reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© rangizzz dreamstime.com
Przemysł elektroniczny |

Drony mają być coraz bezpieczniejsze

Spółka Robokopter Technologies pracuje nad bezzałogowcami wyspecjalizowanymi do zastosowań w różnych sektorach gospodarki. Firma kładzie znaczny nacisk na bezpieczeństwo swoich urządzeń.

Robokopter realizuje projekt dofinansowany z funduszy europejskich. W pierwszej kolejności firma przeprowadza konsultacje i testy z potencjalnymi użytkownikami, którzy są zainteresowani wykorzystaniem dronów w swojej działalności. – Dowiadujemy się, czego potrzebują nasi klienci i na tej podstawie przygotowujemy modele, a potem sprawdzamy, czy nasze rozwiązania spełniają oczekiwania użytkowników – opowiada Karol Juszczyk, kierownik działu rozwoju w Robokopter Technologies. Jak ocenia nasz rozmówca, zainteresowanie systemami bezzałogowymi jest olbrzymie. Robokopter wytypował kilka sektorów gospodarki, dla których przygotowuje prototypy maszyn. – Pierwsza i podstawowa branża to telewizja . Już od dłuższego czasu współpracujemy z dużymi stacjami takimi jak TVP czy TVN. Przykładem może być chociażby film „Służby specjalne” Patryka Vegi, do którego większość ujęć z powietrza wykonano przy użyciu sprzętu naszej produkcji – mówi Karol Juszczyk. Ale praca przy filmach to tylko część możliwych zastosowań dronów. Zainteresowane są także przedsiębiorstwa z sektora energetyki, firmy budowlano-geodezyjne, firmy zajmujące się monitoringiem, szczególnie mające pod nadzorem rozległe tereny. Drony przydają się również przy inspekcji z powietrza terenów przyrodniczych oraz przy określaniu wysokości odszkodowań dla rolników. Wreszcie dużą grupę, która ma swoje plany wobec zastosowania bezzałogowców, stanowią służby ratownicze: TOPR, GOPR, WOPR i Straż Pożarna oraz Straż Graniczna i polska armia. Oczekiwania odbiorców, wywodzących się z tak różnych branż, mocno od siebie odbiegają. Karol Juszczyk podkreśla, że opracowywanie maszyn odbywa się w ścisłej współpracy z klientami, ale ze względu na rozbieżne potrzeby, różny jest stopień zaawansowania poszczególnych projektów. Przykładowo drony dla sektora wojskowego muszą spełniać bardzo wysokie normy wojskowe, środowiskowe i użytkowe. Sprzęt musi być odporny na wstrząsy, wodę, zakłócenia elektromagnetyczne i pozwalać na długotrwałe, bardzo intensywne użytkowanie w trudnych warunkach. Co więcej, duże znaczenie dla przedsięwzięcia ma czynnik upływającego czasu. Robokopter rozpoczął projekt w zeszłym roku, ale wniosek o dofinansowanie powstawał ponad cztery lata temu. – To, co napisaliśmy wtedy, a co odpowiadało naszym ówczesnym wyobrażeniom, nie jest adekwatne do dzisiejszej sytuacji i jak się okazało jest także mocno niedoszacowane kosztowo – mówi Juszczyk. – W związku z tym musieliśmy wielokrotnie zmieniać nasz wniosek. Inżynierów Robokoptera czeka więc jeszcze sporo pracy. Warto wspomnieć, że bezzałogowce powstają w warszawskiej siedzibie firmy. – Kupujemy tylko tę część podzespołów, których nie opłaca się nam robić samemu, są to na przykład silniki czy śmigła. Natomiast projekt i wykonanie całej konstrukcji, tzw. body, duża część elektroniki i oprogramowania oraz instalacje wewnętrzne są naszej produkcji – opowiada Karol Juszczyk. Jednak o ile firma zna potrzeby klientów i ta część projektu jest już na ukończeniu, to we wniosku praktycznie pominięto niezwykle istotny element, czyli bezpieczeństwo, którego znaczenie rośnie wraz ze wzrostem częstotliwości lotów maszyn bezzałogowych.
Firma Robokopter Technologies powstała w 2011 roku i obecnie na stałe zatrudnia około 15 osób; do tego należy doliczyć grono współpracowników zewnętrznych. Siedziba firmy mieści się w budynku PIAP-u. Robokopter zapewnił więc sobie wsparcie Instytutu oraz innych jednostek naukowych, takich jak Wojskowa Akademia Techniczna, Politechnika Warszawska czy Instytut Lotnictwa. – Otrzymaliśmy również pomoc ze strony NCBR-u oraz PARP-u. Na etapie projektowania współpracujemy na zasadzie konsultacji i poznania potrzeb oraz uwarunkowań użytkowych - również z Strażą Graniczną, Komendą Główną Państwowej Straży Pożarnej czy Biurem Ochrony Rząd.
– W procesie badawczym coraz większy nacisk kładziony jest na zapewnienie powtarzalności operacji lotniczych i bezpieczeństwo lotów. Statki powietrzne nie mogą być podatne na awarię w locie, powinny być w stanie wykryć innych uczestników ruchu powietrznego oraz zapobiec ewentualnym zderzeniom – mówi Karol Juszczyk. Według Juszczyka, po pierwszej fazie dużej dobrowolności w użytkowaniu dronów, służby bardzo usztywniają stanowisko co do możliwości komercyjnego wykorzystania tego sprzętu. Coraz więcej jest zakazów i coraz trudniej uzyskać zgodę na loty, szczególnie w centrach miast czy nad obiektami chronionymi. – Zdajemy sobie sprawę z potencjalnych problemów. Znamy granice i dzięki przeprowadzanym przez nas testom zniszczeniowym, wiemy też, jak łatwo jest je przekroczyć, dlatego zaostrzenie wymagań dotyczących bezpieczeństwa, które wszyscy uczestnicy rynku będą musieli spełnić, tylko nas cieszy – stwierdza nasz rozmówca. Realizacja projektu "Badania nad bezzałogowymi platformami latającymi dedykowanymi do różnych sektorów gospodarki" przewidziana jest na okres od sierpnia 2013 roku do kwietnia 2015 roku. Wartość przedsięwzięcia to prawie 3 mln PLN, a kwota dofinansowania otrzymana w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka wynosi 1,97 mln PLN.

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
April 15 2024 11:45 V22.4.27-2
reklama
reklama