Część przytwierdzaną do ściany rozbierzemy dość łatwo. Wystarczy usunąć kilka śrubek. Warto również dodać, że jest to część dokowa dla przewodów sterujących urządzeniami wykonawczymi. Miejsca do zamontowania przewodów znajdziemy w bocznych częściach tego modułu.
Kilka dalszych śrubek i już możemy wyciągnąć płytę główną części naściennej. Nie mogło tu zabraknąć również odrobiny kleju, by całość trzymała się solidnie. Na szczęście nie trzyma on tak mocno, by sprawić trudności. Na płycie znajdziemy takie elementy jak: - Mikrokontroler od ST Microelectronics STM32L151VBz rdzeniem ARM Cortex-M3 (32 MHz),
- Zintegrowany czujnik wilgotności i temperatury Sensirion SHT20,
- Analogowy (de)multiplekser CMOS 8-kanałowy od Texas Instruments LW051A.
Drugi moduł Nest również do skomplikowanych nie należy, jeśli chodzi o jego demontaż. Już na pierwszy rzut oka widać, że bardzo łatwo wymienimy akumulator. Lecz to co napawa uśmiechem, jest mini instrukcja demontażu. Umieszczono ją na taśmach w urządzeniu, na których zawarto co należy teraz zrobić: wyciągamy taśmę, następnie baterię, rozłączamy ją i … gotowe?
Akumulator ma pojemność 568 mAh i napięcie pracy 3.7 V (daje to w sumie ok. 2.1 Wh). Przy płycie głównej znajduje się mniejsza, która realizuje funkcję wykrywania, czy jesteśmy w domu. Jeśli nas nie ma, wszystkie urządzenia podłączone do Nest są tak konfigurowane, by zapewnić jak najmniejsze straty energii w budynku, podczas naszej nieobecności. Realizowane jest to dzięki 'oku', które widzi zakres 150 stopni.
W dalszym kroku można usunąć 'wieczko' z ekranem LCD, wykręcając kilka kolejnych śrubek. Jak się okazuje, tuż nad wyświetlaczem umieszczono soczewkę Fresnela. Szybka ochronna do ekraniku została dość solidnie przyklejona. Ponadto, tak jak przewidywano, ekran jest kwadratowy, mimo że widoczny jest tylko okrąg podczas normalnej pracy urządzenia. No cóż, trochę tych pikseli się traci.
Płytkę główną otacza spora osłona EMI. Lecz i ją łatwo usuniemy. Na samej płycie znajdziemy: - Mikroprocesor Texas Instruments AM3703CUS Sitara z rdzeniem ARM Cortex-A8,
- Układ zarządzania energią z obsługą USB Texas Instruments TPS65921B,
- Pamięć DRAM Samsung K4X51163PK 512 Mb,
- Układ do komunikacji bezprzewodowej w standardzie ZigBee Ember EM357,
- Pamięć flash Micron MT29F2G16ABBEAH4 2 Gb NAND,
- Moduł do obsługi WiFi (802.15.4) Skyworks 2436,
- Kolejny moduł do WiFi (802.11 b/g/n)Texas Instruments WL1270B.
