reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
© enruta dreamstime.com
Nauka i technologie |

Amatorscy konstruktorzy robotów się profesjonalizują

Łączą przyjemne z pożytecznym, ale dzięki swojej pasji zdobywają też doświadczenie, które może przydać się w pracy. Coraz więcej osób w Polsce interesuje się robotyką.


- Liczba osób, które należą do Stowarzyszenia Grupa Robotycznie Opętanych Maniaków dosyć dynamicznie się zmienia – mówi prezes opolskiej organizacji Piotr Śnieżek. – W zasadzie nikt nie odchodzi, za to ciągle dołączają do nas nowi ludzie. GROM powstał w 2011 roku. Utworzyli go konstruktorzy mobilnych robotów, głównie z kategorii Sumo, Mini Sumo i Micro Sumo. Na sukcesy nie trzeba było długo czekać, dzięki zwycięstwom w ogólnopolskich zawodach, grupa zajęła pierwsze miejsce w kategorii Mini Sumo w Klasyfikacji konstruktorów robotów amatorskich w sezonie 2011-2012. Kolejny rok przyniósł zwycięstwo w kategorii Sumo i trzecie miejsce w kategorii Mini Sumo. Jednak, chociaż wygrana zawsze sprawia olbrzymią satysfakcję, Piotr Śnieżek podkreśla edukacyjny aspekt działania stowarzyszenia – Skupiamy się na propagowaniu nauk technicznych, ze szczególnym uwzględnieniem robotyki. Szczególnie zależy nam na młodych ludziach, bo w dzieciach jest pasja, którą staramy się rozwijać. - Członkowie Grupy prowadzą zajęcia dla dzieci i młodzieży dotyczące budowy amatorskich robotów mobilnych, biorą udział w Festiwalach Nauki, wystawach czy konferencjach naukowych. Stowarzyszenie Grupa Robotycznie Opętanych Maniaków jest też współorganizatorem zawodów robotów mobilnych na Politechnice Opolskiej, które odbędą się w przyszłym roku w maju. Piotr Śnieżek, prezes Stowarzyszenia Grupy Robotycznie Opętanych Maniaków Zawody bowiem są wisienką na torcie dla młodych konstruktorów. W Polsce rocznie organizuje się ich kilkanaście i coraz wyraźniej widać, że startujące w nich roboty się profesjonalizują. O wygranej decydują często drobiazgi. – W pewnej chwili wszystkie roboty biorące udział w konkursach kosztowały w granicach 1-2 tys. PLN. To oznacza, że najważniejsze podzespoły były w zasadzie takie same. Wówczas przewagi trzeba było szukać gdzie indziej i wprowadzać innowacyjne rozwiązania – tłumaczy prezes GROMu. Wymienia przy tym dwa kluczowe elementy, które otworzyły GROMowi furtkę do zwycięstwa. Pierwszy to blaszki z przodu robota – cienkie, poniżej 1 mm grubości, ale jednocześnie dość twarde i sprężyste. Druga zmiana dotyczyła rodzaju silikonu zastosowanego w ogumieniu kół napędowych. Testowanie nowych mieszanek dało pozytywne efekty. Roboty, które startują w zawodach są w całości zaprojektowane przez konstruktorów należących do GROMu. Elektronika, mechanika i oprogramowanie – wszystko powstaje z pomysłów młodych inżynierów. Montaż końcowy to również ich dzieło, ale wymagania są na tyle wysokie, że często nie da się już obyć bez zlecania części prac do zewnętrznych firm. O zwycięstwie decyduje jednak coś więcej niż sprawne wykonanie – Ważne jest podejście konstruktorskie – uważa Piotr Śnieżek i dodaje, że aby skonstruować robota-zwycięzcę trzeba mieć już sporo doświadczenia. Nie da się jednak ukryć, że dla członków stowarzyszenia konstruowanie robotów to przede wszystkim zabawa. - Najciekawiej robi się podczas zawodów. Obserwowanie jak mój robot walczy z przeciwnikiem, czy robi uniki jest wspaniałe i daje olbrzymią satysfakcję – uśmiecha się nasz rozmówca. Techniczne hobby może też przynieść wymierne korzyści - Osoby, które mają pasję i robią więcej niż tylko wypełnianie podstawowych obowiązków są inaczej postrzegane przez pracodawców – mówi Piotr Śnieżek. – Pracodawcy to doceniają. --- Zdjęcia: © GROM

reklama
reklama
Załaduj więcej newsów
March 28 2024 10:16 V22.4.20-1
reklama
reklama