reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© Arłamowski Investment
Przemysł elektroniczny |

Internet rzeczy to nie tylko gadżeciarstwo

Arłamowski Investment wprowadza na rynek automatyki domowej zupełnie nowe, innowacyjne rozwiązanie i próbuje korygować błędne postrzeganie idei internetu rzeczy.

- Nadal uważamy że Bluetooth 4.0 to niesamowita technologia, która z łatwością sprawdzi się w wielu rozwiązaniach. Jednak po roku prac badawczych i rozpoczęciu sprzedaży produktów opartych o BLE jesteśmy bardziej świadomi jej ograniczeń – mówi Patryk Arłamowski, założyciel Arłamowski Investment i autor ponad 25 innowacyjnych rozwiązań (m.in. inteligentny wózek dla osób sparaliżowanych czy urna wyborcza uniemożliwiająca sfałszowanie wyborów). Rok temu Arłamowski Investment prezentował blebox, czyli miniaturowe moduły automatyki budynkowej oparte o Bluetooth Low Energy. Według naszego rozmówcy Bluetooth Low Energy doskonale sprawdza się w przypadku urządzeń konsumenckich (np. „iZegarki”, wagi pozwalające śledzić na smartfonie postępy kuracji odchudzającej, opaski dla biegaczy, etc.), czy też w zastosowaniach związanych z handlem (iBeacon). Jednak do urządzeń wchodzących w skład wyposażenia inteligentnego domu nadaje się średnio. - Weźmy jako przykład moduł sterujący roletami wykorzystujący BLE. Możemy łatwo nim sterować za pośrednictwem smartfonu, lub kilkoma modułami, gdy są w jego zasięgu. Ale gdy chcemy kontrolować spoza domu wykorzystując do tego internet, potrzebujemy dodatkowego urządzenia, np. huba – wyjaśnia wynalazca. Jak podkreśla Patryk Arłamowski, na rynku widać liczne projekty takich hubów, przez co możemy spodziewać się problemów związanych z pojawieniem się wielu niezgodnych ze sobą standardów, co w jego opinii przeczy idei internetu rzeczy. - Coraz częściej zauważamy, że ludzie skupiają się na rzeczach, a nie na internecie, co wypacza ideę pojęcia. Internet to przede wszystkim komunikacja, przynajmniej tak jest od co najmniej Web 2.0. Nie wiem, które web mamy teraz, ale chyba każdy z nas dostrzega, jak szybko rośnie ilość treści. To w głównej mierze dzięki temu, że ludzie się komunikują a nie dzięki celowemu wytwarzaniu treści – mówi Arłamowski i dodaje - Obecnie szczytem komunikacji jest magiczny hub który służy za bramę pomiędzy Światem Zewnętrznym a Rzeczą. To nie tak miało działać. Zespół blebox.eu, pracujący dotąd nad produktami działającymi na BLE, postanowił iść trendowi na przekór i stworzyć coś nowego. – Rozwiązanie to łączy w sobie zalety zarówno technologii Bluetooth, jak i możliwość sterowania bezpośrednio ze smartfonów i tabletów. Charakteryzuje je niski pobór energii elektrycznej, co przekłada się na dłuższy czas pracy na baterii. Z kolei WiFi, czyli możliwość łączenia urządzeń w sieć oraz komunikowania się przez internet, pozwala na tworzenie bardziej złożonych instalacji – wyjaśnia Arłamowski. Firma właśnie wprowadza nowy produkt na rynek. Jest to następca zaprezentowanego w ubiegłym roku na targach Cebit sterownika LightBox. wLightBox, gdyż tak nazywa się nowe urządzenie, również pozwala sterować oświetleniem LED. – LightBox świetnie sprawdzał się jako „umilacz nastroju”, element dekoracyjny, etc., ale w porównaniu z nowym produktem to gadżet – żartuje Kamila Rudnicka, odpowiedzialna w zespole Blebox.eu za rozwój nowych funkcjonalności. wLightBox możemy bowiem bez dodatkowych modyfikacji zamontować np. w samochodzie. Użytkownik bezpośrednio ze smartfonu ustawi kolor podświetlenia, efekty świetlne etc. Możemy też podłączyć go w domu i sterować nim zarówno bezpośrednio jak i w oparciu o system automatyki budynkowej. Rozwiązanie działa już m.in. z popularnym systemem Fibaro, a wszystko dzięki niewielkiej wtyczce stworzonej przez użytkowników tego systemu i udostępnionej za darmo na forach. - Tu jednak możliwości się nie kończą. Dzięki komunikacji zgodnej ze standardem TCP/IP z łatwością połączymy wiele modułów sterujących oświetleniem (a w przyszłości drzwiami, ogrzewaniem czy roletami) w biurowcu czy hotelu we wspólną sieć. A jeśli pomysł podchwyci, to podłączając sterownik wLightBox do miejskiej sieci internet, z łatwością będzie można sterować oświetleniem świątecznym – zarówno pojedynczymi punktami jak i całą instalacją. I to się nazywa skalowalność – podsumowuje Arłamowski. Według Arłamowskiego zdarza się, że olbrzymie zapotrzebowanie na inteligentne urządzenia przybiera kuriozalną postać. – Od dwóch tygodni w naszym laboratorium stoi piekarnik, który ma być „pierwszym piekarnikiem na iPhone’a”. Polski producent AGD zwrócił się do nas z prośbą, abyśmy dodali doń „odrobinę smartfonowej magii”. Według pierwszej wersji użytkownik miał ze smartfonu ustawiać temperaturę czy prędkość obracania się kurczaka na rożnie. Koszmarny pomysł! Jestem niepoprawnym gadżeciarzem i w życiu bym tego nie kupił – z uśmiechem przyznaje Arłamowski. - Myślę że skutecznie przekonaliśmy producenta, że produkt będzie wyjątkowy, gdy naprawdę połączy się z internetem rzeczy. Gdy włączy się automatycznie gdy domownicy wracają do domu, gdy w razie potrzeby sam powiadomi serwis o usterce i gdy nowe funkcje „automagicznie” się w nim pojawią. Gdy zmiana koloru światła w jadalni powiadomi nas dyskretnie o tym, że pieczeń wymaga sprawdzenia. A gdy niechcący przypalimy kurczaka, urządzenie powiadomi o tym system inteligentnego domu, aby przewietrzył pomieszczenie i jednocześnie bez potrzeby – przy pomocy zraszaczy przeciwpożarowych - nie zamienił naszej kuchni w basen kąpielowy – wyjaśnia nasz rozmówca. Obecnie Arłamowski Investment poza tworzeniem własnych produktów prowadzi rozmowy z kilkoma producentami AGD oraz wyposażenia domów w Polsce i Niemczech, w których być może wkrótce znajdą się nowe sterowniki. – Mamy nadzieję, że znak „wBox inside” stanie się równie popularny jak niegdyś „Intel Inside” – mówi Patryk Arłamowski. Foto: © Arłamowski Investment

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 15 2024 11:45 V22.4.27-2
reklama
reklama