reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© beaniebeagle dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |

Kolejny międzynarodowy kontrakt kosmiczny Creotech Instruments

Spółka Creotech Instruments podpisała z Europejską Agencją Kosmiczną wart 3 mln PLN kontrakt na zaprojektowanie i montaż fragmentów układów elektronicznych na potrzeby kosmicznej misji PROBA-3.

W listopadzie Creotech Instruments podpisał kontrakt na zaprojektowanie oraz montaż fragmentów układu dla misji Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Misja nosi nazwę PROBA-3 i obecnie jest w fazie przygotowania. Zlecone polskiej spółce pracę realizowane będą w latach 2016-2017., a wartość podpisanego kontraktu wynosi 3 mln PLN.
Celem misji PROBA-3 jest pogłębienie naszej wiedzy o zewnętrznych warstwach atmosfery Słońca, czyli korony słonecznej. Zlecone prace prowadzone będą w zakładzie Creotech Instruments w Piasecznie w 2016 i 2017 roku.
- Dla spółki Creotech Instruments uczestnictwo w misji PROBA-3 jest kolejnym kamieniem milowym w jej rozwoju – mówi dr Grzegorz Brona, prezes zarządu. - Dotąd z powodzeniem udawało nam się realizować zadania montażu elektroniki na potrzeby kosmicznych misji. Teraz, po raz pierwszy, spółka uczestniczy w tak szerokim zakresie w projektowaniu kosmicznej elektroniki. To wielki krok naprzód, który znacznie przybliża nas do naszego strategicznego celu, jakim jest zdobycie kompetencji wystarczających do integracji polskich satelitów o wadze do 150 kilogramów – dodaje dr Brona. Cisza przed burzą - badanie korony Słońca Celem misji ESA będzie badanie zewnętrznych warstw atmosfery Słońca, czyli tzw. korony słonecznej. PROBA-3 składać się będzie z dwóch, współdziałających ze sobą statków kosmicznych. Pierwszy wyposażony będzie w kamerę oraz teleskop do obserwacji korony słonecznej. Drugi natomiast będzie miał za zadanie manewrować wokół pierwszego w taki sposób, żeby zasłaniać tarczę Słońca w momencie, w którym wykonywana jest fotografia korony. - Operację tę można porównać do zaćmienia Słońca, gdzie pierwszy pojazd jest obserwatorem wykonującym zdjęcia i pomiary, a drugi, na podobieństwo Księżyca, zasłania tarczę Słońca – tłumaczy Jacek Kosiec, dyrektor programu kosmicznego w Creotech Instruments. – Dzięki temu zabiegowi urządzenia i czujniki zamontowane na pierwszym statku będą mogły dokładnie zbadać słoneczna atmosferę, zwaną koroną słoneczną. Naukowcy wierzą, że badania korony słonecznej pozwolą uzyskać wiedzę na temat interakcji pola magnetycznego Słońca z cząstkami wiatru słonecznego. Dzięki temu lepiej zrozumiemy takie zjawiska jak burze słoneczne, których efekty mogą być potencjalnie katastrofalne dla naszej, uzależnionej od elektroniki i telekomunikacji, cywilizacji – mówi Jacek Kosiec. Silne burze słoneczne, będące w istocie potężnymi eksplozjami na powierzchni naszej gwiazdy, wiążą się z wyrzucaniem w przestrzeń kosmiczną ogromnych ilości energii i materii. Część wyrzucanych w kosmos naładowanych cząsteczek dociera do nas i wywołuje na naszej planecie tzw. burze magnetyczne, które mogą uszkodzić satelity telekomunikacyjne, zakłócić transmisje radiowe w atmosferze Ziemi, a nawet spowodować zniszczenia w infrastrukturze energetycznej. Takie zjawiska towarzyszyły nam od wieków, ale wraz z rozwojem technologii ich niszczący potencjał rośnie. Burze słoneczne są zjawiskiem dość częstym, ale ich siła i wpływ na naszą planetę zależy od bardzo wielu czynników. - Naukowcy szacują, że gdyby burza słoneczna, do której doszło na powierzchni Słońca w 1859 roku i która to doprowadziła m.in. do uszkodzenia sieci telegraficznych w Europie i Ameryce Północnej, miała miejsce dzisiaj, doprowadziłaby do katastrofalnych zniszczeń w infrastrukturze telekomunikacyjnej, satelitarnej i energetycznej w skali globalnej i spowodowała bezprecedensowe straty materialne – mówi Jacek Kosiec. – To zagrożenie na tyle realne, że kwestią otwartą pozostaje nie to, czy do takiego zdarzenia może dojść, ale to kiedy do niego dojdzie – podsumowuje Kosiec. Misja Europejskiej Agencji Kosmicznej PROBA-3 ma rozpocząć się w 2018 roku. Wtedy oba komponenty mają zostać wyniesione na wysoką orbitę Ziemi. Będzie to pierwsza w historia misja kosmiczna, w której dwa instrumenty kosmiczne stworzą ścisłą formację i będą operować razem w warunkach głębokiego kosmosu. Pierwsze z urządzeń, zaopatrzone w kamerę i teleskop ma ważyć około 340 kg, a drugi pojazd nie więcej niż 200 kg. Creotech nabiera rozpędu Creotech Instruments z siedzibą w Piasecznie coraz bardziej rozpycha się na europejskim rynku kosmicznym. Założona przez polskich naukowców spółka jest w całości kontrolowana przez polski kapitał i chce by liderem rodzącego się w naszym kraju przemysłu kosmicznego. Firma bierze udział między innymi we wspólnym projekcie Europejskiej Agencji Kosmicznej i jej rosyjskiej odpowiedniczki, Roskosmos - misji ExoMars. Celem misji jest szukanie śladów życia na Marsie. Jako podwykonawca Centrum Badań Kosmicznych PAN Creotech uczestniczy w projekcie Europejskiej Agencji Kosmicznej, gdzie odpowiada za budowę i montaż komponentów dla eksperymentu naukowego "ASIM" na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jego celem jest zbadania tajemniczych wyładowań atmosferycznych w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery. Kolejny ciekawy projekt, w którym rola kosmicznej firmy z Piaseczna jest jeszcze większa, ma na celu monitorowanie, potencjalnie groźnych dla ludzi, obiektów orbitujących wokół naszej planety, w tym także tzw. „kosmicznych śmieci”, czyli pozostałości po satelitach, rakietach nośnych i innych ludzkich wytworach. Specjaliści Creotech wyprodukują kamery, która stanowić będą serce każdego z kilkunastu naziemnych teleskopów, monitorujących na bieżąco obiekty krążące po bliskiej orbicie Ziemi, żeby w razie zagrożenia ich wejściem w atmosferę, w porę zawiadomić odpowiednie służby i zminimalizować potencjalne straty w ludziach i majątku. © Creotech

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
March 28 2024 10:16 V22.4.20-2
reklama
reklama