Użytkownicy iPhone'a śledzeni?

Firma Apple oczywiście nie przyznaje się do tego, aby było to działanie celowe. Wszystko tłumaczone jest jako niedopatrzenie przez jednego bądź grupę programistów. Fakt jednak pozostaje taki, że użytkownicy iPhone'a byli i nadal są narażeni. W pliku cały czas gromadzone są dane o lokalizacjach, w jakich użytkownik przebywał. Wprawdzie wiele telefonów wcześniej wykorzystywało zapisy o lokalizacjach, jednakże było to zwykle kilka, kilkanaście wpisów, w celu lepszego połączenia się do konkretnych anten, by poprawić jakość sygnału. W pliku consolidated.db można znaleźć tych wpisów setki, a nawet tysiące. Można bez problemu wyznaczyć trasę, gdzie dana osoba przebywała. Wprawdzie nie ma przesłanek, jakoby ten plik był przesyłany do siedziby Apple, jednakże samo jego istnienie może być niebezpieczne. W dobie coraz to 'inteligentniejszych' urządzeń, zaawansowanych systemów operacyjnych, nie trudno o wirusa, które te dane mógłby wykraść, a następnie wykorzystać. Firma Apple zapowiedziała już odpowiednią poprawkę, która ma zniwelować ten błąd, polegający na tym, że brak w oprogramowaniu pewnej funkcji, która co jakiś czas ma ten plik czyścić. W nowej poprawce, aktualizacji oprogramowania iOS, ma taka funkcja się pojawić, naprawiając to niedopatrzenie.