reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© kaarsten-dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |

Sieradzki PartnerTech rośnie w siłę

Polski zakład odpowiada już za około jedną trzecią produkcji elektroniki w Grupie. Przychody w latach 2009-2012 uległy podwojeniu, a fabryka inwestuje w coraz to nowe maszyny i technologie.


- Produkcja rośnie – mówi dla evertiq.pl Piotr Owczarek, dyrektor zarządzający sieradzkim zakładem. - W 2012 roku z naszych linii produkcyjnych zeszło ponad 2 mln zmontowanych urządzeń przy średniej ilości komponentów na płytce w granicach 150 sztuk. Dodajmy, że jeszcze trzy lata wcześniej wolumen produkcji wahał się w granicach 600-700 tys. sztuk. Gdy patrzymy na graf przedstawiający przychody firmy w kolejnych latach, wyraźnie widać zmianę trendu w 2009 roku. - Ówczesny wzrost produkcji związany jest z inwestycjami w firmie – wyjaśnia Piotr Owczarek. - W tym okresie nastąpiła zmiana layoutu fabryki, zainstalowaliśmy nową linię produkcyjną oraz unowocześniliśmy system magazynowania, w którym wykorzystujemy automatyczny system podajników Kardex. - W Sieradzu jest też specjalne pomieszczenie do montażu w technologii czystej – cleanroom klasy 7 – w którym powstaje zaawansowana optyka - Sensory wielkości kilku milimetrów działają w rozdzielczości HD, więc każdy malutki pyłek na takim czujniku powoduje, że na gotowym urządzeniu widać wielką plamę – wyjaśnia obrazowo dyrektor spółki. Sercem zakładu są dwie nowoczesne linie do montażu powierzchniowego firmy Fuji. Działają na trzy zmiany przy maksymalnym obciążeniu. Dodatkowo w hali stoi trzecia linia Siemensa, która traktowana jest jako wyposażenie dodatkowe. Ale inżynierowie w Sieradzu wciąż rozbudowują park maszynowy reagując na rozwój technologii i potrzeby klientów. Jakość montażu zapewniana jest dzięki systemom kontroli: AOI, rentgenowskiej oraz SPI, czyli trójwymiarowej inspekcji pasty. Od maja w fabryce wdrażany jest proces automatycznego lakierowania płytek (conformal coating). - Pierwsze testy zaczęliśmy na przełomie maja i czerwca – opowiada Roman Nowak, inżynier procesu w PartnerTechu. - W tej chwili wdrożyliśmy kilka produktów, przygotowaliśmy zestaw próbek i jesteśmy w stanie aprobowania procesu. Wykonujemy już pierwsze zlecenia produkcyjne, a pod koniec czwartego kwartału maszyna powinna być już w pełni obciążona. Linia do lakierowania zawiera maszynę Nordson Asymtek z dwiema głowicami. Obok stoi piec Exelsius, działający na zasadzie podczerwieni, który zapewnia optymalne warunki do utwardzania lakieru. Kolejna nowość, która pojawi się w firmie to maszyna do montażu złącz w technologii Press-Fit, której instalacja odbędzie się jeszcze w tym roku. To też odpowiedź na potrzeby klientów, którzy w swoich projektach coraz częściej wykorzystują złącza tego typu. Nowa technologia montażu już niedługo zostanie wdrożona w zakładzie, o czym dokładniej opowiemy w następnym artykule. I wreszcie rozwijany projekt traceability. Zaczęło się od znakowania laserowego, które obejmuje już niemal wszystkie płyty montowane w zakładzie, a następnie planowane jest kupno i zainstalowanie odpowiedniego systemu oprogramowania. - Projekt jest już w toku, przejrzeliśmy ofertę dostępną na rynku i wybraliśmy trzech potencjalnych dostawców oprogramowania MES (Manufacturing Execution System). Dodatkowo kupimy APS (Advanced Planning System) i te dwa oprogramowania zepniemy z działającym w firmie systemem ERP – informuje Piotr Owczarek. - Na podstawie dzisiejszego traceability mamy informację o produkcie i komponentach, natomiast gubimy wiedzę o operatorach. Po wdrożeniu na każdym etapie procesu produkcji będą czytniki, dzięki którym do systemu trafią informacje dotyczące tego kto, kiedy i na jakich maszynach wyprodukował dany produkt. Jeśli na koniec odkryjemy, że coś poszło nie tak, będziemy dysponowali informacją wsteczną. Co więcej, system nie pozwoli nam na pominięcie jakiegokolwiek procesu produkcyjnego, na przykład testowania. Jeśli zaprogramujemy ścieżkę krytyczną, po której produkt musi przejść, to nie będzie możliwości pójścia na skróty – tłumaczy zalety wdrażanego systemu Piotr Owczarek. Na zdjęciu: Piotr Owczarek, dyrektor zarządzający sieradzkim zakładem © ParterTechu Nowe inwestycje to jednak tylko część zmian, jakie zachodzą w sieradzkiej spółce - Od zeszłego roku zaczynamy również aktywnie działać na polskim rynku. Zatrudniliśmy osobę, której zadaniem jest poszukiwanie klientów w Polsce. Nie ukrywam, że w tej chwili są już takie firmy, z którymi jesteśmy w trakcie finalnych rozmów i podpisywania kontraktów. - Kim będą nowi zleceniodawcy PartnerTechu na razie nie można powiedzieć, ale z pewnością są wśród nich trzy firmy zagraniczne prowadzące działalność w Polsce, których centra decyzyjne również znajdują się w naszym kraju. Poszukiwanie klientów w Polsce to kontynuacja nowej strategii sieradzkiego PartnerTechu. Do 2011 roku fabryka zajmowała się wyłącznie produkcją dla Grupy, a od tego momentu zakład przejął również odpowiedzialność za klientów i zyskał z nimi bezpośredni kontakt. - Na początek dostaliśmy dwóch klientów, teraz mamy ich czterech. Są to zleceniodawcy, których pozyskała Grupa, ale to my jesteśmy za nich w całości odpowiedzialni – mówi Piotr Owczarek i dodaje, że takich klientów będzie coraz więcej – To naturalny proces, im więcej produkcji danego klienta przechodzi do nas oraz im silniejsze są łączące nas relacje, tym bardziej logiczne jest przesunięcie go do nas. W związku z powyższymi zmianami, wprowadzono również nowy sposób organizacji firmy. W 2009 roku zaczęły działać tzw. „customer teams”, czyli zespoły które stanowią punkt kontaktu klienta z firmą. Obecnie jest ich pięć i każdy z nich składa się z osoby odpowiedzialnej za komunikację, inżyniera produktu i planisty logistyka. - To wygodne rozwiązanie dla naszych klientów, którzy mają jasną sytuację, z kim mogą się kontaktować – komentuje nasz rozmówca. Przy okazji rozmowy z dyrektorem zarządzającym sieradzkiego PartnerTechu zapytaliśmy o niedawną akwizycję spółek: Mysłowicki PartnerTech przejął spółkę z Sieradza. - To połączenie było związane z optymalizacją administrowania firmą – wyjaśnia Piotr Owczarek. - Gdy istnieją dwie firmy, potrzebne są dwa badania sprawozdania finansowego, dwa rejestry KRS, itd., więc było to usprawnienie zarządzania administracją firmy, natomiast nie ma żadnego związku z zarządzaniem operacjami. Firma w Mysłowicach jest w grupie System Integration – produkują i montują maszyny i urządzenia dla klientów z różnych sektorów przemysłu B2C, my jesteśmy w biznesie Electronics. Nasze relacje są handlowe, czyli produkujemy dla siebie nawzajem, natomiast do centrali raportujemy oddzielnie. Trzeba przy tym dodać, że owe raporty z kwartału na kwartał wyglądają coraz lepiej. Jak zatem sieradzki zakład radzi sobie ze spadkami koniunktury? - Mamy duże rozproszenie jeśli chodzi o obszary działania i to jest nasza zaleta. W innym przypadku, przy dużej sezonowości w naszej branży, bylibyśmy bardzo wrażliwi na chwilowe nawet załamania. To, że jesteśmy związani z różnymi sektorami, daje nam możliwość dobrego gospodarowania zasobami: gdy jedna branża jest w kryzysie, wtedy z reguły inna nie jest.

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 15 2024 11:45 V22.4.27-2
reklama
reklama