reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© FlytechUAV
Analizy |

TOP 10 polskich spółek z branży bezzałogowców

Fundacja „Instytut Mikromakro” w swoim raporcie wzięła pod lupę polskie spółki z branży bezzałogowców, sprawdzając m.in.to, które spółki liczą się w tym sektorze najbardziej.

Liderami rynku pod względem przychodów netto ze sprzedaży za 2016 (szacunki) bez uwzględniania wyników firm stricte handlowych są:
  1. Grupa Dron House S.A., Warszawa –> 6,8 mln zł (szkolenia, produkcja, usługi)
  2. Neodronevision Sp. z o.o., Katowice –> 4,5 mln zł. (usługi)
  3. Flytronic Sp. z o.o., Gliwice –> 4,3 mln zł. (produkcja)
  4. Eurotech Sp. z o.o., Mielec –> 3 mln zł. (produkcja)
  5. Flytech UAV Sp. z o.o., Kraków –> 1,2 mln zł. (produkcja, usługi, szkolenia)
  6. uAvionics Paweł Woźniak, Warszawa –> 900 tys. zł. (usługi, produkcja, szkolenia)
  7. MSP Marcin Szender, Drogomyśl (produkcja, usługi, szkolenia)
  8. Novelty RPAS Sp. z o.o., Gliwice (produkcja, usługi, szkolenia)
  9. Roborotor Sp. z o.o., Babsk (usługi)
  10. IWING Sp. z o.o., Warszawa (usługi, szkolenia)
Królem DJI Jak zauważają autorzy raportu, rynek bezzałogowych statków powietrznych możemy również podzielić na segment dronów rekreacyjnych (w tym dronów wyścigowych i latających zabawek), do zastosowań profesjonalnych (media, geodezja i kartografia, rolnictwo precyzyjne, monitoring infrastruktury krytycznej, zarządzanie kryzysowe, ubezpieczenia, energetyka, budownictwo) oraz na segment dronów wojskowych. W mijającym 2016 roku znacząco wzrosła sprzedaż dronów rekreacyjnych, służących m. in. amatorskiej fotografii i wideofilmowaniu. To wzrost rzędu kilkunastu tysięcy maszyn o wadze do 2 kg. Z reguły dominują tanie, chińskie konstrukcje. Natomiast w przypadku latających zabawek znaczącą pozycję uzyskał francuski Parrot. Wśród dronów do zastosowań profesjonalnych dominują maszyny światowego lidera rynku – DJI. Ale w poszczególnych obszarach jak w fotogrametrii uznaniem cieszą się maszyny firmy Trimble czy też senseFly (należy do koncernu Parrot). Drony to coś więcej niż lotnictwo Jak podkreślają autorzy raportu, z rozmów z przedsiębiorcami wynika, że większość już zrozumiała, że drony to coś więcej niż bezzałogowe statki powietrzne. Dla nich to nie jest przemysł lotniczy, to teleinformatyka i robotyka. Chociaż działają zgodnie z przepisami Prawa Lotniczego, to faktycznie dostrzegają, że więcej ich łączy z internetem rzeczy (ang. Internet of Things, część Przemysłu 4.0), słowem – robotyką niż lotnictwem. Dalsze utożsamianie dronów z lotnictwem wyraźnie szkodzi temu rynkowi i hamuje jego rozwój. - Podobną sytuację mieliśmy 15 lat temu w przypadku internetu, do którego pretensje zgłaszały tradycyjne firmy telekomunikacyjne oraz nowo powstające firmy informatyczne, nazywane już internetowymi. Wkrótce te pierwsze albo zniknęły z rynku albo przeistoczyły się w koncerny teleinformatyczne. Najprawdopodobniej ok. roku 2025 Stany Zjednoczone dadzą hasło do totalnego odwrotu od klasycznego lotnictwa: ich zadania całkowicie przejmą roboty, czyli drony, na początek w siłach zbrojnych, potem w lotnictwie transportowym, wreszcie pasażerskim. To jest ta wizja, z którą musimy się zmierzyć – czytamy w komunikacie prasowym Instytutu Mikromakro. Raport z badań p.t. „Rynek dronów w Polsce 2016. Świt” ukaże się na początku 2017 r. Więcej na temat raportu pisaliśmy tutaj. Źródło: Instytut Mikromakro

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 15 2024 11:45 V22.4.27-2
reklama
reklama