reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© Leia Display System
Przemysł elektroniczny |

Magiczne ekrany przygotowują się do podboju światowych rynków

Leia Display System to ekran opatentowany przez Polaków umożliwiająca wyświetlanie obrazu w powietrzu niczym w filmach science-fiction. Evertiq.pl sprawdził, co słychać u jego konstruktorów.


- W tej chwili naszym najważniejszym zadaniem jest budowanie sieci dystrybutorów na całym świecie – mówi Marcin Panek, współkonstruktor Leia Display System. - Gdy zgłaszają się do nas potencjalni klienci, to jedno z podstawowych pytań brzmi "gdzie to można zobaczyć?". Nasze urządzenie jest na tyle nietypowe, że faktycznie trzeba je obejrzeć na własne oczy przed zamówieniem – tłumaczy Panek i dodaje, że charakter rozmowy diametralnie się zmienia, gdy jednocześnie widać na żywo jak działa wynalazek. - Potrzebujemy dystrybutorów w wielu krajach, którzy będą dysponowali showroomem prezentującym ekrany Leia. Podpisaliśmy już kilka umów, a kilka kolejnych jest w trakcie negocjacji.- Jakie to kraje, tego nasz rozmówca nie zdradza, mówi tylko o regionie Zatoki Perskiej jako o pewniaku oraz wspomina, że firmy nie może zabraknąć na kluczowych rynkach, czyli w Stanach Zjednoczonych, Japonii, państwach Europy Zachodniej czy Rosji. Przypomnijmy: ekran wyświetlający hologramy Leia Display System pozwala na projekcję dowolnej treści na cienkiej warstwie pary wodnej, pełniącej rolę medium. Projekcja aktywnie reaguje na dotyk. Umożliwia to wchodzenie w interakcję z zawieszonym w przestrzeni obrazem za pomocą ruchów i gestów. Taki sposób interakcji nasuwa skojarzenia z filmami science fiction takimi jak „Raport mniejszości” i „Iron Man” - piszą o ekranie jego konstruktorzy. Kto kupi ekrany z mgiełką? Pierwotnie głównym odbiorcą miała być branża reklamowa, ale wygląda na to, że możliwości są dużo większe - Wszystko będzie zależało od rynku. Są bowiem zastosowania, które nie przyszły nam do głowy w momencie, gdy tworzyliśmy produkt – mówi Marcin Panek. Duże zainteresowanie widać ze strony muzeów: firma prowadzi rozmowy na temat sprzedaży wyświetlacza do czterech ośrodków w Polsce, a przecież muzea na świecie, często inaczej niż w Polsce, mają spory budżet na oryginalne rozwiązania przykuwające uwagę zwiedzających. Inne miejsca to przykładowo przedszkola w Dubaju, w których na brak pieniędzy nie można narzekać, a przeznaczeniem ekranów Leia byłoby dostarczanie rozrywki dzieciom. Teraz przed firmą stoi nie lada zadanie, by dobrze przygotować się na przyszłość, zarówno pod względem marketingowym, jak i produkcyjnym. Na razie powstały dwa zaawansowane prototypy: Leia Standard i Leia XL, oba są w ciągłym użyciu, bowiem firma wypożycza je klientom. Działają jak należy, ale ostateczny produkt ma wyglądać nieco inaczej, szczególnie jeśli chodzi o obudowę oraz drobne kwestie konstrukcyjne. Produkcja rozpocznie się w chwili, gdy przyjdą pierwsze zlecenia. - Będziemy musieli być bardzo elastyczni jeśli chodzi o produkcję, bo na razie trudno określić jakie będzie zapotrzebowanie na nasze produkty – zaznacza przedstawiciel Leia Display System. - Dotychczas planowaliśmy sprzedaż kilkunastu, kilkudziesięciu urządzeń rocznie, ale z rozmów z dystrybutorami działającymi na dużych zachodnich rynkach, wynika, że każdy z nich może sprzedawać około kilkudziesięciu sztuk rocznie, jak nie kilkunastu miesięcznie. Ekrany Leia powstają w Polsce. Wykonanie części elementów jest zlecane zewnętrznym firmom, lecz końcowy montaż ma miejsce w firmie Leia Display System. Jednak w przyszłości planowana jest niewielka linia produkcyjna. Jak tłumaczy Marcin Panek, z dwóch powodów – Po pierwsze, każdy projekt jest inny, robiony pod potrzeby klienta. Jeśli odbiorca zamówi urządzenie o szerokości 4,2 metra, dostanie dokładnie to, czego potrzebuje. Po drugie chcemy rozwijać nasz dział badań i rozwoju, bo widzimy tu olbrzymie możliwości. Już teraz podczas dyskusji w firmie pojawia się wiele interesujących pomysłów, które moglibyśmy wdrażać nawet od dzisiaj. Ile kosztuje ekran Leia? - Powiedzmy, że ceny zaczynają się od 15 tys. EUR – mówi Marcin Panek. Nic więc dziwnego, że polscy konstruktorzy nastawiają się raczej na rynki zagraniczne. Ciekawe zatem, czy innowacyjne urządzenie wejdzie na stałe do naszego życia. Twórcy wynalazku są pod tym względem optymistami - Leia jest kolejnym krokiem w ewolucji urządzeń elektronicznych. Sprawia, że tradycyjne ekrany komputerowe i telewizory wydają się nudne i przestarzałe. Myślę, że z czasem zostaną wyparte przez rozwiązania holograficzne. Łatwo sobie wyobrazić, że niedługo każdy ekran, przez który nie możesz przełożyć ręki, a treści na nim nie reagują na Twój ruch będzie passé – mówił jeszcze w czerwcu Marcin Panek. Zdjęcia: © Leia Display System

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 25 2024 14:09 V22.4.31-2
reklama
reklama